Po pierwsze, pewien kontekst: "Gra o tron" (HBO) rozpoczyna 6 kwietnia czwarty z siedmiu zaplanowanych sezonów (możliwie) ośmiu. Martin ma jeszcze dwie książki do napisania "The Winds of Winter" "A Dream of Spring". Kiedy chodzi o oczekiwania fanów, producenci "Gry o tron" są generalnie dość ostrożni odnośnie spełnienia nadziei fanów, zwłaszcza odkąd oczekiwania co do tej sagi wydaję się być bardzo wysokie (zapytani czy są "pewni", że czwarty sezon serialu jest ich najlepszym do tej pory, Weiss odpowiedział: "Nie powiedziałbym, że jesteśmy tego zbyt pewni. Powiedziałbym, że jesteśmy przerażeni jeśli tak nie będzie").

Więc we wrześniu ubiegłego roku w gaju nad morzem w Chorwacji, wewnątrz namiotu pełnego monitorów kamer, zapytaliśmy dwójkę: "Wiecie jakie jest zakończenie sagi George'a. Wielu fanów zastanawia się czy to się zakończy w satysfakcjonujący sposób. Nie szczegółowo, czujecie, że saga kończy się twórczo satysfakcjonującą? Czy to zakończenie, do którego z podekscytowaniem zmierzacie?"

Ich odpowiedzi były natychmiastowe i stanowcze.

Benioff: "Absolutnie tak".

Weiss: "W 100 procentach".

Więc masz to. Żadnych szczegółów, rzecz jasna. Ale jak historia Martina może się zakończyć, przynajmniej dwójka wielkich fanów jego pracy chwali mocno to tajemnicze, długo planowane zakończenie (jeszcze raz: żadnej presji, Geirge!). Oczywiście, absolutnie satysfakcjonujące zakończenie według standardów "Gry o tron" może oznaczać, że każdy zginie w jakiś spektakularny sposób, ale jakoś wątpimy w to. Martin sam użył jednego słowa do opisania tego: "Słodko-gorzkie".