Arek Tobiasz
| 08-08-2012, 17:34:33
Hana - choć Karol nawet jej nie postrzelił - wciąż nie może zapomnieć o zamachu. Boi się powrotu do szpitala i przedłuża urlop. A Tretter i Gawryło zaczynają się niepokoić. Czy lekarka poradzi sobie z problemami?
Piotr namawia ukochaną, by jak najszybciej zaczęła pracę. A Hana od razu się denerwuje:
- Nie potrzebuję złotych rad! I poganiania!
- Po prostu myślę, że jesteś osobą, która wie, że jak się spadnie z konia, trzeba na niego zaraz wsiąść… Inaczej całe życie człowiek będzie się już bał.
Gawryło nie traci opanowania i posyła dziewczynie ciepły uśmiech... Jednak Hana, z każdym jego słowem, coraz bardziej się irytuje. I skupia na Piotrze całą złość, którą nadal czuje na wspomnienie ataku Karola...
- Co ty w ogóle o mnie wiesz?!
- Wystarczająco dużo, żeby…
- Próbować rządzić moim życiem?! Nic z tego!
- Wiem, że spotkało cię ostatnio wiele złego. Ten człowiek zrujnował twoją opinię, doprowadził do strasznego zamieszania i…
- "Zamieszania"?! Nie masz pojęcia, przez co ostatnio przeszłam… Bagatelizujesz albo drwisz!