karoll
| 14-04-2014, 22:16:28
Uwaga! Jeśli nie obejrzeliście jeszcze wtorkowego odcinka „Agents of SHIELD” (lub jeśli interesuje was świat Marvela i nie widzieliście jeszcze nowego „Kapitana Ameryka”), nie czytajcie dalej tego artykułu. Znajdziecie tutaj spoilery dotyczące istotnych zwrotów akcji i ewolucji postaci z odcinka „Turn, Turn, Turn”, jak również przypuszczenia co do dalszego rozwoju wydarzeń. Zostaliście ostrzeżeni...
Dobra, przyznajcie się. Kto z was się tego spodziewał? Bo na pewno nie ja.
Wtorkowy, przełomowy odcinek „Agents of SHIELD” zaskoczyła nas kilkoma niespodziankami, odpowiedział na kilka pytań i przygotował scenę na końcowy akt tego sezonu, fundując nam przejażdżkę równie ekscytującą jak ta, której doświadczył Agent Garrett w samolocie. Mówiąc krótko, jeśli do tej pory zastanawialiście się, czy serial ma solidne podstawy, odcinek „Turn, Turn, Turn” był nagrodą i jednocześnie kopnął akcję do przodu – i jak przystało na Marvel, dokładnie tego potrzebował ten serial.
Żeby dowiedzieć się więcej o tym zwrocie akcji (Ward!) i szokującym odkryciu (Garrett!) oraz o tym, co nas jeszcze czeka w tym sezonie, EW zwróciło się do ludzi za kulisami: producenta „Agents of SHIELD” Jeffa Bell'a oraz do szefa Marvel TV Jepha Loeb'a.czytajcie dalej – dostęp do Poziomu Siódmego czeka.
EW: Ward! Na początek powiedzcie, od jak dawna te wydarzenia były zaplanowane?
Jeff Bell: Od kiedy zaczęliśmy razem pracować, czyli od roku wiedzieliśmy o czym będzie „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”. Wiedzieliśmy zatem, że robimy serial zatytułowany „Agents of SHIELD”, a tytułowa SHIELD zostanie zniszczona w filmie. I wszędzie pełno jest słowa na H [Hydra]. Przez cały czas pracowaliśmy razem ze studio Marvela. Naszym wyzwaniem było nieużywanie słowa na H, dopóki nie wyjdzie nowy „Kapitan...”, więc zagrażającą organizację nazwaliśmy „Stonoga”, potem dodaliśmy „Jasnowidza” i wymyśliliśmy jeszcze inne nazwy, żeby uniknąć słowa na H. Natomiast wszystkie zwroty akcji nie były dla nas żadnym wyzwaniem, podobnie jak sprawianie, żebyście myśleli, że to ta a nie inna osoba, ponieważ bardzo się staraliśmy, żeby dobrze ukrywać takie rzeczy.
Jeph Loeb: W serialu najlepsze było wykorzystanie tego czasu na zapoznanie was z postaciami. Mieliśmy nadzieję, że ich pokochacie. Tym co sprawia, że nasz praca jest zarówno wymagająca, jak i ekscytująca, są filmy- te ogromne opowieści – których my nie możemy robić co tydzień ze względu na telewizyjny budżet i rozkład. Ale możemy za to zbudować intymność między postaciami i widzami, zbudować więź, więc kiedy dowiadujecie się, że ktoś z drużyny jest kimś innym, niż mogłoby się wydawać – przynajmniej teraz, nie mówiąc o zwrotach akcji, które mogą się jeszcze wydarzyć – jest to dla nas frajda. Mamy nadzieję, że wasza osobista reakcja na to, co się wydarzyło jest spowodowana tym, że zależy wam na tych postaciach. Zbudowaliśmy 16 historii, a 17 wywróciła wszystkie poprzednie do góry nogami. Co stanie się teraz? Ponieważ to jeszcze nie koniec. To nie jet finał sezonu. Mamy jeszcze 6 odcinków do opowiedzenia.
Podczas produkcji serialu, jak dużo o swoich postaciach wiedzieli aktorzy?
Bell: Różni ludzie wiedzieli różne rzeczy. Nie powiedzieliśmy Brettowi [Daltonowi], ponieważ to byłoby nie fair, gdyby musiał zmagać się z tą wiedzą od samego początku, ale staraliśmy się pisać jego rolę w taki sposób, żeby spoglądając wstecz można było powiedzieć „dlatego zrobiłeś to, dlatego robiłeś tak od początku”. Zrozumiał wszystkie wskazówki, zrozumiał co pisaliśmy. I teraz, kiedy maski opadły, najlepszą rzeczą dla nas jest to, że on faktycznie może być tym innym człowiekiem. I skoro wiedzieliśmy, dokąd to zmierzało, oglądanie tego Granta Warda było dla nas frajdą.
Loeb: Ale chcielibyśmy przestrzec wszystkich, że tak samo jak spodziewamy się tego, że nasza drużyna się podzieli, spodziewamy się – zwłaszcza, jeśli widzieliście „Zimowego Żołnierza”, znacie historię Zimowego Żołnierza i wiecie, do czego jest zdolna Hydra – pytań o to, komu można ufać. I czy dana osoba jest zła, ktoś sprawił, że jest zła, może jednak nie jest zła... To jest świetne.
Co to wszystko oznacza dla drużyny? Pomijając problemy z zaufaniem, każdy wydaje się być na krawędzi.
Bell: Na to liczyliśmy. Uważam, że drużyna podzieli się ze względu na Warda. Czy on jest dobry? Czy jest zły? Czy ktoś nim steruje? Czy ma jakiś powód, żeby tak postępować? Mamy również podziały w zespole, więc dla nas jest to okazja, żeby opowiedzieć dodatkowe historie o naszych postaciach. Więc razem z aspektami uczuciowymi, o których mówił Jeph, w filmie zniszczono SHIELD, a teraz my mamy kilka odcinków, w których będziemy zgłębiać tego konsekwencje. Komu można ufać, co to znaczy być lojalnym wobec SHIELD, co znaczy pracować dla SHIELD? Co to znaczy, kiedy wszystko, w co wierzyłeś okazuje się kłamstwem? Czy to faktycznie było kłamstwo? Cieszę się, że mogłem pracować przy takich kwestiach.
Loeb: Nie chcemy, żeby serial był nazywany „Agents of Nothing”.
Biedny Coulson. Najpierw zginął, potem dowiedział się, że jego zmartwychwstanie było kłamstwem, teraz został zdradzony... Czy kiedykolwiek będzie mógł znów komuś zaufać?
Loeb: Cóż, zacznijmy od następującej kwestii: wiemy, że był w tajemniczym laboratorium i że coś tajemniczego zrobiono z jego głową. Skąd wiemy, że było to coś dobrego? Umieścili tam Tahiti... ale kto to był?
Teraz jesteś po prostu zły!
Bell: Ale to są pytania, które z chęcią badamy.
Loeb: Najwspanialszą rzeczą związaną z nasza obsadą jest to, że na poważnie wzięli kwestię tego komu można ufać i kto jest kim. Sprowadziło się to nawet do Fitza i Simmons spoglądających na siebie i zastanawiających się, czy mogą sobie ufać, chociaż ich więź była co najmniej tak silna, jak ta między Coulsonem i May.
To imponujące, jak udało się wam doprowadzić to wszystko do tego momentu, ponieważ kiedy już wiedzieliście co się stanie, widzieliście wszystkie powiązania.
Loeb: Najlepsze jest to, że możecie teraz wrócić do odcinka pilotowego, gdzie Coulson mówi do Warda „Masz najlepsze wyniki od czasu Romanov”. Wtedy pomyśleliście pewnie „O, to musi być naprawdę dobry szpieg”. Ale teraz, kiedy pomyślicie co Natasha zrobiła ze swoim życiem, ile fałszywych tożsamości miała, ilu ludzi zniszczyła, to możecie zauważyć, że słowa Coulsona wcale nie musiały być komplementem.
Bell: Przenieśmy to na wyższy poziom. Ward zabrał Garreta na pokład samolotu mając konkretny powód. Miał też powód, żeby trafić do drużyny i zdobyć akceptację. A jeśli spojrzycie na jego relacje ze wszystkimi – Coulson kocha projekty. Oto facet, który nie ma zdolności interpersonalnych. Więc Garrett mówi, czy możesz mu pomóc nabrać trochę ogłady? Więc Ward trafia do drużyny a Coulson ma projekt. Kto jest największym zagrożeniem dla Warda? May. Co więc robi Ward? Uwodzi ją. Kto jest największą niewiadomą w drużynie? Skye. Ward zostaje jej oficerem prowadzącym. Co robisz, żeby wszyscy ci zaufali? Skaczesz z samolotu, żeby kogoś uratować. On miał spadochron. Nawet gdyby nie uratował Simmons, jemu nic by się nie stało. Wszystko co robił miało wzmocnić jego pozycję w drużynie.
Loeb: A co było po uratowaniu Simmons? Ktoś na pokładzie samolotu był zazdrosny: Fitz. Co zrobili? Pojechali razem na misję i dobrze im się pracowało. Zaczął się ich bromans i po sprawie.
Bell: I nawet kiedy był z Lorelei i ona mówiła o mrocznej stronie jego duszy, zobaczyła w nim coś, czego inni nie dostrzegli. Dlatego wydaje mi się, że całkiem zgrabnie to ułożyliśmy. Nie chcemy się przeceniać, ale widzowie są bystrzy i teraz, kiedy popatrzycie wstecz, stwierdzicie: Tak, to wszystko tam było. I co najlepsze, jeśli obejrzeliście odcinek 17, obejrzyjcie go ponownie. Albo 16. Zobaczycie, że teraz każe spojrzenie Warda ma podwójne znaczenie.
Podoba mi się to. Dajcie przykład czegoś mniej „oczywistego” niż ta kwestia z Romanov, żeby widzowie mogli sobie to porównać.
Loeb: Damy wam jeden, który jest w odcinku 12 „Seeds”. Pod koniec jest taka rozgrzewająca serce scena, kiedy Skye stoi przed obeliskiem upamiętniającym poległych agentów SHIELD. Obejrzyjcie tę scenę i przyjrzyjcie się Wardowi.
Bell: I posłuchajcie słów, które padają, kiedy Ward jest na ekranie.
Każdy w tym odcinku spisał się na medal, ale muszę przystać, Clark Gregg powalił mnie na kolana. Świetna, emocjonalna gra.
Loeb: jesteśmy zachwyceni naszą obsadą, zwłaszcza naszym kapitanem Clarkiem Greggiem, który wnosi wiele człowieczeństwa do swojej nieprześcignionej roli. Dzięki temu wyrwał się z filmów, gdzie otaczały go te wielkie gwiazdy. Agent Coulson stał się jedną z najbardziej lubianych postaci ze świata Marvela. Jest to reakcja oryginalna, nie zbudowana na 50 latach historii wydawnict Marvela. I wszystko to zawdzięczamy Clarkowi, nie tylko jako aktorowi, ale również jako człowiekowi.
Bell: Dla nas najlepsze jest to, że piszemy historię heroicznej postaci w świecie antybohaterów, seryjnych zabójców i skorumpowanych gliniarzy. To miło widzieć honorowego człowieka, który stara się robić honorowe rzeczy w skorumpowanym i strasznym świecie, patrzeć na jego zmagania z kłamstwem i jego próby robienia dobrych rzeczy. To dla nas jedna z radości w tym sezonie.
Loeb: To sprawia, że jest to świetna zabawa. Jest to rodzaj serialu, który można oglądać z całą rodziną, jako fan albo jako dziewczyna, która zakochała się w którymś z naszych bohaterów.
Bell: Albo koleś, który zakochał się w jednej z bohaterek.
Zakładając, że serial doczeka się drugiego sezonu, czy Hydra i wszystkie te rewelacje będą częścią fabuły?
Loeb: To absolutnie bieżące rzeczy. I jest to Marvel. Opowiadamy historie, które przytrafiają się zwykłym ludziom w niezwykłych okolicznościach. I tak jak to było z filmami, które wszystkie prowadziły do „The Avengers” i potem był kolejny film, tak tutaj w tym sezonie opowiemy 22 historie i miejmy nadzieję, że będzie jeszcze 100 więcej.
I to zakłada odpowiadanie na wszystkie pytania w trakcie, prawda?
Loeb: Powiedzmy to w ten sposób. Wierzymy w nagradzanie publiczności za śledzenie losów serialu, więc te mnóstwo pytań znajdzie swoje odpowiedzi do końca sezonu. Ale to byłoby nie fair, gdybyśmy nie pozostawili żadnych pytań, ponieważ nie mielibyśmy po co wracać po wakacjach.
Ile historii zaplanowaliście?
Bell: Nie możemy się doczekać kolejnego sezonu. Chodzi o to, że Hydra jest na wolności. Rzeczy, o których nie mogliśmy mówić przez 2/3 sezonu są teraz częścią naszego świata. SHIELD się rozpadła, staramy się dojść do tego, komu można ufać a komu nie, a wszystkie złe istoty, które SHIELD złapała do tej pory są teraz na wolności. Hydra jest tam gdzieś, nikt nam nie ufa... nie możemy się doczekać, żeby o tym opowiadać.
Mam wrażenie, że zbudowanie napięcia w tym odcinku długo trwało, ale teraz się to opłaca.
Bell: Tak jak powiedziałem wcześniej, kiedy rozkładasz fabułę na 22 odcinku, porusza się ona w innym tempie, niż kiedy masz do dyspozycji 13 odcinków. Kiedy robisz 13, na 7 jesteś już w połowie drogi. My doszliśmy do połowy w odcinku 11. Daje nam to więcej czasu, żeby wszystko przygotować a naszym celem jest, żeby to oczekiwanie się zwróciło. Myślę, że 17 odcinek jest dobrym miejscem, żeby to zacząć.
A co wy myślicie o „Turn, Turn, Turn”? Komentujcie i czekajcie na kolejne artykuły.