Arek Tobiasz
| 10-02-2014, 22:04:19
Lily Gray nie jest tym kim się wydawała w "The Following".
Najpierw myślano, że jest niewinną ofiarą, która skrzyżowała ścieżki z pechowym Ryanem Hardym (Kevin Bacon), a jak ujawnił odcinek z zeszłego tygodnia okazało się, że jest kolejną wierną zwolenniczką Joe Carrolla (James Purefoy) - i matką strasznych, psychopatycznych bliźniaków Marka i Luke'a (obaj grani przez Sama Underwooda). Dla duńskiej aktorki Connie Nielsen, która gry Lily, nagły zwrot postaci był ekscytujący.
"Miałam kilka naprawdę ważnych faktów dostępnych, ale nawet nie wiedzieliśmy wszystkiego co się wydarzy. Sceny, które się pojawiają i oszczędna wiedza, którą nabywasz grając tą postać sprawia, że to naprawdę zabawne, aby grać w każdym nowym odcinku i ujawnić nowe strony jej osobowości - w moim przypadku, jej zaburzenia osobowości" - mówi Nielsen.
To ostateczne przejście Lily na ciemną stronę sprawiło, że ona "jest pyszną postacią do grania", jak mówi Nielsen. Była nawet afektacja u niego, która była intrygująca. "Naprawdę podoba mi się też ta strona" - przyznaje aktorka.
Wprowadzona w premierze jako samotna ocalała ataku w metrze na Manhattanie, które miało miejsce w rocznicę rzekomej śmierci Joe Carrolla, Lily szybko rozwinęła krótkotrwałe koleżeństwo z Ryanem.
"Na pewno nie jest tym kim się wydaje. Nie jestem osobą, która wydaje diagnozy, ale umieściłabym jej rodzinę w psychopatycznym spektrum" - zakłada Nielsen. "Ci ludzie są tak ciekawi do grania, ponieważ są w stanie nas mamić. Są tak dobrzy w byciu bardziej uroczym - w końcu jest ci ich o wiele bardziej żal, nawet jak cię prześladują. Mają zdolność do wydobycia tej ochronnej warstwy w tobie nawet jak mają zamiar cię zabić".
W ramach przygotowań do zwrotu akcji, Nielsen badała psychopatyczne zachowania i dziwiła się jak psychologiczne sprawy często mają miejsce między sprawcą a ofiarą. "To jedna z rzeczy, która jest tak niesprawiedliwa - te ofiary próbują często pomagać" tym samym "manipulującym" ludziom, którzy im szkodą, jak zauważa.
Z Ryanem teraz, który wie o Lily, ich krótkie powiązanie nadal będzie odkrywać znaczącą rolę jak ruszamy dalej. Tak bardzo, że choć Lily jest teraz ustalona jako jedna z popleczniczek Joe Carrolla, sprawy mogą być bardziej skomplikowane niż się wydaje.
"Widzisz, że jest wiele emocji w niej, nawet chociaż jest tak zimna i kalkulująca" - mówi Nielsen. "Możesz poczuć jak jej mózg tyka i wszystkie koła są w ruchu".
To czy powiązanie Ryana i Lily pozostanie nienaruszone idąc dalej jest pytaniem, którym serial może się zająć. "Myślę, że ona się nim zainteresowała. Myślę, że go lubi" - wskazuje Nielsen. "Myślę, że jest coś ciekawego w tym, gdzie się teraz znajduje. Istnieje wiele ciekawej nauki w tej historii".
W zeszłym tygodniu pokazaliśmy zapowiedź poniedziałkowego odcinka jak Lily (Nielsen) stara się przekonać Emmę (Valorie Curry) do powrotu do owczarni. "Powinieneś popatrzeć na to co wiesz o niej już. Jeśli pochwalasz pogląd, że tygrys nie może zmienić swoich pasków, po prostu zastosuj to i potem zacznij wyobrażać sobie, co to może oznacza" - mówi Nielsen o relacji Lily z Emmą.
Co do dynamiki Lily z jej dorosłymi synami, Lukiem i Markiem, spodziewaj się, że "wielkie kwestie relacji matka-syn" zostaną ujęte w przyszłych odcinkach. "Mówimy o Edypie" - zdradza Nielsen. I kiedy została zapytana czy widzowie zobaczą jak Graysowie znaleźli się na orbicie Joe Carrolla, Nielsen mówi skromnie: "Jest wiele rzeczy, które są w ukryciu".