redakcja
| 26-12-2013, 16:19:39
Podejrzenia Ryana dotyczące Sklepu okazały się słuszne, ale niosło to ze sobą pewną cenę.
W piątkowym odcinku „Nikity”, Ryan (Noah Bean) za bardzo zbliżył się do prawdy i wpadł w ręce Amandy (Melinda Clark), co do której zespół Nikity myślał, że nie żyje.
Ale zanim Amanda uruchomiła swoje złe sposoby kontrolowania jego umysłu, wykorzystała go jako pionek, Ryan usunął się z gry poprzez wyskoczenie z okna wprost na czekający poniżej samochód. Upadek go ostatecznie zabił, ale zanim umarł był w stanie wyszeptać Nikicie (Maggie Q) istotne informacje.
„Rzeczywiście jestem zaszczycony, że umarłem w tak wielkim stylu, wiesz?” - powiedział Bean. „Gdy twórca Craig Silverstein” zadzwonił do mnie, powiedziałem tylko: ‘Dla mnie jest ok. Ufam ci. Tylko upewnij się, że to będzie fajna śmierć’. I tak zrobił. Nick Copus, który reżyserował ten odcinek… czułem, że mogę mu zaufać, w zakresie chęci by ta śmierć była szorstka, surowa i desperacka. Ryan nie jest Michaelem (Shane West) czy Owenem (Devon Sawa). Nie jest wyszkolonym zabójcą. Jest książkowym facetem zza biurka. Może robić swoje, ale nie jest Foką z Marynarki Wojennej”.
„Zabawna rzecz w Nikicie jest taka, że ja także już umarłem wcześniej” - kontynuuje. „W drugim sezonie, by wydostać mnie z więzienia, w zasadzie mnie zabili, wyciągnęli z więzienia federalnego i potem przywrócili mnie do życia. To jest w podręczniku Wydziału. Jak wydostać kogoś z niewoli: po prostu go zabij, wydostań, a potem przywróć do życia. Myślę, że Michaela też zabili”.
Sprawdź, co jeszcze Bean ma do powiedzenia odnośnie jego telewizyjnych śmierci, jego czasie w „Nikicie” i co dalej:
W „Nikicie”, „Dawno, dawno temu” i „Układach”, z pewnością miałeś wiele dramatycznych zgonów! Czy masz jakiś ulubiony?
Potrzebowałem by śmierć była zakręcona albo coś takiego. Wydaje mi się, że mam jedną z tych twarzy, które chce się rozkwasić. [Śmiech] Zagrałem wiele śmierci. Rzeczywiście miałem świetną śmierć gdy robiłem odcinek „Fringe” lata temu. Grałem gościa z FBI, wziąłem 2 biliony dolarów, na których był jakiś rodzaj wirusa, który powodował, że skóra rosła mi na wszystkich otworach ciała. Na skutek tego umarłem dusząc się we własnej twarzy. To było prawdopodobnie najbardziej intensywne. Myślę, że wyskakiwałem z balkonów, raz zamarzłem na śmierć, i oczywiście spędziłem wiele czasu w biciu na śmierć w „Układach”.
Wracając do twojej śmierci w „Nikicie”. Uważasz, że to było konieczne by Ryan umarł?
Dla naszej historii, tak. To był jedyny sposób by ujawnić prawdę. Wiedział, że jeżeli Amanda dorwie go w swoje ręce, zrobi mu pranie mózgu i będzie koniec. Wygrała by. To był jedyny sposób by ujawnić, że ona tam nadal jest. Nie musiał o tym zbyt długo myśleć. Naprawdę wierzył w sprawę i wszyscy pozostali mieli dziewczynę. Ryan był sam, więc myślę, że tak, to był czas by wszystko poświęcić.
Czy ostatnia scena w szpitalu była emocjonalna skoro wiedziałeś, że to było dla ciebie pożegnanie?
Tak, gdy Nikita przyszła by dać mi medal, to było dla mnie, zaparło mi dech w piersiach. A także sama sytuacja – byłem przyczepiony I umarłem tam na miejscu – myślę, że gdy kręcili tę scenę, gdzie próbowali mnie resuscytować i moje ostatnie słowa, które próbowałem wyszeptać do Nikity, to nie był koniec… to wszystko działo się tej samej nocy, gdy to kręciliśmy. Pamiętam, że to było bardzo, bardzo późno w nocy I leżałem na łóżku szpitalnym cały czas. Maggie zrobiła cudowną pracę, by dostać się tam i powiedzieć żegnaj. Robienie odcinka „Bubble” było bardzo zabawne i dało wiele radości, było o wiele bardziej śmieszne niż smutne, ponieważ byłem dumny z pracy i dumny z całej podróży i to było miłe by odejść w wielkim stylu.
Patrząc wstecz na minione sezony, masz ulubiony odcinek, scenę lub ujęcie?
Było wiele niesamowitych momentów. Jedną z rzeczy, która mnie bardzo cieszyła w drugim sezonie to było to, gdy zostałem wepchnięty do akwarium Percy’ego, szklanej celi, w której był w wnętrznościach Wydziału. To był pierwszy raz gdy musiałem pracować z Xanderem [Berkeleyem]. Xander jest fajnym gościem do pracy, bardzo kreatywnym. Także, to ujęcie było tak dramatyczne, że naprawdę odczuwało się klaustrofobię. I bycie tam z Percym było jak wrzucenie w klatkę z lwami.
Ponadto, myślę, że pierwsza scena, jaką kiedykolwiek nagrałem była w pierwszym sezonie, w dziesiątym odcinku. To był odcinek pod tytułem “Ciemne sprawy”, reżyserowany przez Danniego Cannona, i cały ten odcinek był po prostu jak eksplozja. Nigdy wcześniej nie robiłem akcji. Nigdy nie obracałem się wokół broni, więc to było dla mnie całkowicie nowe doświadczenie. Odkryłem, że muszę bardzo mało grać, ponieważ byłem rzeczywiście, całkowicie przerażony. Nawet mimo tego, że to były tylko petardy i sztuczne strzały, to było głośne i intensywne. Czujesz to, gdy broń zaczyna strzelać.
Robiąc „Nikitę” przez te kilka minionych lat, co dodałeś do zestawu swoich umiejętności? Czy to wspomniana broń i tego rodzaju rzeczy akcji?
Tak, tam zdecydowanie było więcej pracy fizycznej, choć Ryan nie miał z tym zbyt wiele do czynienia. I spędziłem sporą część czasu rozmawiając z ekranami komputerów. Cały ten czas w Wydziale, ja i Aaron Stanford, który grał Birkhoffa, spędziliśmy udając, że rozmawiamy z Michaelem, Nikitą lub Alex (Lyndsy Fonesca) albo z kimś, kto był na misji. Siedzieliśmy w salach i zasadniczo to jest tak, że asystent reżysera mówił ich teksty monotonnym głosem. To właśnie było wyzwanie. To miało też swoje nagrody, ponieważ to oznaczało, że możemy być w środku podczas tych długich, mroźnych zim Toronto.
Za czym będziesz najbardziej tęsknił?
Myślę, że za ludźmi. Mieliśmy naprawdę dobrą grupę. Nie tylko obsadę, ale także scenarzystów i producentów i wielu naszych reżyserów, którzy ciągle powracali. To była naprawdę świetna grupa. Zbudowaliśmy nasze życia w Toronto i dalej się trzymamy, jesteśmy razem. Zbieramy się razem by oglądać odcinki. Toronto było bardzo serdecznym miejscem, które nas ciepło przyjęło i dobrze nam tam było. Ponieważ to jest trudne, pewnego rodzaju cygańskie życie aktora, wyjeżdżasz do miast i miasteczek na dość długi czas. Są tam świetne restauracje, miejsce zwane Lokalną Kuchnią, które było fantastyczne. Znalazłem świetną kawiarnię zwaną Te Aro i kilka świetnych barów.
Czy dostałeś wiadomość od fanów „Nikity”?
Myślę, że wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy opowiedzieć koniec tej historii. Fani byli bardzo wspaniali. To było moje pierwsze doświadczenie posiadania tak silnej, głośnej grupy fanów stojącej za serialem. Dziękowałem fanom, za wspieranie mnie, podczas przyłączania się Ryana do zespołu Nikity, podczas bycia częścią zespołu przez cały czas, gdy tą częścią byłem. Ryan był super i ja naprawdę szanuję Ryana. Czuję się zaszczycony graniem tego gościa tak długo, jak to robiłem.
Gdzie teraz cię zobaczymy?
Robię małe robótki. Teraz powracam w serialu pod tytułem „Gang Related” (Fox). To serial na midseason, więc pojawiam się w kilku jego odcinkach. To zabawa i świetna grupa ludzi: Terry O’Quinn i Jay Hernandez.
Teraz akurat rozmawiam z tobą z Ditroit. Nagrywam odcinek pilotowy serialu pod tytułem „12 małp”, z innym aktorem „Nikity”, Aaronem Stanfordem. Jesteśmy w połowie drogi nagrywania pilota, który jest stworzony przez więcej osób z „Nikity” – Travisa Ficketta i Terry’ego Matalsa, którzy byli naszym zespołem scenarzystów. To byli dwaj z naszych scenarzystów trzeciego i czwartego sezonu. A Amanda Schull gra główną bohaterkę w pilocie, i zrobiła jeden odcinek „Nikity”. Rzeczywiście, jest wiele osób z „Nikity” pracujących razem. Lyndsy Fonesca nagrywa film z Xanderem Berkeleyem teraz. A Shane West właśnie skończył nagrywanie pilota serialu „Salem” z Xanderem. Więc wydaje się, że będziemy dalej razem pracować. Coś w tym jest.
Będzie ci brakować Ryana? Jak myślisz co się stanie w wielkim finale „Nikity”?