Inspiracja dla "Intelligence" zrodziła się z nieopublikowane rękopisu, "The Dissident" autorstwa Johna Dixona (książka, teraz zatytułowana "Phoenix Island", została wydana 21 stycznia). Umiejscowiona więzieniu historia pokazuje postać, który ma podobne cechy bohatera - jedną z nich jest nadludzka siła. Jednak jak producenci wykonawczy Tripp Vinson i Michael Seitzman rozwijali projekt, założenie naturalnie przekształciło się w coś co czuli, że będzie bardziej przekonujące na małym ekranie.

Vinson i Seitzman rozmawiali z nami oddzielnie o genezie serialu akcji nasączonym technologią i mówili o podobieństwach z "Chuckiem".

Kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł na "Intelligence"?

Tripp Vinson: Cała sprawa rozpoczęła się od niepublikowane rękopisu, w tym czasie nazwanego "The Dissident", który został mi wysłany jako film. Było zbyt wiele konkurencyjnych projektów w hollywoodzkich studiach, aby to kupili jako film, ale zacząłem myśleć o zaangażowaniu tego do telewizji: "Dlaczego nie zrobić tego?" Dałem rękopis Michaelowi Seitzmanowi - on i ja byliśmy przyjaciółmi. Powiedział: "Podoba mi się, ale serial zaczyna się tam, gdzie ta książka się kończy". To zabrało nas do rozwinięcia postaci, którą zmieniliśmy dość znacznie. Moce Gabriela były czymś co Michael i ja wymyśliliśmy; w książce bohater ma super siłę i super szybkość. To są cechy, które widzisz w wielu filmach o superbohaterach i Michael naprawdę starał się znaleźć coś innego do zrobienia. W tym czasie była wiadomość o Google Glass i natknęliśmy się na naukowca, Kevina Warwicka, który robił eksperymenty z połączeniem ludzkiego ciała do Internetu. Zaczęliśmy przyglądać się jego badaniom, co zaprowadziło nas do innych badań i znaleźliśmy rą przyszłość, którą badamy w tym serialu telewizyjnym, a ona nie jest naprawdę tak odległa.

Michael Seitzman: Był główny pomysł w książce, który myśleliśmy, że był ciekawy: Co się stanie, kiedy zaczniesz ulepszać ludzi. Kiedy rozmawialiśmy o tym, dalej nieco odeszliśmy od tego. Książka była umiejscowiona w więzieniu, a my nie chcieliśmy robić historii o więzieniu. Książka radziła sobie z tworzeniem supersiły w więźniach przez ulepszanie ich w pewien sposób i im dalej czytałem tym mniej byłem zainteresowany tymi supersiłami, a bardziej tym jaki będzie kolejny krok w ulepszaniu ludzi, czym powinno być połączenie ich bezpośrednio z globalną siecią informacji. Kolejna logiczna faza to po prostu to, aby nie potrzebować już komputera. Co się stanie, kiedy przekroczymy to? To podnosiło szereg ciekawych pytań. Również chciałem opowiedzieć zabawną historię, gdzie każdego tygodnia możesz oglądać i jest akcja, poczucie humoru, postacie, które lubisz, więc większe pytania o technologię i człowieczeństwo nie przytłaczają narracji i widza.

Jaka była największa zmiana jakiej dokonałeś, aby stworzyć to przyjazne dla telewizji, a nie dla książki czy filmu?

Vinson: W rękopisie, bohater był o wiele młodszy niż to jak ostatecznie go wykreowaliśmy. Uważam, że największa zmiana była dwojaka: określenie jakiego rodzaju supermoce nasz bohater będzie miał i umiejscowienie serialu w jakiejś agencji, która będzie napędzać historię ze sprawami, a oni będą się udawać na misje. To były dwie fundamentalne rzeczy, które musieliśmy zmienić.

Seitzman: Odkąd chcieliśmy być pięć minut w przyszłości i radzić sobie z technologią, dlaczego nie umieścić tego w takiej agencji, w której nie był umiejscowiony serial wcześniej i to była jednostka cyberarmii. To również agencja, która nie jest podobna do tych z Zimnej Wojny. Wszystko jest współczesne i futurystyczne.

Czy było coś co nie pasowało w procesie rozwoju?

Vinson: Jednym z początkowych pytań jakie mieliśmy to: Czy możemy wziąć coś z filmów o Jamesie Bondzie i stworzyć fikcyjną złą organizację. To było coś o czym myśleliśmy. Biorąc pod uwagę jak skomplikowany świat jest dzisiaj i jak ważne są międzynarodowe rynki, chcesz mieć złych gości w serialu, która mają do czynienia z bezpieczeństwem narodowym? Bawiliśmy się trochę z tworzeniem głównego przeciwnika, który jest szefem złej organizacji i to dałoby naszym bohaterom przeciwnika, z którym by sobie radzili cały czas. Ale ostatecznie to nie działało i zostawiliśmy to.

Czy były jakieś uwagi od stacji, gdzie chcieli, aby specyficzne rzeczy znalazły się w serialu?

Seitzman: Tematycznie CBS zawsze podobał się pomysł człowieka łączonego z technologią. To na co wskazali, że tego nie chcą, to my również nie chcieliśmy, co było kimś kto był syntetyczny - robot czy android. Jeśli pokierowali nas w określonym kierunku, to chcieli nas skierować w stronę postaci, co było zaskakujące w dobry sposób. To nie jest zazwyczaj to co dostajesz. Zazwyczaj to fajerwerki i tylko fajerwerki.

Jak bardzo każdy odcinek jest proceduralem a jak bardzo rozwojem postaci/mitologii?

Seitzman: To bardzo dobre pytanie. Nie wiem jak to powiedzieć. Po prostu każdy odcinek ma zakończoną historię dla nas. Prezentujemy problem i nasze postacie go rozwiązują. Oni wszyscy wzrastają do pewnego poziomu bezpieczeństwa narodowego. Rozpoczynamy z założeniu, że mamy najcenniejszą broń w kraju, więc wszystkie nasze problemy tygodnia muszą uzasadniać korzystanie z tej bardzo drogiej broni. Już kończymy z tymi naprawdę wielkimi historiami i ze względu na charakter tego, te historie mają pewną pilność. Jeśli dbają o bezpieczeństwo narodowe i mają wielki palący problem, to musi zostać rozwiązane w tym tygodniu. Z tymi historiami, staramy się radzić z innymi pomysłami w sezonie. Jest trochę mitologii, ale naprawdę myślę, że jeśli ktoś będzie oglądał, nie będzie musiał koniecznie zobaczyć poprzedniego tygodnia, a to będzie również satysfakcjonujące dla tych, którzy tak zrobili.

Czy 13 odcinków w sezonie jest czymś co preferujesz jako scenarzysta/producent?

Vinson: Są zdecydowanie zalety jeśli chodzi o 13 odcinków, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja, który nigdy wcześniej nie pracował dla telewizji. Myślę, że to mniej trudne, aby zrobić 13 dobrych odcinków niż 22 czy 24 odcinku; to wielkie, wielkie zadanie. Jestem bardzo zadowolony, że ten początkowy sezon ma tylko 13 odcinków, ponieważ w czasie jego kursu, uczyliśmy się bardzo wiele. Produkowanie serialu telewizyjnego jest znacznie trudniejsze niż produkowanie filmu, w mojej opinii.

Tripp i Michael, to wasz pierwszy telewizyjny serial. Co było najbardziej zaskakujące w telewizji, o czym nie wiedzieliście wcześniej?

Vinson: Wiedziałem, że to będzie wyzwanie. Słyszałem historie o konieczności rozwoju, produkcji, postprodukcji w tym samym czasie w czasie wielu odcinków. Byłem świadomy tego, ale bycie świadomym tego i rzeczywiście robienie tego to zupełnie dwie różne rzeczy. Mam wiele szacunku dla osób, które mogą robić wiele serialu. Jestem trochę pod wrażeniem tego, będąc szczerym. Jest część mnie, która patrzy wstecz i naprzód na film i [śmiech] to jak bułka z masłem dla mnie. Ale to grafik i duża ilość rzeczy się dzieje, a to sprawia, że to wyjątkowe wyzwanie.

"Intelligence" jest reklamowane jako powrót Josha Hollowaya do telewizji i również masz Marg Helgenberger z "CSI". Czy ich postacie zostały napisane z myślą o nich?

Vinson: Josh był kogoś kogo znałem i będąc szczerym z robą, bardzo wcześniej, kiedy wspomniałem, że byliśmy na wczesnych etapach rozwoju tego i myśleliśmy o tym kto byłby świetnym facetem do roli, Josh był dosłownie pierwszą i jedyną osobą, o której rozmawialiśmy. Serial był rozwijany dla niego; postać została kompletnie zaprojektowana dla niego. Spojrzysz na rzeczy, które robi dobrze i te rzeczy są dokładnie tym czego potrzebowaliśmy. Urok, który ma, człowieczeństwo, które ma, jego poczucie humoru, ma trochę zarozumiałości. Te rzeczy są bardzo ludzkimi cechami i to było coś czego byliśmy bardzo świadomi, staraliśmy się znaleźć kogoś kto może wykazać ten tym człowieczeństwa dla tej szczególnej postaci. Nigdy nie chcieliśmy serialu o robocie, chcieliśmy, aby to było o mężczyźnie - który okazuje się być ulepszonym dzięki technologii.

Założenie serialu było porównywane z innym tematycznie podobnym serialem, "Chuckiem" (emitowanym przez NBC w latach 2007-2012), którego główna postać ściągnęła ważne informacje do swojego mózgu. Czy był wam znany ten serial?

Vinson: Zostałem zapytany o to dość wcześnie i zupełnie szczerze, nigdy nie widziałem "Chucka. Nie znam naprawdę tego serialu. Słyszałem za sprawą dziennikarzy i innych ludzi, że główna postać ma chip w swojej głowie również w tym serialu, ale jestem zakłopotany, aby odpowiedzieć na to, ponieważ nigdy nie widziałem serialu. To jest naprawdę o Google Glass i kilku innych rzeczach, które pojawiły się po drodze i zainspirowały nas w tej sprawie.

Seitzman: Nie, nigdy nie widziałem tego. Wiem o tym. Jeden z naszych scenarzystów, którego zatrudniliśmy, Mat Lau, pracował nad tym. (Lau był scenarzystą w latach 2008-2009)... W pewnym momencie po tym jak zrobiliśmy odcinek pilotowy zaczęliśmy słyszeć o tym w wywiadach, a ja nigdy nie zostałem zapytany przez to przez nikogo, aż do teraz. Mówili tak jakby: "Są podobieństwa do Chucka", a je po prostu nie rozumiałem. Kilka osób mi powiedziała: "Cóż, to komedia", więc już, nie sądzę, abyśmy byli tacy sami. On nie ma mikrochipa i ma podwójne życie. Nie wiem jakie są te podobieństwa, ale jeśli są, to są czysto przypadkowe. I na pewno nie jesteśmy podobny w tonie serialu.

Dlaczego uważasz, że nadal tkwi potencjał w serialach umiejscowionych w bliskiej przyszłości czy obracających się wokół technologii?

Vinson: Ponieważ myślę, że w pewien sposób telewizja i filmy i sztuka odzwierciedlają nasze życie i technologia staje się osadzona we wszystkim co robimy. Jesteś stale otoczony przez komputery.