"Jack nigdy nie jest wredny. Nie jest podłym człowiekiem" - mówi Meloni o jego telewizyjnym alter ego, mężu i surowym ojcu dwójki dzieci, Jacku Dunlevy.

Współtwórca serialu i producent wykonawczy Justin Halpern wtóruje temu oświadczeniu: "On nie obraża swoich dzieci. Jest po prostu bardzo szczery i to czasami może być surowe".

Mimo wszystko, to Halpern, nie ojciec, jest, który wie najlepiej. "Surviving Jack", który zadebiutuje w czwartek, jest po części autobiograficzną komedią opartą na nastoletnich latach Halperna i jego rodzeństwa pod czujnym okiem ich ojca, po tym jak matka postanowiła wrócić do szkoły prawniczek. "Nagle mój ojciec przejął rządy. Po prostu ograniczył pracę i zaczął robić wszystkie rzeczy, które wcześniej robiła mama" - mówi. "To było właśnie wtedy, kiedy starałem się dowiedzieć kim jestem, przechodziłem okres dojrzewania i zastanawiałem się nad dziewczynami, więc to był najgorszy możliwy czas dla mojego ojca, aby mnie pilnować".

Halpern został zainspirowany do próby napisania serialu telewizyjnego opartego na swoim własnym życiu, kiedy uświadomił sobie jak bardzo jeden rozdział w szczególności z jego drugiej książki, "I Suck at Girls", spodobał się przyjaciołom i fanom. "Rozdział, gdzie kradnę porno ze skrytki bezdomnego faceta" - wspomina. "Kiedy miałem trasę w moją książką - to było poruszane. Każdy miał swoją historię w poszukiwaniu pornografii po raz pierwszy".

Jednak Halpern przyznaje, że miał mieszane uczucia odnośnie sprowadzenia swojego przerysowanego ojca na mały ekran (po raz kolejny). "Oczywiście po ostatnim razie jak to zrobiłem, chciałem się upewnić, że po prostu nie pominiemy czegoś, co to wszystko zniszczy" - mówi Halpern.

Halpern tutaj przywołuje krótko emitowany sitcom CBS z 2010 roku "$#*! My Dad Says", oparty na zawartości Twittera i książce o tym samy tytule. "Sprawy posuwały się za szybko i można było stracić to co starasz się osiągnąć i jaki jest ton tego serialu i to jak powinna postać brzmieć. Za tym pierwszym razem nie miałem wystarczającego doświadczenia, aby usiąść i powiedzieć: 'Nie, tak musimy to zrobić', a to było naprawdę tylko przeze mnie, że to się potoczyło w taki sposób a nie inny" - mówi. "Więc tym razem, byłem jak: 'Dobra, usiądźmy i skupmy się na tym, a także upewnijmy, że ta postać jest reprezentowana w sposób w jaki chcemy'".

Tym razem, Halpern mówi, że kluczem było to, aby Jack Dunlevy był grany mniej jako "zrzędliwy tata", ale jako ktoś kto ma nieco więcej serca i mózgu. "Myślę jednak, że jest twardy, nie po to, aby coś udowodnić, ale myślę, że po prostu tak został wychowany i takie są jego doświadczenia" - mówi Meloni o postaci. "Jest lekarzem, więc myślę, że jest bardzo kliniczny, myślący bardzo mocno, że przetrwają najsilniejsi, przetrwają najinteligentniejsi".

Halpern dodaje: "On jest niesamowicie inteligentnym facetem, który mówi słowo na K".

Ta dychotomia sprawiła, że trudno było obsadzić role Jacka. "Chodzi o to, że mój ojciec jest naprawdę przytłaczający nie próbując być skomplikowanym i wiele aktorów tego nie miało" - mówi Halpern. "Chris ma to coś. Spojrzyj na osoby, które grał".

Chociaż Halpern i jego zespół początkowo usłyszeli od aktora, który kończył swoja 12-letnią rolę jako detektyw Elliot Stabler w "Prawie i bezprawiu" w 2011 roku, że nie chce wracać do telewizji, Meloni ostatecznie przeczytał scenariusz i od razu się nim zaintrygował. "Najbardziej przyciągają rzeczą był jego brak poprawności politycznej. Naprawdę to okazało się orzeźwiające. Wiedziałem, że to będzie zabawne do grania" - mówi Meloni. "Byłem otwarty na wszystko co mnie po prostu połączy z materiałem, a przy tym tak właśnie było".

Ojciec dwójki dzieci w prawdziwym życiu, nominowany do Emmy aktor również odpowiedział na wzruszająca relację Jacka z jego żoną, którą gra Rachael Harris. "To jest związek, w którym widzisz prawdziwe wnętrze Jacka, gdzie naprawdę głęboko kocha swoją rodzinę, a w szczególności żonę. Potrzebuje swojej żony jak twardy i niezależny jest oraz jak pewny siebie jest, to prawie jakby było dziecinne - jego oddanie do żony" - mówi Meloni. "To pomaga go zmiękczyć".

Chociaż to może zabrać część Jacka, Meloni mówi, że te relacje pomogą serialowi przekonać do siebie widzów. Halpern się zgadza. "Najważniejsza rzecz to, aby myśleli, że to jest zabawne, ale po drugie, fajnie by było jeśli oglądając serial mieli swoje własne wspomnienia o dorastaniu" - mówi.

Dotychczas "Surviving Jack" ma co najmniej jednego ważnego fana - ojca Halperna. "Jak możesz sobie wyobrazić, nie upiększa niczego" - mówi Halpern. "Pokazałem mu trzy odcinek, a on był jak: 'Naprawdę mi się to podoba', co było największą pochwałą jaką można od niego dostać".