Arek Tobiasz
| 28-08-2012, 16:25:39
Gary Sinise i Sela Ward z "CSI: NY" polecieli do San Francisco z serialu, którego bazą jest Los Angeles, aby kręcić sceny do odcinka z 12 października, w których ich postacie, Mac i Joe, wplątane zostają w zagadkowe morderstwo. Po drodze dołączają do nich były Jo, agent FCI Cade (trzydziestokilkuletni Peter Horton, po lewej, który pojawia się gościnnie).
Miasto nad zatoką ze wspaniałą architekturą - w tym rotundą The Palace of Fine Arts - ma daje serialowi zmianę scenerii, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Kolejny plus? Wycieczka dała obsadzie i załodze bardzo potrzebną przerwę od intensywnej pogody. "To była prawdziwa uczta dla naszego zespołu uciec od upałów w Los Angeles" - mówi producent wykonawczy Pam Veasey. Następny w kolejce: Nowy Jork, gdzie będą prawdopodobnie kręcone sceny filmowe w Central Parku i Chelsea Piers.