"Rozwijanie projektów telewizyjnych i system planowania emisji były zbudowane  w innej epoce, kiedy były trzy stacje, które monopolizowały wszystkie talenty i całą widownię" - powiedział Reilly dziennikarzom. Zazwyczaj, dodał, stacje obecnie tworzą 80-100 odcinków pilotowych w ciągu kilku miesięcy, co kończy się rozrzedzeniem talentów i szans serialu na zaprezentowanie z jak najlepszej strony.

"Oglądamy je i planujemy, a ogłoszenia są skompresowane i mamy szalony dwutygodniowy okres" - kontynuował. "Mają sześć tygodni na produkcję. To niczym cud, że można wyprodukować coś wysokiej jakości. Każdy serial w pierwszym sezonie potrzebuje poprawek w kursie".

Rozwijanie przez cały rok "tworzy lepszy, bardziej przyjazny sposób", aby stworzyć potencjalne przeboje. Na przykład, Reilly powołał się na dziewięć seriali, które stacja obecnie rozwija, w tym reboot "24 godzin" i amerykańską wersję "Broadchurch", którą nazwali "Gracepoint". W międzyczasie, obecne seriale jak "Sleepy Hollow" rozpoczynają produkcję swoich drugich sezonów za dwa miesiące, nie w lipcu, kiedy dramaty zazwyczaj powracają do pracy. "Będziemy daleko przed wszystkimi innymi".