Post Mortem "Following": Sprawa przyjmuje druzgoczący obrót dla Mike'a


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 08-03-2014, 19:38:54


Post Mortem

Śledztwo odnośnie kultu Joe Carrolla stało się makabrycznie osobiste dla Mike'a Westona (Shawn Ashmore) w poniedziałkowym odcinku "The Following". W ostatnich chwilach Mike był świadkiem tego jak jego ojciec został brutalnie zamordowany w swoim domu przez wkurzoną wyznawczynię Lily Gray (Connie Nielsen) i jej popleczników, zanim on lub którykolwiek z pozostałych agentów FBI mógł zrobić cokolwiek z tym.


"To jest coś w rodzaju rzeczy przepełniającej czarę... To jest nowego rodzaju okrucieństwo, które tworzy się w Mike'u" - mówi Ashmore. "Zamierza zakończyć to w jeden czy inny sposób".

Gdzie indziej w odcinku, jeden z innych popleczników Lily porywa siostrzenicę Ryana, Max (Jessica Stroup), która ucieka z pomocą Mike'a. A Joe (James Purefoy), Emma (Valorie Curry) i Mandy (Tiffany Boone) spotykają się ze straszną grupą wyznawców, którzy wybierają, aby "poświęcić" Emmę, co pociąga za sobą umieszczenie jej na ołtarzu i podcięcie nadgarstków tak, że krew wpływa do kielicha, który później przywódca wypija. Między szaleństwami Lily i tą przerażającą grą w obozie, wygląda to, że może Joe chciałby sprawdzać swoich partnerów w zbrodni!

Ale wracając do Mike'a, który na koniec jest widziany skulony jak dziecko w ramionach Ryana Hardy'ego (Kevin Bacon), który z pewnością wie to i owo o utracie ludzie z rąk Joe Carrolla i jego szalonych wielbicieli. Rozmawialiśmy z Ashmorem, aby dowiedzieć się co ten druzgoczący zwrot akcji oznacza dla jego postaci w dalszej części serialu i jak ostatnie chwile odcinka zostały stworzone za kulisami.

Podróż Mike'a do tej pory w tym sezonie było rodzajem ewolucji, gdzie stał się bardziej jak Ryan w pierwszym sezonie. Czy bycie świadkiem morderstwa swojego ojca to zakończy?

Absolutnie. Mike, nawet od pierwszego odcinka, przechodzi przez transformację. To jedna wielka historia... Kiedy ojciec Westona zostaje zamordowany przed nim to bardzo podobne do tego jak Ryan stracił Claire [pod koniec pierwszego sezonu]. To na pewno coś na tą skalę. Myślę, że to jakoś rzecz przepełniającą czarę, która tworzy tych ludzi przez to co im się wydarzyło, jak wiele stracili i przez to jak wiele bólu przeszli. Ryan oglądał jak Claire jest zabijana przed nim, a teraz Weston widzi jak jego ojciec jest zabijany na jego oczach.

Czy to daje lepsze zrozumienie siebie?

W dziwny sposób, to sprowadza ich bliżej siebie jak to również oddala ich od siebie. Myślę, że Weston wie w tym momencie, że może nie powinien być w tej sprawie. Wie, że emocjonalnie, psychologicznie, nie jest w najlepszej sytuacji. Ale kiedy coś takiego się dzieje, dążenie do zemsty jest poza kontrolą. I myślę, że Ryan nie wkracza w swój sposób, aby po prostu pokazać jak bardzo rozumie to przez co przechodzi Mike. Więc tak, myślę, że ci faceci są na tej samej drodze, a oni w zasadzie są tą samą osobą emocjonalnie na wiele sposobów w tym momencie. Jak reszta sezonu się rozwija, jakoś zobaczymy jak ci ludzie się różnią, jeśli się różnią, w sposobie w jaki sobie radzą z tym bólem.

Jak trudna to była do nakręcenia ta scena w FBI?

To była naprawdę ciekawa scena do nakręcenia. Kiedy kręciliśmy to w głównej kwaterze FBI, nigdy nie mieliśmy nagrania tego co się stanie. Nigdy nie widziałem tej sceny do czasu jak zobaczyłem odcinek, więc jakbym gapił się w cztery wielkie zielone ekrany i reżyser mówił mi co się wydarzyło. Więc, nigdy nie spotkałem aktora, który grał mojego ojca. Nie wiem jak go będą zabijać... Więc masz reżysera obok, który jakoś wyjaśni ci to co się dzieje. "Dobra, teraz Lily jest za twoim tatą. Chwyta go za włosy, szarpie głowę do tyłu. Podcina mu gardło". Takiego rodzaju wizualizacje. Więc, to była bardzo emocjonalna scena do nakręcenia. Ale myślę, że w dziwny sposób, nie mając rzeczywistego obrazy do zobaczenia , to jakoś pozwoliło co wyobrazić sobie coś jeszcze bardziej dzikiego, i mogłeś stworzysz najmroczniejszy, najbardziej złowieszczy scenariusz jaki kiedykolwiek możesz sobie wyobrazić i potem jakoś spróbować wcielić się w to. To było naprawdę trudne.

I potem po tej scenie, musiałeś mieć w zasadzie emocjonalne załamanie.

Mike od czucia się w porządku przechodzi do kompletnego załamania... To była najtrudniejsza część sceny dla mnie, od czucia się zupełnie w porządku do zasadniczo płaczu w czasie 45 sekund. To było bardzo ciekawe i trudne.

Porozmawiajmy o finałowych chwilach odcinka, gdzie widzieliśmy Mike'a jak dosłownie leży na kolanach Ryana.

Nie byliśmy pewni jak zamierzamy zagrać ten moment. Czy to będzie ramię wokół barku? Czy to będzie głowa na ramieniu? Czy to będzie zupełny rozpad? [Twórca] Kevin Williamson i nasz reżyser pomyślał, że to był najbardziej dziecinny Weston jakiego kiedykolwiek mógł dostać, a to było miłe odbicie ojca i syna teraz, kiedy ojciec Westona nie żyje. Bawiliśmy się z tym ostatnim momentem odnośnie tego jaki powinien być, a myślę, że to był dobry sposób na zakończenie.

Czy Mike ma jakiś czas, aby być w żałobie po swoim ojcu, czy po prostu koncentruje się na zemście w tym momencie?

Zemsta rozpoczyna się bardzo szybko. W następnym odcinku, zobaczymy Mike'a w żałobie. Dostaniemy spojrzenie na jego rodzinne życie i skąd pochodzi i jak sobie z tym radzi. Niestety, myślę, że Mike czuje się bardzo winny i odpowiedzialny za to. Ludzie pytali mnie czy Mike jest wściekły na Ryana, czy jeśli czuje gniew do Ryana przez to, a odpowiedź to absolutnie nie. Myślę, że Mike obwiania tylko siebie. On nie tylko ma do czynienia ze stratą swojego ojca, ale on musi również nieść ciężar swojej rodziny - nie w pełni obwiniającej go, ale gdzieś w ich głowie jest ta myśl, że jeśli Mike nie był w tej sprawie, to ich ojciec nie byłby martwy. Więc to dość ciężkie. Ale zamienia jakoś to poczucie bólu w zemstę dość szybko. To już zostało w nim zbudowany, aby dopaść Joe i każdego. Tak więc to po prostu kolejny krok, a tam jest nowy rodzaj okrucieństwa jaki powstał w Mike'u. A nie sądzę, że to prosta złość. Myślę, że jest tam też po prostu wiele bólu.

Mówisz, że jest nowe poczucie okrucieństwa w nim, ale już widzieliśmy jak Mike zatracił się z Lukiem w zeszłym tygodniu.

Od pierwszego dnia tego sezonu... jest coś co dzieje się z Mikiem. Jest coś pod powierzchnią, co się dzieje. Jest wkurzony od razu na Ryana. Jest wkurzony przez to, że Debra nie żyje, a Ryana to nie obchodzi. Więc coś się gotuje w Mike'u... Myślę, że jest aspekt stresu pourazowego, przez który przechodzi Mike. I dostanie się blisko do kogoś takiego jak Luke jest kroplą przechylająca czarę goryczy dla Mike'a. Chociaż zdaje sobie z tego sprawę. Nie jest ślepy w tym względzie.

Po incydencie z Lukiem, Mike mówi Ryanowie na początku poniedziałkowego odcinka, że chce odejść od sprawy.

Stara się odciągnąć od tego, a oczywiście ze względu na porwanie Max powraca. Myślę, że on ma jakąś samoświadomość, ale ostatecznie, ból i wszystko przez co przeszedł zwycięża.

Myślimy, że opuszczenie tej sprawy nie jest teraz opcją dla niego?

Nie, zdecydowanie nie. Zamierza to zakończyć w taki czy inny sposób. I teraz myślę, że jest bardziej lekkomyślny niż kiedykolwiek. Jest w stanie zrobić to co trzeba, aby dopaść tych gości... Była różnica między Ryanem i Mikiem w pierwszym sezonie. Ryan jest gotów złamać zasady i Mike jakby czuł, że musi trzymać się w ramach protokołu FBI. Teraz w zasadzie wyrzucił to przez okno.

Co myślisz o przejściach Mike'a? Czy stanie się jak Ryana czy pójdzie swoją drogą?
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Streszczenia odcinków Telewizja 
Seriale: The Following 

Zobacz również: