Dramat akcji powróci w niedzielę, 9 lutego.

W programie, "The Talking Dead", po niedzielnym zimowym finale sezonu, gwiazda Andrew Lincoln zdradził, że ostatnie osiem odcinków jest "śmiałym, najbardziej odważnym i ekscytującym serialem jaki kiedykolwiek próbowali robić".

"Bardzo intensywny" - zgodził się producent wykonawczy i scenarzysta Robert Kirkman.

Reszta komentarza Kirkmana, zwróć na to uwagę, zawiera ważne spoilery z ostatniego odcinka.

"Nie tylko ci ludzie stracili Hershela, stracili więzienie, ale również zatracili siebie" - mówi Kirkman. "Są na zewnątrz działając na własną rękę, są w różnych grupach. Będzie wiele się działo z tymi różnymi ludźmi jak będą próbowali przetrwać kolejną połowę sezonu".

To dobra wiadomość dla fanów, którzy byli sfrustrowani tempem czwartego sezonu, choć może niedzielny odcinek udowodnił niektórym wątpiącym, że serial nadal może podkręcić intensywność. Oto cztery powody przez które czwarty sezon "Żywych trupów" jest lepszy niż kilka poprzednich sezonów. Zauważ, że po zimowym finale, moje trzy zastrzeżenia zostały widocznie wymazane: Nie będziemy już tkwić w więzieniu, z małą ilością akcji i zbyt dużym czasem poświęconym drobnym postaciom.