Morderstwo to nie największa tajemnica w "True Detective"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 12-01-2014, 14:41:23


Morderstwo to nie największa tajemnica w

Na pierwszy rzut oka, "True Detective" (HBO) wygląda jak wiele innych mrocznych i pokręconych tajemnic morderstw seryjnych zabójców. Ale to staje się jasne na początku, że twórca serialu, powieściopisarz Nic Pizzolatto, ma znacznie więcej w swojej głowie.


"Nie jestem zainteresowany stworzeniem obrzydliwych potworów czy najdziwniejszego seryjnego mordercy w historii" - powiedział Pizzolatto. "Moją główną obawą jest zawsze humanizm postaci. Gdzie serial zyskuje swoją moc jeśli chodzi o widownię, sądzę, że to jest w rzeczach, które nie są w ogóle śledcze. To jest w dwójce mężczyzn rozmawiających między sobą w samochodzie. To jest w człowieku, który pojawia się w domu innego faceta na kolacji i jedzącym z jego rodziną. To są rzeczy, które zawsze mnie interesuje".

W tym przypadku dwójka mężczyzn, którzy jada w samochodzie to Martin Hart (Woody Harrelson) i Rust Cohle (Matthew McConaughey), dwóch detektywów z wydziału śledczego z Luizjany, którzy łączą siłę w sprawie morderstwa w 1995 roku. ponieważ ciało zostało pozostawione w rytualny sposób, Cohle, stosunkowo nowy w drużynie, od razu zakłada, że detektywi natknęli się na coś znacznie większego. I nawet choć Hart początkowo stara się hamować podejrzenia Cohle'a ("Musisz przestać tak dziwnie piep---ć" - mówi w pewnym momencie), ostatecznie daje się przekonać przez umiejętności detektywistyczne Cohle'a.

Jeśli to brzmi jak coś co widziałeś w "The Following", "Hannibalu" czy "Dochodzeniu", z czego przy ostatnim Pizzolatto został zatrudniony w czasie swojego pierwszego sezonu, Pizzolatto zachęca do spojrzenia nieco głębiej. "Kiedy napisałem pierwszy scenariusz, to było w lipcu 2010 roku. Więc mogę przynajmniej powiedzieć, że nie było tak wiele serialu jak ten, które zostały wyemitowane do tej chwili" - mówi ze śmiechem. "Ale każdy gatunek może zrobić więcej. Z policyjnym proceduralem, myślę, że jest kilka tropów tutaj, które będą bardzo znajome widzom... Chciałem wykorzystać te rzeczy jako pewnego rodzaju kotwice znajome widowni. Potem użyjesz tej znajomości, aby zdobyć ich uwagę i zaufanie, a następnie obalisz te koncepty... przez samych bohaterów".

I te postacie mają mnóstwo tajemnic do rozpakowania. Cohle ma zniszczone małżeństwo i burzliwą przeszłość, którą pozostawił w Teksasie, kiedy Hart stara się być wierny swojej żonie Maggie (Michelle Monaghan). I choć sezon będzie podążać za śledztwem w sprawie morderstwa w 1995 roku, historia jest również opowiedziana z punktu widzenia każdego mężczyzny jak są przepytywani przez nową parę detektywów (Tory Kittles i Michael Potts ) w 2012 roku, 10 lat po tym jak partnerzy zerwali swoją relację z powodu, który nie jest jeszcze znany. I to jest tajemnica, która może być kluczem do całego serialu.

"Co stało się w czasie tych 17 latach i jak oni są powiązani jest naprawdę zabawą ośmiu odcinków" - powiedział McConaughey dziennikarzom na zimowej sesji Television Critics Association. "Dowiesz się czy to co mówię jest prawdą? Czy to co on mówi jest prawdą? Czy ich historie sa takie same? Gdzie oni odbiegają od tego co naprawdę się stało?"

Pomimo skakania w czasie, za historią można łatwo podążać, jeśli nie z innego powodu jak mizerna postać McConaugheya wygląda w dniu dzisiejszym, gdzie dzieli swój dzień na dwie zmiany: praca i picie. "W 1995 roku był gościem, który wrócił do sprawy, po prostu ledwo trzymał się kupy. Potrzebował sprawy, aby trzymać się do kupy" - powiedział McConaughey. W 2012 roku jest zniszczony. Padł ofiara swoich własnych przekonań. I każdego dnia, którego żyje to kolejny dzień pokuty w tej umowie służebności, którą nazywa życiem".

Rzeczywiście Cohle ma raczej słabe perspektywy na życie, co jest tym co sprowadza te długie przejażdżki samochodowe między partnerami do życia. Serial szybko przekształca się w filozoficzną dyskusje o życiu, męskości o tym co do znaczy być dobrym lub złym. "Myślę, że jednym z naszych pojawiających się tematów to jest to co uszkodzeni mężczyźni robią sami sobie, ludziom wokół nich, kobietom i dzieciom, a także światowi" - mówi Pizzolatto. "Jest ta swego rodzaju abstrakcyjna rozmowa, która ma miejsce w ciągu całej tej sprawy, czy dobrzy czy źli mężczyźni są dobrzy czy źli dal świata? Cohle i Hart są bardzo mocno zaangażowani w tę rozmowę na osobistym poziomie, nie wiedząc o tym".

Biorąc pod uwagę, że serial ma być antologią - przyszłe sezonu będą obejmowały zupełnie nową obsadę i historię - Pizzolatto obiecuje, że te osiem odcinków doprowadzi zarówno tajemnicę morderstwa jak i trwającą debatę między Cohlem i Hartem do rozstrzygającego zakończenia. Nie ma mowy, aby rozwiązać filozoficzną dyskusje, ale możesz doprowadzić ją do fajnego punktu końcowego" - mówi. "Biorę to jako moją pracę, aby rozwiązać czy doprowadzić do zakończenia każdego konfliktu jaki wprowadzę... Serial musi dać widzom coś współmiernego z powrotem z energią jaką oni tam umieścili. Widzowie powinno poczuć, że to było warte chwili. Mogą być przygnębienie, ale chce, aby czuli, że to było naprawdę warte obejrzenia".

"True Detective" zadebiutuje w niedzielę.
 



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja Nowe seriale TCA Press Tour 
Seriale: Detektyw 

Zobacz również: