Przynajmniej tak nam się wydawało.

Kiedy dramat HBO rozpoczął swój czwarty sezon w zeszłym miesiącu, została nam przedstawiona drastycznie inna Gillian, która teraz nie ma władzy, jest wrażliwa, złamana i, najbardziej zaskakujące ze wszystkiego, pełna żalu. Zanim się zorientowaliśmy zaczęło nam być żal tej podłej kobiety.

Jej wydostawanie się z głębin deprawacji zostało przyspieszone w niedzielnym odcinku, kiedy nowy mężczyzna w jej życiu Roy (Ron Livingston), pomaga jej wyjść z uzależnienia od heroiny. Poniżej Mol mówi o wykroczeniach Gillianw  przeszłości, obecnych zwrotach akcji i przyszłym szczęściu.

Podoba ci się granie tej nowej strony Gillian?

To było wspaniałe. Zawsze podchodziła do niej jako całej osoby, a nie tylko jako rodzaj [złego] archetypu. Ale zawsze miło jest ujawnić inne strony postaci, którą grasz. Pamiętam, kiedy kręciliśmy jedną z pierwszych scen [tego sezonu], w której Gilian była w klubie Chalky'ego z Royem, on po prostu słuchała muzyki i pomyślałam: "Wow, Gillian jest na zewnątrz i się uśmiecha - nigdy nie widzieliśmy jak się cieszy i pozwoliła się porwać czemukolwiek!"

To na pewno czuje się jak historia "Odkupienia Gillian".

Fakt, że ona ma problemy i widzimy jej walkę - walczyła wcześniej, ale to naprawdę chodziło o władzę - pomaga zbudować jakąś sympatię; to sprawia, że jest istotą ludzką.

W niedzielnym odcinku, Roy - jak pomaga Gillian wyjść z jej uzależnienia od heroiny - mówi jej, że wygląda jakby zaznała spokoju. Biorąc pod uwagę wszystko co zrobiła, czy może kiedykolwiek go zaznać?

Dobre pytanie. Nie wiem naprawdę czy spokój jest możliwy dla Gillian... Tak, dokonała okropnych rzeczy: Naprawdę zraniła syna w drugim sezonie. I potem zamordowanie tego biednego, niewinnego, wyglądającego jak Jimmy, Rogera (Billy Magnussen) wykroczyło poza to wszystko. Ale jest tak wiele przemocy w serialu, sądzę, że to jest interesujące, że scenarzyści postanowili poświęcić tak wiele uwagi temu morderstwu. To interesujący społeczny komentarz, że ta kobieta zrobiła jedną rzecz i musi za nią zapłacić, kiedy wszyscy ci ludzie są [uważani za] bohaterów przez te wszystkie morderstwa, które popełnili.

Tak, kiedy kobieta kogoś zabija, to wielka sprawa...

I rzeczywiście nie oglądam "Breaking Bad", ale pamiętam, że przeczytałem kawałek [w New York Times] Anny Gunn i mogę się z nim trochę utożsamiać. Wiem, że jest wiele ludzi, którzy kochają Gillian, ale kiedy ludzie mają tego rodzaju jad, to jest to trochę przerażające. Myślę, że to wychodzi ze strachu.

Jak myślisz, co wywołało tę zmianę w Gillian? Czy to spotkanie Roya?

Myślę, że to prawdopodobnie uzależnienie wstrząsnęło tym wszystkim. Myślę, że to narkotyki ją przejęły; straciła moc przez nie. I jest coś w wyborze heroiny... to rodzaj idealnego narkotyku dla Gillian, ponieważ w końcu mogła odpuścić całą tą walkę i pozwolić być otwartym wobec tego przybysza. Podczas, kiedy myślę, że mogła być zbyt cyniczna, niedowierzająca lub po prostu nie otwarta jeśli chodzi o takiego rodzaju mężczyzna [jakby nie była pod wpływem narkotyków]. Mogła widzieć go bardziej jako kogoś kto został pokonany. Myślę, że teraz ona jest nisko, a także straciła jakąkolwiek władze, którą miała, więc jest wrażliwa i otwarta na to. Może w ten sposób heroina jest dobrą rzeczą. [Śmiech]

Jak oglądam jak ta historia się rozwija naprawdę kibicowałem Gillian po raz pierwszy.

Jestem taka szczęśliwa!

Ale to "Zakazane imperium", więc to prawdopodobnie nie zakończy się za dobrze dla niej.

[Wzdycha] Wiem, wiem... Gillian miała takie ciężkie życie, a tu po prostu się czuje jakby nie miała narzędzi, aby naprawdę wiedzieć co jest dobre, a co złe. Jej zdolność, aby wykiwać kogoś w tej sytuacji teraz nie jest najlepsza.