redakcja
| 20-03-2014, 17:46:33
W zeszłym tygodniu w „Skandalu” (ABC), Cyrus, Leo, Olivia i Fitz konspirują by utrzymać Sally przed przeciekiem, podczas gdy szef B613 Jake uchwala swoje własne nadzwyczajne środki by chronić Republikę.
RZĄD MORDERCÓW | Pierwsza debata prezydencka jest blisko, a gdy Fitz „miażdży” (nie dosłownie – ale dobre pytanie!) Mellie, Andrewa i ich seksowne spojrzenia w czasie swoich przygotowań, Sally jest pełna ognia i siarki, bogobojnych i rozbudowanych świńskich metafor. Leo wzywa w jej rodzinnym mieście duchownego „by pokazał jej drogę”, ale wszystko co otrzymuje to spowiedź zadowolonego kandydata – jeśli to jedyny sposób by mogła spotkać znów Boga.
Tymczasem a OPA, Olivia przetwarza wiadomość, że Daniel Douglas został zamordowany – a także trochę zirytowana, że jej zespół nie został wezwany by to zatuszować. Jak zauważa Abby do Davida: „Jesteśmy najlepsi. Wybierasz nas”. To jest prawda!) Skonfrontowany Cyrus utrzymuje, że ma wszystko „pod kontrolą”, w tym momencie Olivia śmieje się 10 razy bardziej niż to zrobiła w poprzednich sezonach. Jednyk okiem obserwuje debatę i zauważa: „Oni wszyscy są mordercami… Reston, Sally, Fitz…. To dosłownie rząd morderców!” Potem Liv później staje się poważna, łajając Cyrusa za skradnięcie Fitzowi szansy by wyjść z tego czysto: „Sapnąłeś, dmuchnąłeś i wysadziłeś jego dom!” Odmawiając bycia przeciągniętą „znów na stronę ciemności” - mówi Cyrusowi, że jest zdany na siebie w tym gorącym bałaganie.
Wkurzona przez to wszystko, Liv wraca do mieszkania Jake’a (co go po prostu zatyka), mówiąc, że wszystko czego chce to wypić butelkę wina (samotnie), „zjeść zbyt dużo frytek” i mieć relaksujący wieczór z jej udawanym chłopakiem. Dzieląc się trochę własnym dnia, Jake zaprasza Olivę do “ucieknij ze mną. Ocal mnie”. Ale póki co, wszystko się dzieje to on wykorzystuje ją.
SALLY UNIKA KULI | Bojąc się, że może zostać (gulp) "zwolniony" przez Rowana, Leo zdecydowanie radzi Cyrusowi, aby debata została przesunięta - albo pójdzie do więzienia chwilę po wyznaniu Sally. Cyrus pierwsze co robi to zwraca się do Jake'a, zlecając zabicie wiceprezydent, ale Jake nie chce być częścią tej "drobnej kłótni w Białym Domu". Chociaż Cy odpowiada, że to jest bardzo mocno w interesie Republiki, aby nie wierzyć, że wybrani oficjele mogą być mordercami. Dla dobrego porównania, drwi, że poprzednik Jake'a zrobiłby to co trzeba zrobić teraz.
Kolejny przystanek Cyrusa to Olivia, której przyznaje się: "Spieprzyłem to po królewsku, wielokrotnie, popełniając szereg pomyłek wielkości tyłka konieca". Liv próbuje sama zająć się Sally, ale kiedy nie ma szczęścia, apeluje do swojego Kochanka i Wodza Naczelnego: Rzuć debatę. Sally potrzebuje znaku. Fitz mówi: "To się nie stanie - jak już debata ma miejsce, a Sally zaczyna się przyznawać na żywo w telewizji - z uśpionym agentem B613 Tomem na krokwi z karabinem wycelowanym w nią, Fitz przerywa, a następnie popełnia słowną gafę, mówiąc, że jest "dumny z jego osobistych niepowodzeń". Czując krew w wodzie, Sally idzie do szkoły na Prezydenta.
Potem Olivia wyjaśnia Fitzowi sedno tego co "żadnych kolejnych kłamstw" pociąga za sobą, "grzechy i ofiary", które są popełniane, aby go chronić. "Nie ma słowa ;czyste', tak jak nie ma Vermont" - mówi. "Tak właśnie jest, więc przestań udawać i po prostu bądź tutaj". Potem daje mu pocałunek.
GRZEBIĄC TROPY | Jak godzina się kończy, Cyrus - po tym jak odkrył pluskwę w ramce ze zdjęciem, które James mu dał - idzie do swojego męża aka "Publiusza" nie po to, aby krzyczeć czy potępiać go, ale przeprosić. "Zrobiłem to" - mówi, trzymając ramkę. "Wykorzystałem ciebie. Miałeś rację okłamując mnie, będą złym". Potem mówi do Jamesa: "Po prosty wiem, że jest mi bardzo przykro, i kocham ciebie - ponad wszystko".
James później spotyka się z Davidem, dziennikarka Vanessą i panią z NSA, aby ujawnić, że kapituluje w ich misji sprawiedliwości, ale David mówi, że skończył z zakopywaniem historii. Potem, właśnie jak zdają sobie sprawę, że zostali oszukani z tym spotkaniem, strzały padają, a panie padają. Jake wychodzi z cienia, potem kieruje swój pistolet w kierunku panów, a zanim widzimy czarny ekran, pada strzał.
RECENZJA | W sumie, o wiele mocniejszy, bardziej spójny odcinek niż ostatni. Debata wydawała się trochę niskiej jakości w porównaniu do spektaklu jaki widzimy w telewizji co cztery lata, ale cieszyłem się zmianą intencji Sally, tą "zmianą przełącznika". Również czułem, że jakaś lepsza praca została wykonana z charakterem Jake'a w tym odcinku (poza tym całym, no wiesz, zabijaniem). Jego scena z winem i frytkami/monologiem z Liv nie brzmiała fałszywie i retorta z "myszą w kołowrotku" do Cyrusa dały postaci kilka przysług - kiedy z drugiej strony trójkąta, to było świetne mieć Olicię jak uczy Fitza w tym co niezmiennie przyjmuje będąc wybranym przywódcą wolnego świata. (Bonus za to, że zainicjowała pocałunek)... Potem znowu, nie jestem pewien co robią tutaj w dłuższej perspektywie z Quinn, która w zasadzie pomagała w tych dwóch strzelaninach.