Arek Tobiasz
| 22-01-2014, 02:08:58
Gwiazda "Rake", Greg Kinnear, mówi, że nie jest w ogóle taki jak rozczochrany, złamany kobieciarz, którego gra, a producent wykonawczy Peter Tolan, aż prosi, aby się różnili.
"Pierwszego dnia Kinnear pojawił się pijany z dziwką o imieniu Tammy na ramieniu, twierdząc, że to jest część jego procesu" - Tolan zażartował w zeszły poniedziałek na Television Critics Association , czytając ze swojego "dziennika", że również zażartował z kontrowesji w sprawie nagości "Dziewczyn", posiłków w domu "Les Moonves" i nigdy nie mówienia o "Dads". (To, nawiasem mówiąc, pochodziło od gościa, który wcześniej zdjął swoje spodnie w czasie panelu TCA).
Dramat stacji Fox, adaptowany z australijskiego serialu o tym samym tytule, podąża za Keeganem Deanem (Kinnearem), genialnym adwokacie, który również jest uzależniony od hazardu i wisi zarówno IRS i swoim bukmacherom więcej niż ma. Przy jego boku jest grono kobiet, które nie wydają się nim wstrząsnąć. Choć "sympatyczny bałagan" jest powszechnym tropem telewizyjnym, Kinnear mówi, że nie ma nic banalnego w Keeganie, co przyciągnęło go do tej roli.
"Rola nie jest kiczowata i o 'prawniku ze złotym sercem'" - powiedział Kinnear krytykom. "Niczego się nie uczy i popełnia spore błędy, ale ostatecznie jest genialny w swojej karierze pomimo autodestrukcyjnych mechanizmów w swoim życiu. To jest to co przyciąga mnie do mieszanki... i to, że nie był zbudowany, dla mniej, jak typowy telewizyjny bohater. Prawdopodobnie istnieją ludzie, których DNA pasuje w ten garnitur lepiej niż ja, ale to jest bez znaczenia dla pracy. Ten kompletny brak potrzeby uznania jest niezwykle atrakcyjną sprawą, więc granie gościa, który niekoniecznie interesuje się co myślisz jest tym naprawdę fajnym elementem".
To nie znaczy, że postać się nie rozwinie i stanie bardziej świadoma siebie, choć w bardzo wolnym tempie. "Jesteśmy w dziesiątym odcinku teraz, gdzie ma chwile refleksji i wie gdzie jest na mapie" - powiedział Kinnear. "Na pewno od samego początku jest bardzo mało samoświadomości i myślę, że to chyba jest prawdziwe dla większości ludzi".
Z Kinnearem na pokładzie serialu, twórca Peter Duncan, wraz z Tolanem, mieli jedno ważne zastrzeżenie do projektu: Zachować tytuł. Pytany o wiedzę widzów na temat znaczenia tego słowa jako niemoralną cechę charakterystykę i dlaczego po prostu nie uczynili tego słowa jako jego nazwisko, Duncan przyznał: "Były dyskusje na różny sposób odnośnie tytułu. To odzwierciedla dwoistość tego, nie tylko, że jest po prostu facetem, który ma 'wino, kobiety i piosenkę'; to również opieka nad ogrodem, czyszczenie rynien w tym świecie. I nie sądzę, że to szanowałoby amerykańską widownię jakbyśmy zrobili z tego jego nazwisko; to byłoby zbyt łatwe. Serial szanuje inteligencje widzów i nie stara się znaleźć najmniejszego wspólnego mianownika".
"Rake" zadebiutuje w czwartek, 23 stycznia. Będziesz oglądać?