Arek Tobiasz
| 04-04-2014, 20:34:41
Dziewięć lat temu, po tym jak dowiedzieliśmy się jak Ted Mosby spotkał swoją ciotkę Robin w "Jak poznałem waszą matkę", po prostu chcieliśmy, aby spotkał swoją przyszłą żonę. Wreszcie zrobił to w poniedziałek, ale jego żona, miłość jego życia i to z kim ostatecznie skończył nie były jedną i tą samą osobą.
Historia zaczęła się z Robin (Cobie Smulders), a więc to tylko ma sens w finale, aby rozpocząć się we wrześniu 2005 roku, kiedy grupa wita Robin w swojej paczce.
Przeskakując w czasie po zaślubinach w Farhampton - z toną odwołań do przeszłości serialu - dowiedzieliśmy się, że Barney i Robin rozwiedli się w 2016 roku ze względu na jej pracę, która wymagała częstego podróżowania; Marshall (Jason Segel) i Lily (Alyson Hannigan) mają swoje trzecie dziecko w drodze w tym samym roku; Barney (Neil Patrick Harris) ma córkę, Ellie, z "Numerem 31" w 2019 roku; Ted (Josh Radnor) i Matka (Cristin Milioti) spędzili siedem lat i mają dwójkę dzieci zanim pobrali się w 2020 roku, co również jest czasem jak Marshall stał się sędzią Sądu Najwyższego w stanie Nowy Jork. W tym czasem, Robin, stopniowo usuwa siebie z grupy, a jej uczucia do Teda nadal gdzieś tam są.
Ale, dotrzymując swojej obietnicy Lily, aby być tutaj z każdym innym w czasie "wielkich momentów", pojawia się na ślubie Teda i Matki. Przyszły Ted, teraz z głosem Radnora, ma swój kolejny romantyczny monolog o tym jak miał odwagę, aby podejść do Matki na tym peronie w 2013 roku, gdzie bierze go pod swój żółty parasol i w końcu poznaliśmy jej imię - Tracy McConnell - i to jak wiedział, że będzie kochał ją tak długo jak będzie mógł. "Nosiłem tą lekcję w sobie tak długo jak tylko mogłem" - mówi. "I to było ze mną, kiedy zachorowała".
Chora. Tak. Jak podejrzewaliśmy, Matka zmarła w 2024 roku. I kiedy Przyszły Ted wreszcie zakończył opowiadanie historii swoich dzieciom Penny (Lyndsy Fonseca) i Luke'owi (David Henrie) o tym jak poznał ich matkę, nie kupują tego. "To nie jest powód, dla którego kazałeś nam tego wysłuchać" - mówi Penny. "Kazałeś nam usiąść i posłuchać tej historii o tym jak poznałeś naszą mamę. Jednak mam jest rzadko w tej historii. Nie, to jest historia o tym jak jesteś całkowicie zakochany w cioci Robin. I myślisz o tym, aby ją zaprosić gdzieś i chcesz wiedzieć czy nam to nie będzie przeszkadzać".
Nie mają nic przeciwko, jak również Ted, który czeka z niebieskim rogiem przed mieszkaniem Robin, gdzie znów mieszka ze swoimi pięcioma psami. I to jest o tym jak skończył z ciocią Robin.
Powiedziałem kilka tygodni temu, że nie miałem nic przeciwko temu, jeśli Matka nie żyje, ale miałbym jeśli Ted skończyłby z Robin. To zbyt proste, przewidywalne i to nie jest w duchu serialu. I po oglądaniu pięknej chemii między Radnorem i Millioti, zwłaszcza po długo wyczekiwanym spotkaniu na kolejowym peronie, byłem smutny, że Robin była planem końcowym przez cały czas. Ale jak biorę pod uwagę to jakimi romantykami są współtwórcy Carter Bays i Craig Thomas, to oczywiste, że dali tej długiej, krętej miłosnej historii pełne koło wracając do osoby, z którą Ted chciał być, kiedy go spotkaliśmy. I Matka - wybacz nam, Tracy - również spotkała się ze swoją pierwszą miłością, Maxem.
Czy Matka po prostu była tanim narzędziem fabuły, aby Ted i Robin wrócili do siebie? Tak, w pewnym sensie. Ale czas Teda z nią również nauczył go, że nic nie trwa wiecznie, nic nie jest idealne. I musi ruszyć dalej ze swoim życiem, a to nie czyni jego relacji z Matką mniej ważną. Nie sądzę, że Ted z 2005 roku zrobiłby to samo.
Czy to był legendarny finał? Nie. Ostatnie 10 minut było zrobione w pośpiechu, a reakcje dzieci były jakoś dziwaczne. To jest w modzie, aby narzekać na "Jak poznałem wasza matkę" w tych dniach, czy raczej w ciągu ostatnich kilku lat. Serial nie był doskonały. Żaden serial w ostatniej dekadzie nie był doskonały. Części późniejszych sezonów były bardziej wyboiste niż kolizja Teda z Bump Girl. I nie zgadzam się, że dziewięć lat to mogło być trochę zbyt długo jak na serial, który był skupiony na takim koncepcie, że to tylko prosiło się o narzekania. Ale długotrwałe ujawnienia Matki, i jej spotkania z Tedem nigdy mi nie przeszkadzało, a finał również mi nie przeszkadzał.
"HIMYM", dla mnie, nie było o Matce, ale opowiadaniu - nie o tym co, ale jak. Jak Red znalazł ten szczęśliwy grosik? Jak Szalone Oczy myślały, że garbus ją śledził? Jak śniadanie z ludźmi Teda - mój ulubiony odcinek - poszło nie tak? Jak Ted spotkał Matkę? Jak się tam dostaniemy? Każdy inny serial miałby liniową narrację i przeszedł do sedna. "HIMYM" opowiedziała to w taki sposób w jaki nikt wcześniej nie zrobił tego w telewizji: sposób w jaki opowiadali historię. Mamy wtrącenia. Poprawiamy coś co właśnie powiedzieliśmy 30 sekund temu. Zajmujemy się pobocznymi rzeczami. Zostajemy rozpraszani i zaczynają inną historię, kiedy ktoś pyta nas o coś co właśnie powiedzieliśmy czy dlatego, że uświadomiliśmy sobie, że potrzebujesz tego dodatkowego szczegółu, aby docenić to co opowiadamy teraz. Opowiadamy kontynuację dwa dni później, ponieważ coś umknęło naszej pamięci. Opowiadamy historie, które uważamy za interesujące, ale dla innych mogą nie być.
"HIMYM" pokazał jak sprowadzać opowieści do życia. Trzy tygodnie temu, Matka powiedziała Tdowi, że żył w swoich opowieściach. Jak my wszyscy. Tworzymy je. One kształtują to kim jesteśmy. To w taki sposób poznajemy siebie. Możesz iść do pracy w poniedziałek i zapytać współpracownika jak minął ich weekend. Idziesz do domu i mówisz rodzinie jak minął ci dzień. Idziesz na Twittera, kiedy coś śmiesznego się stało i zastanawiasz się jak opowiedzieć to w 140 znakach.
Więc Tedowi zajęło to nieco dłużej niż nam. I zakończył z kimś, z kim może nie wszyscy chcieliśmy, aby był. Ostatecznie, to w porządku dla mnie. Ponieważ Bays i Thomas opowiedzieli historię, którą chcieli przekazać, a ja potrafię to uszanować. Czy to było warte czekania? Jeśli chodzi o drogę Teda do Matki i Robin, czasami chodzi o podróż, a nie zakończenie.
Co myślisz o finale "HIMYM"?