Arek Tobiasz
| 15-10-2013, 15:39:58
Oto nadchodzi antropolog sądowa, ubrana w... cóż, znasz tę piosenkę. To jest czas na ślub w "Kościach", chłopaki! I po tym jak miałem szansę zobaczyć wczesny montaż długo wyczekiwanego odcinka z 21 października, mogę powiedzieć, że to jest warte czekania.
Ale nie wierzcie mi. Uwierzcie Davidowi Boreanazowi, który rozmawiał z nami o odcinku i nazwał godzinę hołdem dla fanów. "Nie byłem zadowolony z pierwszej wersji zaślubin" - ujawnia. "Ja po prostu chciałem, aby to była swego rodzaju lekcja historii, jak dlaczego biorą ślub, w jaki sposób się pobrali, dlaczego to zrobili i dać to fanom, którzy czekali tak długo". Pod koniec rezultat był czymś więcej niż tylko to; obiecuję. I może płakałem.
Choć coś może pomóc osuszyć twoje łzy: Zapowiedź tego co nadchodzi po ślubie! "Nasz miesiąc miodowy jest zabawny" - mówi Boreanaz. "Udajemy się do Argentyny... Booth chce po prostu usiąść i napić się piwa, a Brennan nie. Nie wie jak się zrelaksować". To co Brennan potrafi, to znaleźć sprawę, co dokładnie robi, kiedy para zatrzymuje się w kostnicy. "Booth chciał pójść na basen z wodospadem, ale ona mówi, że tam są fekalia, więc tak się nie dzieje" - mówi. "Zabiera mnie do kostnicy! KOSTNICY! Gdzie jest w tym zabawa? Więc on ma takie nastawienie, w ubraniu turysty, a tam jest morderstwo i kości, które nie są związane. I potem zajmujemy się rozwiązywaniem przestępstwa w Argentynie, kiedy powinienem leżeć do góry brzuchem".