Drugi tydzień z rzędu, „Skandal” był na poziomie intensywności z drugiego sezonu (doprawiony, oczywiście, pewnymi ekscentrykami) przez większość godziny, gdy następstwa zamknięcia B613 poszły w kierunku większej bombowej fabuły. Na dokładkę, sprawa ojcostwa nastoletniego Jerrego została włączona do mieszanki, zarówno jako element politycznego manewrowania, jak i domowego dramatu Mellie. 

Bombowa fabuła, która z początku groziła okazaniem się powtórką strzelaniny z Fitzem, zamiast tego skręciła w inne terytorium, jak to nie dotyczyło kwestii „Czy prezydent umrze?” a bardziej tego: „Co może zrobić ta niespodziewana współpraca między OPA i B613 by to zatrzymać?” (#OPA613?)

Jedynym możliwym kluczem do wszystkiego był Dominic Bell, twórca bomb, który – czekaj na to – wysadził życie Rowana wiele lat temu, poprzez bycie pierwszym i jedynym prawdziwie kochanym mężczyzną w życiu Mayi. Teraz, nawet gdy Ojciec Pope (Racja, mogę go tak nazywać? Nie? Hmmm. Tak czy inaczej…) grał w rosyjską ruletkę ze wielką miłością swojej byłej, Maya mogła tylko dać Domowi pożegnanie.

Z tym zakończeniem, które okazało się (bardzo) martwe, uwaga skierowała się do lokalizacji bomby. Harrison podążał za szlakiem pieniędzy, który doprowadził do (niestety, starych) planów by pozbyć się Fitza w szkole średniej w Defiance. Ale to, w zasadzie, okazało się zbyt proste, Adnan poinformował Harrisona. A gdy Olivia odkryła swojego ojca w biurze OPA, wykrwawiającego się (możliwie/Joe Morton otrzymał rolę w odcinku pilotowym) na śmierć, David i Jake zdali sobie sprawę, że Maya zorganizowała „atak serca senatora” by zaaranżować pogrzeb, w którym uczestniczyć będzie Fitz.

Uzbrojony w tą nową informację – tak jak fakt, że Sally Langston była już w drodze na rzeczony pogrzeb, gdzie bomba odliczała od 60 minut – Cyrus… był cichy, w jakiś sposób zazdrosny, gdy zaprosił Fitza do wypowiedzenia swojej mowy pogrzebowej jeszcze raz, od A do Z, zanim udali się do kościoła. To jedyna droga by zyskać w wyborach!

Po bardziej osobistej stronie rzeczy:

* Jake starał się przekonać Olivię, napędzany planem czy nie, ich ostatnie spiknięcie było pełne było prawdziwych uczuć. Chociaż Liv mówi, że kocha Fitza, a jak ona i Jake się przespali ze sobą i to znaczyło tak wiele, że miała poczucie zdradzania, wybiera Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do widzenia!

* Ja wspomniano powyżej, Leo wziął niektóre z „rzeczy” Jerry’ego od telewizyjnej córki Michalea J. Foxa, słysząc, że Mellie sprawdzała ojcostwo jej nastoletniego syna. Liv skonfrontowała się z Pierwszą Damę Stanów Zjednoczonych na temat tego potencjalnego skandalu, który może wyciec, zauważając, że jej wróg i przyjaciółka nie jest ani idiotką ani lekkomyślna – i na pewno Mellie zamierzała być niechlujna. „Chcę jego głowy w ogniu i chcę zobaczyć jak płonie” - powiedziała Melli o mężu. „To moja kolej! On cierpi, on jest ranny, on płonie”. Gdy Mels wspomina, że to nie Andrew ale Wielki Jerry może być ojcem Jerrego, Liv zgadza się tym zająć, robi to, fałszuje test DNA podjęty przez Leo.

* Po tym, jak Huck powiedział to nagłos, że jej pragnie, on i Quinn mieli wściekły, wilgotny seks naprzeciwko samochodu, niszcząć wcześniej wspominane pończochy i dając Mayi dostęp do ataku na Rowana w OPA.

Ciekawsze cytaty

* „Czy może być tutaj bardziej niezręcznie…? Myślę, że tak”.

* „NAACP nie wspiera Sally Langston… Spotkałeś Sally?”

* „To miło widzieć, że robisz sobie teraz swoją własną kawę”.

* „Jeśli mamy umrzeć, możemy to zrobić teraz, abym nie musiał słuchać o waszej dwójce?”

Co myślisz o tym odcinku? Jak myślisz kto ważny zginie w czwartkowym finale sezonu?