Arek Tobiasz
| 26-02-2014, 17:24:18
Bracia Ross i Clark, rodzeństwo będące sercem najnowszego dramatu ABC "Mind Games", są jakoś tak pokręceni, że nie chciałbyś, aby mieszali w twojej podświadomości.
Więc naturalnie, to wszystko czego mogą chcieć.
Ross (w tej roli Christian Slater z "Breaking In") to były skazaniec lubiący plany na szybkie wzbogacenie się. Clark (Steve Zahn z "Treme") jest dwubiegunowym geniuszem, który zostaje wylany z kilku stanowisk akademickich i który nie może przestać dzwonić do kobiety, która niedawno go rzuciła.
Tak więc ta dwójka zakłada nowy biznes, który widzieliśmy w akcji we wtorkowej premierze: Chcą wykorzystać lata badań nad ludzkim zachowaniem, jak mówią potencjalnemu inwestorowi na początku odcinka, "aby pomóc manipulować najważniejszymi momentami ich życia".
Lub, jak Clark później upraszcza, "Zmieniamy umysły ludzi bez ich wiedzy, że to właśnie zrobiliśmy". (Czy robią to dla dobra ludzkości czy dla gigantycznej pensji? To się jeszcze okaże).
Ale entuzjazm Clarka, wzmocniony przez maniakalne apogeum, sabotuje najnowszą szansę braci na finansowanie, i wygląda na to, że ich biznes się zakończy zanim się nawet zacznie... tak jest do czasu jak matka i jej chory nastoletni syn się pojawiają. Firma ubezpieczeniowa syna nie chce sfinansować eksperymentalnej terapii komórkami macierzystymi, nawet chociaż to może zaoszczędzić chłopcu lata bólu, cierpienia i wygórowanych rachunków za szpital.
Więc Ross i Clark, wraz z kilkoma pracownikami, w tym byłą żoną Rossa, Claire (Wynn Everett, "The Newsroom"), opracowują skomplikowany podstęp mający na celu przekonanie pewnego gościa w garniturze, który rządzi, do zmiany decyzji, aby mógł poczuć się jak bohater... dlatego też jest bardziej skłonny, aby zatwierdzić leczenie eksperymentalne chłopca.
Jeśli plan wygląda na naciągany, to tak jest - i również taka jest "nauka" wykorzystywana przez wesołą grupę manipulatorów. Mimo wszystko, to nadal jest zabawne jak oglądamy, że machinacje Clarka prowadzą do szczęśliwego zakończenia dla chłopca i jego matki - choć tak się nie dzieje zanim Ross nie wkroczy i, z kilkoma zręcznymi kłamstwami i upuszczeniem kilku "moralnych dwuznaczności", zawstydza szefów firmy ubezpieczeniowej, aby zrobili to co słuszne.
Przy okazji dowiadujemy się, że Claire jest "magicznym piórem", która potrafi opanować maniakalnego Clarka, ja również, że Ross ma obawy przed porzuceniem do przez jego genialnego brata tak więc Ross - bez wiedzy Clarka - zapłacił absolwentce studiów (tej samej kobiecie przez którą Clark cierpi przez cały odcinek) dużo pieniędzy, aby zwabiła go do związku i sprawiła, aby został wyrzucony z uczelni.
Kiedy kobieta pojawia się, zwracając pieniądze, ponieważ rzeczywiście zakochała się w pokręconym byłym profesorze, obiecuje, że nie powie niczego na temat zaangażowania w to wszystko Rossa. Hmm... jakie są szanse, że ekspert od ludzkiego zachowanie nie zauważy, że jego dziewczyna i brat zachowują się jakby mieli poczucie winy?
Z modelem społecznie kwestionowanego geniusza i jego bardziej zaadaptowanego towarzysza, "Mind Games" kroczą po bardzo znajomym gruncie (patrz również: "Elementary", "House", "Monk", "The Bridge", itd.), a sposób w jaki scenariusze grupy są rozgrywane daje lekkie poczucie "Leverage".
Jeśli serial będzie mógł powstrzymać naukę od bycia zbyt głupkowatą, i jeśli wykorzysta siłę jaka drzemie w członkach obsady takich jak Megalyn Echikunwoke ("CSI: Miami"), bylibyśmy bardzo zainteresowani, aby zobaczyć jakie sztuczki Jedi "Mind Games" zaplanowało w przyszłości. (Również co do tych nadchodzących odcinków: Czy Zahn i Slater mogą trochę ściszyć ton? Łapiemy, że ich postacie mają intensywną relację, ale oni krzyczą na siebie przez cały czas?)
To jest to, co myślimy o premierze; teraz twoja kolej. Oceń odcinek i napisz w komentarzu swoje myśli.