Mike Judge o jego powrocie do technicznych korzeni w "Silicon Valley"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 05-04-2014, 02:50:34


Mike Judge o jego powrocie do technicznych korzeni w

Grupa inteligentnych, ale sfrustrowanych programistów zmęczona pracowaniem dla "faceta" podejmuje się wielkiego ryzyka i próbuję zrobić coś na własnych warunkach. To założenie może wydawać się znajome dla każdego fana kultowej komedii Mike'a Judge "Office Space" z 1999 roku, ale to również jest podstawa jego nowego serialu komediowego HBO "Silicon Valley".


"To naprawdę nie przyszło mi do głowy te porównania między tym a Office Space" - mówi Judge. "Zawsze byłem zainteresowany po prostu komedią o tych typach osobowości... To po prostu wydawało się jak obszar, gdzie będzie dużo komedii".

To dlatego, że, przynajmniej częściowo, Judge przywykł do bycia jednym z tych typów "facetów". Po ukończeniu Bachelor of Science w dziedzinie fizyki w 1986 roku, przyszły twórca "Beavis and Butt-head" przeniósł się do Silicon Valley kolejnego roku, aby dołączyć do start-upa z kartkami wideo zanim odszedł kilka miesięcy później. "To po prostu tak absurdalny świat, wiesz, ci zamknięci w sobie, dziwni ludzie, którzy stają się niezwykle bogaci, więc to mnie przyciągnęło" - mówi Judge.

Ten koncept jest tym co napędza "Silicon Valley" i jego sześć postaci, które są programistami. W odcinku pilotowym, życie programisty komputerowego Richarda (Thomas Middleditch) zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy jego szef i kapitalistyczny miliarder odkrywają ogromnie niewykorzystany potencjał w jego aplikacji i rozpoczynają licytacyjną wojnę o oprogramowanie. "Chodzi o historię tych introwertycznych, dziwnych ludzi udających się w tą podróż, gdzie stawkami są miliardy dolarów, a dwóch miliarderów rozpoczyna walkę" - mówi Judge. "To może przekształcić się w duża firmę. Albo i nie. Ludzie mogą pozywać siebie. Są wszelkiego rodzaju prawdziwe rzeczy, które mogą się zdarzyć w tym świecie. Firma może być warta miliardy w jeden dzień, a potem po prostu kompletnie bezwartościowa kolejnego dnia".

Duża część serialu, mówi Judge, również będzie zajmować się skomplikowanymi relacjami między Richardem a jego przyjaciółmi jak zaczynają pracować razem, kiedy również mieszkają razem - zaskakująco znajdując wspólnej porozumienie w Silicon Valley. "Zaczęliśmy uświadamiać sobie, że przestrzeń biurowa faktycznie została już dość mocno zbadana, a może to byłoby bardziej ciekawe, aby spojrzeć na miejsce pracy tych facetów, którzy mogą mieszkać i pracować w tym samym miejscu w domu" - mówi Judge. "Stawiają wszystko na jedną kartę. Więc postanowiliśmy podążać tą drogą, więc w ten sposób, to jakoś komedia o miejscu pracy, ale to bardzo różne miejsce pracy niż w Office Space".

Judge mówi, że "Silicon Valley" rzeczywiście przypomina jego pracę, którą miał po tym jak opuścił swoją posadę przy start-upie - kiedy stał się basistą w podróżującym zespole bluesowym. "Nie idziesz do domu pod koniec dnia i uciekasz od wszystkich. Jesteś w domu z każdym. To okazuje się czymś w stylu Kompanii Braci z komedią" - mówi Judge. "To tworzy inną dynamikę między tymi gośćmi, którzy są po prostu ze sobą 24 godziny na dobę".

Robiąc badania do serialu, Judge powrócił do swoich dawnych grup z kilkoma producentami wykonawczymi serialu, aby uzyskać perspektywę od środa. Grupa spędziła czas z starymi przyjaciółmi Judge'a i odwiedziła takie miejsca jak Google i coroczną konferencję TechCrunch. "Naprawdę zanurzyliśmy się w tym" - mówi.

Wycieczki były jak przebudzenie dla Judge'a jeśli chodzi o to jak wszystko się zmieniło - szczególnie, kiedy ludzie uruchamiają firmy znacznie szybciej i również stają się szybciej bogatsi niż kiedykolwiek wcześniej. "To bardziej teraz jak gorączka złota niż wcześniej".

Co do całego skomplikowanego technologicznego żargonu i specyficznej satyry Silicon Valley, to jest tak gorączka złota, którą Judge myśli, że widzowie będą chcieli oglądać i przez to kibicować Richardowi i jego zespołowi. "Myślę, że wiele osób fantazjuje o opuszczeniu bezpiecznego świata ich pracy i bezpieczeństwa pracy, aby znaleźć się w opałach i spróbować czegoś, podejmują ryzyko. Nawet jeśli nie, to jest zabawne, aby oglądać jak ktoś inny podejmuje ryzyko i zobaczyć jak to idzie dalej" - mówi. "Jak by to było jeśli po prostu bym odszedł i spróbował swoją własną rzecz? A nawet jakby to było jakbym odniósł przy tym porażkę lub może sukces? Myślę, że to wszystko są rzeczy, z którymi możemy się utożsamiać, czy znajdujesz się w świecie technologii czy pracujesz jako księgowy".
 



Kategorie: Spoilery Premiery seriali Wywiady Telewizja Nowe seriale 
Seriale: Dolina krzemowa 

Zobacz również: