Arek Tobiasz
| 06-04-2014, 17:05:13
AMC stawia na "Turn", nowy dramat szpiegowski o wojnie o niepodległość Ameryki. Jak "Breaking Bad" się skończyło, a "Mad Men" pokaże swój finałowy sezon, nie wspominając że zeszłoroczny nowy dramat "Low Winter Sun" okazał się niewypałem, stacja rozpaczliwie potrzebuje dramatu poza "Żywymi trupami", który będzie mogła zaoferować widzom.
Oparty na rzeczywistych wydarzeniach i książce Alexandera Rose'a "Washington's Spies", "Turn" opowiada historię Culper Ring, pierwszej amerykańskiej grupy szpiegowskiej, której członkowie dostarczali informacje Jerzemu Waszyngtonowi o brytyjskiej aktywności w Nowym Jorku. W przeciwieństwie do flagowych anty-bohaterów AMC Waltera White'a i Dona Drapera, główna postać serialu jest oparta na prawdziwej postaci Abrahama Woodhulla (Jamie Bell), bohatera w pełnym tego słowa znaczeniu - chociaż mało prawdopodobnego - któremu widzowie mogą kibicować bez konfliktu czy wstydu. Ale czy będą?
"Myślę, że ludzie są naprawdę zainteresowani swoją własną historią i myślę, że ludzie zainteresowani są bardzo mocnym, napędzanym postacią kawałkiem telewizji. To z pewnością jest takie" - mówi Bell. "Zajmujemy się częścią wojny o niepodległość, która nie sądzę, aby wcześniej była ujęta, czy przynajmniej coś by się na tym skupiło... Myślę, że uczłowieczamy wiele z tego okresu w historii, o którym można było w pewien sposób zapomnieć czy to jest teraz może pokazane w złym świetle. To naprawdę rzuca światło na historię, o której prawie nikt nie wie, to jest tak kluczowe dla tożsamości Ameryki dzisiaj".
Dla Bella, który znalazł się na scenie jako tytułowa postać w "Billy Elliot" w wieku 14 lat, serial również prezentuje potencjał, aby stać się jego przełomową rolą jako dorosły. Brytyjski aktor pojawia się w serialu jako Abraham, farmer, mąż i ojciec, którzy został zwerbowany, aby dołączyć do Culper Ring.
"Kiedy po raz pierwszy go spotykamy, jest stłumioną indywidualnością. Nie chce mieć nic wspólnego z wojną" - mówi Bell, 28 lat, o swojej postaci. "Jest zwykłym facetem w nieprawdopodobnych okolicznościach. I myślę, że podróż postaci przez sezon jest miejsce, gdzie odzyskuje swoje polityczne przekonania. Odnajduje swój głos... Odkrywa swoją prawdziwą miłość. I również pomaga zmienić sytuację w tym najbardziej ważnym konflikcie w historii Ameryki".
"Turn" rozpoczyna się pod koniec 1776 roku, z Brytyjczykami, którzy wypędzili armię Waszyngtona z Nowego Jorku. Może to sprawić, że widzowie odświeżą ich kolonialną historię przed obejrzeniem, jak zagmatwany 90-minutowy odcinek pilotowy może przeceniać zdolność widzów, aby rozpoznać która postać walczy po której stronie. (Myląca natura pierwszego odcinka może odzwierciedlać mroczność sojuszy przedstawionych w serialu).
Kiedy polityczna specyfika "Turn" może szybować nad głowami widzów na początku oglądania, historyczne dokładne zwroty i zwyczaje są subtelnie utkane przez cały odcinek, a sam kostiumy są jak porno dla nerdów historii. I odcinek pilotowy odnosi sukces w pokazaniu innego głównego konfliktu serialu (oprócz, no wiesz, wojny o niepodległość, która służy jako tło). Poprzez jego pracę w Culper Ring, Abe ponownie spotkał się z Anną Strong (Heather Lind), jego przyjaciółką z dzieciństwa i prawdziwą miłością. (Widzowie będą musieli poczekać aż do trzeciego odcinka, aby otrzymać historię ich nieudanego romansu).
"To ta relacja, gdzie wiesz, że to jest takie właściwe. To prawie jakby świat pchał ich w kierunku siebie tak magnetycznie" - mówi Bell o dawnych kochankach, którzy kiedyś byli zaręczeni. "Coś strasznego wydarzyło się poza kontrolą Abe, co zmieniło wszystko, a pewien sposób go wyłączyło, a on musiał podjąć się obowiązków, których raczej by nie przyjął... Ostatnią rzeczą jakiej chce to być sam na sam z Anną Strong, ponieważ to po prostu zbyt trudne. Jest zbyt wiele bólu, żalu i wspólnej historii. Ale ten krąg szpiegów zmusi ich, aby znaleźli się w tej pozycji, byli ze sobą i skonfrontowali swoją historię.
Bell, który ma 8-miesięcznego syna z jego żoną, aktorką Evan Rachel Wood, mówi, że ojcostwo pozwoliło mu mieć dodatkowy poziom sympatii z Abrahamem. "Myślę o moim synu często [kiedy mamy zdjęcia]" - mówi. "Jeśli wszystko pójdzie nie tak, Abe nie zobaczy jak jego syn dorasta, jego syn zostanie mu odebrany czy zostanie oddzielony od niego. Ryzyko jest tak wysokie, że jego syn zawsze jest na czele jego myśli, przy każdej decyzji jaką podejmuje. I oczywiście bycie rodzicem, nawet nowym rodzicem, to jakoś dzieje się dosłownie z dnia na dzień. To po prostu już nie jesteś tylko tu. Musisz zapewnić bezpieczeństwo, troszczyć się i chronić najbardziej wartościową rzecz dla ciebie".
Jest mnóstwo dynamiki ojciec-syn w czasie całego serialu. Ojciec Abego, Richard (Kevin McNally) jest zagorzałym Lojalistą, którego najstarszy syn został zabity w wojnie. To wątpliwe czy Abe dołącza do rebeliantów z powodu osobistego przekonania czy chęci udowodnienia czegoś ojcu.
"Myślę, że on ma silne patriotyczne i polityczne przekonania. Myślę, że to zostało wyciszone i to jakby zostało wydarte z niego przez wielu innych ludzi i z wielu różnych powodów" - mówi Bell. "Abe nie był najbardziej faworyzowanym synem. To tak oczywiste, że jego brat był żołnierzem, tym który podróżował, tym który miał - zwłaszcza w oczach jego ojca - po prostu być lepszym człowiekiem we wszystkich aspektach. Silniejszym, bardziej odważnym, mądrzejszym. Myślę, że Abe spojrzał na swojego brata, a myślę, że konsekwencje otaczające śmierć jego brata, czy to co się tam wydarzyło... to po prostu unosi się nad nim".
Więc czy "Turn" jest historycznym serialem w dodatku z ciekawymi postaciami, czy serialem dramatycznym, który może dawać pewne lekcje historii po drodze?
"Myślę, że możesz podjąć wiele z tych tematów i umieścić je w każdej dekadzie, każdym wieku, a nadal sądzę, że będziesz miał te same problemy... Turn po prostu okazuje się być umiejscowione w czasie wojny o niepodległość" - mówi Bell. "Myślę, że kiedy są okupujące siły najeżdżające kolonistów czy miejscowych, to wzbudza wiele rzeczy. Rodziny są podzielone, a sojusze tworzone i niszczone. Sama natura konfliktu dzieli ludzi. I myślę, że masz obowiązek, pewnego rodzaju moralny obowiązek, aby przyłożyć się do tego... Naprawdę czuję jakby te wszystkie tematy istniały teraz, mogły być umieszczone w każdym okresie czasu w historii".