redakcja
| 16-03-2014, 04:31:14
Rust i Marty z Luizjany ostatecznie dotarli do sednna bardzo niepokojącej, 17-letniej tajemnicy niedzielnej nocy – ale czy serial „Detektyw” (HBO) w swoim zakończeniu sezonu da ci rozwiązanie, którego oczekujesz?
Pod koniec godziny, morderca został złapany, zarówno detektywi przetrwali, a sprawiedliwość została osiągnięta… do pewnego stopnia. Fakt, że Rust i Marty nie byli zdolni ujawnić każdego pojedynczego członka brudnego tajemniczego stowarzyszenia brzmiącego frustrująco realistycznie, choć twierdzenie Rusta, że może zło nie ma przewagi, aby czynić to bardziej optymistycznym, daje satysfakcjonujące zakończenie niż myślałem, że dostaniemy po tym nawiedzonym serialu.
Zobaczymy co wydarzyło się w „Form i Void”.
Okropna prawda. Na wypadek gdybyś miał jakieś wątpliwości, że Errol Childress – koleś na kosiarce, którego ponownie spotkaliśmy pod koniec poprzedniego odcinka – był złym goście, finał pokazuje go w jego bardzo strasznej posiadłości. Lalki z utraconymi twarzami. Stosy kaset VHS. Stosy poplamionej pościeli. Prosta jeszcze krzykliwa kobieta, która nie wydaje się być zainteresowana prysznicem. Czym są: Rzeczy, które będą w moich koszmarach przez następne dwa tygodnie za 200 dolarów, Alex?
W jednym z przydomowych budynków, półnagi Errol rozmawia z kimś, kogo nie możemy zobaczyć, ale kto przyciąga muchy; to co możemy zobaczyć, to są plecy Errola, które mają jedną z tych przerażających spiral wijących się do jego karku – i, po tym co zgaduję było przemocą, wiele innych blizn, które wyglądają na mniej zaplanowane. Mówi, „Cześć Tato” do osoby przywiązanej do łóżka naprzeciwko niego, potem wraca do swojego zbieraczowego raju w głównym domu.
Wewnątrz, tylko kontynuuje doprowadzanie mnie do obłędu swoim głosem Cary’ego Granta i jego seksowną dla psychola dziewczyną, z którą „robi kwiaty” (ta szalona mowa określająca „uprawianie seksu”, jeśli nie wiesz o co chodzi) jak żąda, by opowiada mu jak jego dziadek „złapał ją na polu kukurydzy”. Wiem o czym myślicie, ale nadal fuj
Kaczka! Gdzieś indziej, Marty i Rust nadal trzymają Steve’a Geraciego na muszce na łodzi. Rust zmusza byłego policjanta do oglądania niepokojącego nagrania video małej Marie Fontenot z mężczyzną w kostiumie, a to czego jest świadkiem jest tak przerażające, że mruczy „O Jezu Chryste” i krzyczy w przerażeniu.
Steve skarży się, że jego szef, szeryf Ted Childress, powiedział mu, że dziewczyna została zwrócona rodzinie i, że Steve nigdy nie drążył tematu, ponieważ: „Po prostu podążałem za tym co powiedział wielki koleś. Tak to wszystko działa” .(Uwaga: dreszcz). Mężczyźni zabrali broń i telefon Steve’a, potem zostawili go z obietnicą, że snajper, kolega Rusta go zastrzeli, jeśli szepnie choć słówko o tym co się stało. Steve z gniewem deklaruje, że Cohle jest pełen… ale zmienia swój ton, gdy kule zaczynają świszczeć mu koło uszu.
Widząc zielone. Wracając do biura, Marty ma przełom: Może uszy potwora spaghetti były zielone ponieważ był częścią ekipy malującej zielony dom niedaleko miejsca zbrodni? Jego przeczucie prowadzi duet do dawnego właściciela domu, który przypomina sobie, że grupa robotników z lokalnego kościoła wykonywała pracę. Pewne poszukiwania niemych publicznych nagrań ostatecznie prowadzą kolesi do wcześniej wspomnianego morderczej rezydencji Errola.
Byli na odizolowanej posiadłości tylko przez kilka chwil .gdy Rust po prostu wiedział, że „to jest to miejsce”. Nie mogą złapać sygnału komórki by wezwać wsparcie, Marty podchodzi podgłówny dom, by poprosić o skorzystanie z telefonu. Przyjaciółka Errola nie wpuści ich, ale Marty siłą się wdziera do środka pytając gdzie jest Billy Childress. „Dookoła nas, zanim się urodziłeś i po tym jak umrzesz” - syczy. Ooooooookeeeeej? Po minięciu jakichś obrzydliwych pokoi, które mogą służyć jako miejsce zbrodni, Marty znajduje kobietę na górze i żąda by dała im swoją komórkę. Znajduje też Billy’ego Childressa, człowieka którego dostrzegliśmy przywiązanego do łóżka na początku odcinka, bardzo martwego i przyciągającego muchy z zabudowań gospodarczych.
Złowieszcze stracie. Tymczasem, Rust widzi Errola i żąda by się poddał, ale szaleniec tak nie gra. Więc chudy były stróż prawa tropi zabójcę przez posiadłość. Mija sploty kijów, wiele rytualnych graffiti, ciemnych korytarzy i wilgotnych tuneli – o zobacz, to Google Maps: Carcosa! Tymczasem, głos Errola wydaje się nadchodzić zewsząd, mówiąc nonsensowne, przerażające zdania, jak „Świadkowie mojej podróży” i „Chodź umrzeć ze mną”.
Dwóch mężczyzn odbywa finałową bitwę w wielkim pokoju otwartym na niebo. Rust ma wizję wyglądającej jak portal rzeczy zstępującej z nieba, ale zostaje wyrwany ze swej kosmicznej chwili przez Errola godzącego go w brzuch nożem. „Zdejmij maskę” - szepcze Errol, kierując powoli ostrze na północ, podczas gdy Rust walczy by utrzymać kilof z drugiej ręki zabójcy przed zatopieniem go w swojej czaszce. A potem, ponieważ Cohle jest prawie tak szalony, jak sprawcy, których śledzi, uderza w głowę Errola cztery razy, powala szaleńca na tyle długo by Marty mógł strzelić mu w ramię.
Nieszczęśliwie dla Harta, Errol traktuje rany jakby drzazga mu się wbiła i leci z toporem… który znalazł się w klatce Marty’ego. Oof. A gdy to wygląda jakby Marty puknął swoją ostatnią laskę, Rust przetacza się i strzela w czaszkę Errola. Ze śmiercią mordercy, Marty czołga się do partnera, który stracił wiele krwi, ale nie umiejętność zrozumienia. „Dorwał mnie całkiem nieźle, Marty”- mówi Rust. „Nie będzie źle” - odpowiada zrozpaczony Marty.
Spójrz na jasną stronę. Ale czekaj! Marty położył swoją rękę na telefonie, ponieważ gliny pojawiły się na czas, by ocalić obydwu, Marty’ego i Rusta. Gdy mężczyźni dochodzą do siebie w szpitalu, wiele niepokojących fragmentów puzzli zostaje ulozony. Dziewczyna Errola była jego bliską krewną. Dowody na miejscu zbrodni powiązały go ze sprawą Jeziora Charles i morderstwem Dory Lange, tak jak z kilkoma innymi sprawami zaginionych osób z minionych kilku lat. Ale mocno ku rozczarowaniu Rusta, policja nie może powiązać go konkretnie z Senatorem Tuttlem.
Także podsłuchiwanie Cohle’a jak się leczy: Stanął twarzą w twarz z Errolem w 1995 roku, gdy kosił trawę w opuszczonej szkole. „Nie dorwaliśmy wszystkich” - lamentuje Rust do Marty’ego, który mówi mu by nie brał tego do siebie. „To nie jest ten rodzaj świata” - mówi. „Ale mamy swój”.
Zamiana ról. Nadal, Rust miał chwilę w Carcosa gdzie czuł się jakby miał umrzeć i pogodził się z tym. „Wiedziałem, że moja córka czeka tam na mnie, więc jasne. Mogłem ją poczuć” – mówi, odpychając łzy. „To było uczucie jakbym był częścią wszystkiego co kiedykolwiek kochałem… a wszystko co musiałem zrobić to odpuścić. I tak zrobiłem”. Miał wiele załamań, jak mówi, „A potem się obudziłem”.
Marty, bardziej autentycznie delikatny niż kiedykolwiek widzieliśmy go w serialu, rozprasza swojego przyjaciela (myślę, że możemy nazwać ich teraz przyjaciółmi, tak?) z jego muzyki przypominając mu o spoglądaniu na gwiazdy na Alasce i rozmyślaniu, że ilość ciemności na nocnym niebie przewyższa liczbę punkcików gwiazd. „To po prostu jedna historia, najstarsza” - odpowiada Rust. „Światłość kontra ciemność”. Nadal, wydaje się odnowiony w jakiś sposób i deklaruje, że opuszcza szpital zaraz później w samej bieliźnie. „Zaprotestowałbym, ale okazuje się, że jesteś nizabijalny” - Marty odpala. Gdy pomaga Rustowi opuścić szpital, Rust wydaje się olać swoją pesymistyczną naturę na chwilę gdy zauważa w tym momencie, że jest tylko ciemność. „Gdybyś pytał, światłość wygrywa”.
Teraz, twoja kolej. Oceń finał sezonu i potem napisz w komentarzu wszystkie swoje mysli o Cohle’u i Harcie.