Arek Tobiasz
| 31-03-2014, 02:10:21
W następstwie szokującej, bolesnej i kompletnie nieprzewidywalnej śmierci w ostatnim odcinku "Żony idealnej", gwiazda serialu Julianna Margulies odpowiadała na pytania fanów na oficjalnej stronie serialu na Facebooku w zeszły poniedziałek.
"Myślę, że ta śmierć niesie ze sobą bardzo nową i inną Alicię" - zdradziła Margulies, kiedy została zapytana o to jak śmierć Willa wpłynie na jej postać w przyszłości.
Margulies, która służy również jako producentka przy serialu, powiedziała, że wiedziała o tym, że jej dawny telewizyjny chłopak przemieniony w strasznego zawodowego rywala (Josh Charles) nie miał wyjść żywy z piątego sezonu. "Scenarzyści przyszli do mnie z pomysłem zanim przedstawili go stacji, a Josh i ja myśleliśmy, że to genialny pomysł" - powiedziała.
Chociaż mógł odejść, Margulies powiedziała, że fani "będą widzieć i słyszeć przez cały odcinek". Również dodała, że widzowie są w stanie "zobaczyć co Alicia naprawdę myśli o Willu. I to wymaga chusteczek".
Margulies powiedziała, że jej postać będzie miała zakończenie "ostatecznie", ale to zajmie trochę czasu. Niemniej jednak ma nadzieję, że jej postać będzie w stanie ruszyć dalej i znaleźć nową miłość. (Przykro mi, Peter). "Mam nadzieję na to, czy wszyscy nie chcemy tego dla kogoś kto stracił miłość swojego życia? To mówiąc, to zajmie dużo czasu" - powiedziała.
Jednak Margulies nalegała, że jej postać i Will nigdy by nie skończyli razem jeśliby przeżył. "Myślę, że powodem, dla którego każdy chciał Willa i Alicię razem był taki, że nie byli razem" - powiedziała. "Rzeczywiście nigdy nie myślałam, że może im się udać, było zbyt wiele bagażu po obu stronach".
Margulies zakończyła rozmowę zachęcając fanów do obejrzenia niedzielnego odcinka. "Wszyscy byliśmy bardzo poruszeni reakcją, a przy kolejnym odcinku mocno sugeruję pudełko chusteczek pod ręką".