Jak wynika z nowego dramatu "The 100", który zadebiutował 19 marca na CW, odpowiedzią jest dosłownie wszystko.

Od chwili, gdy 100 98 osób opuściło swój statek i doświadczyło natury po raz pierwszy, ich podekscytowanie jest wyczuwalne. To jak oglądanie Dorotki przechodzącej do technikolorowej krainy Oz - tylko zamiast czarownic i karłów, ta nowa ziemia robi się od znacznie gorszych niebezpieczeństw. Jak dwugłowy jeleń. Wielkie morskie bestie. I szalejące hormony.

Dobroduszna Clarke (Eliza Taylor) próbuje prowadzić grupę do zbawienia, ale jej najlepsze starania są często udaremniane przez gapowicza Bellamy'ego (Bob Morley) i jego siostrę Octavię (Marie Avgeropoulos), którzy mają swoje własne pomysły na to jak przetrwać.

A potem jest haczyk: Czy setka rzeczywiście jest sama na tej pozornie jałowej planecie? W ostatnich chwilach premiery, biedny Jasper (Devon Bostick z "Being Erica") zostaje przebity tym co się wydaje być domowej roboty oszczepem, umieszczając swoich kolegów skazańców w zrozumiałej panice.

Oczywiście, istnieje również całe mnóstwo dramatu na arce, w tym zamach na kanclerza Jahę (Isaiah Washington z "Chirurgów"), prawie egzekucja mamy Clarke, Abby (Paige Turco z "Impersonalnych") i maniakalne zachowanie niedoszłego kanclerza Kane'a (Henry Ian Cusick z "Zagubionych").

Niewątpliwie jeden z najbardziej ambitnych projektów CW w tym sezonie, "The 100" z pewnością to ryzyko, ale uważam, że takie, które się opłaca. Nie tylko odcinek pilotowy pokazał silne postacie i wysokie stawki, ale rozpęd buduje się z każdym kolejnym odcinkiem jak nowe zagrożenia zostają wprowadzane, a istniejące tajemnice są pogłębiane.

Odkrywasz, że troszczyć się o te postacie nawet nie zdając sobie z tego sprawy; co najważniejsze, będziesz wyobrażać sobie co być zrobił będąc w ich pozycji - i to zupełnie przerażająca myśli.

Oceń pierwszy odcinek "The 100", a potem napisz w komentarzu swoje myśli.