Arek Tobiasz
| 30-10-2013, 22:14:13
"Glee" może wkrótce wziąć większy gryz Wielkiego Jabłka.
Przełomowy musical stacji Fox - który przez ostatni rok został rozdzielony między Nowy Jork i Limę w Ohio - może przenieść całą akcję do Miasta, które nigdy nie śpi już w tym sezonie, potwierdza źródło.
To jeden z kilku pomysłów, które stacja Fox omawia z twórcami "Glee" Ryanem Murphym, Bradem Falchukiem i Ianem Brennanem, którzy zostali zmuszeni do ponownego przeanalizowania wszystkich aspektów serialu w wyniku tragicznej śmierci Cory'ego Monteitha w lipcu.
W wywiadzie na początku tego miesiąca, Murphy przyznał, że poradzenie sobie z erą po Finnie jest "ch-----ie trudne" - dodając: "To trudne każdego dnia. To trudne w pokoju scenarzystów, na planie".
Murphy również dał do zrozumienia, że ma "dobry pomysł" jak poprowadzić serial przez szósty i prawdopodobnie finałowy sezon w przyszłym roku. "Porozmawiam o tym ze studiem i stacją o tym jak po niefortunnym odejściu Cory'ego możemy zakończyć serial w sposób, który myślę, że jest bardzo zadowalający" - podzielił się. "I w pewien sposób oddamy mu cześć, co mi się podoba".
Jeśli plan otrzyma zielone światło, "Glee" prawdopodobnie nie przeniesie produkcji na wschodnie wybrzeże - choć częstsze kręcenie na miejscy będzie prawdopodobne. Dodatkowo producenci muszą zmierzyć się z trudnym zadaniem podjęcia decyzji, które obecnie postacie związane z Limą (i McKinley High) dołączą do Rachel, Kurta i Santana w Nowym Jorku.
Myśli? Podoba się? Nie bardzo? Napisz w komentarzu swoje myśli.