"Mike zmienił się wiele w trakcie sezonu" - mówi Tveit. "Każdy dał mu jakiś ciężki czas, kiedy po raz pierwszy pojawia się tam jako nowy gość, choć z mojego punktu widzenia, nie zawsze wierzyłem w to; myślałem, że zostałem umieszczony tam trochę dla nich".

Ale w miarę upływu czasu, dochodzenie Mike'a w kwestii swojego mentora, Briggsa (Daniel Sunjata), i niebezpieczne sytuacje, w których centrum się znalazł jako agent pod przykrywką zahartowały tego podręcznikowego absolwenta Quantico.

"On naprawdę został wrzucony do tej sytuacji, gdzie może znać te wszystkie książki uznane na świecie, ale on musi się nauczyć jak pracować w terenie. Przeszedł przez wiele trudnych rzeczy w trakcie sezonu, więc na pewno zmienił się przez to" - mówi Tveit.

Jak Tveit to ujmuje, "moralna dwuznaczność" agentów pod przykrywką i ich "zdolność uzasadniania przyzwolenia na pewne rzeczy, które są nawet nielegalne, aby osiągnąć większy cel" były kluczową cechą przez, którą Mike uświadomił sobie, że jest w tym "dobry". "To było niespodzianką dla niego" - mówi.

Wcielanie się w faceta z FBI w telewizji sprawiło, że Tveit docenił prawdziwych agentów, których życie jest w ciągłym niebezpieczeństwie. "To trudne sprawy" - mówi. "Oni są tam dla nas i starają się uczynić świat lepszym miejscem... To są faceci na linii ognia, w obliczu niebezpieczeństwa. Jeden zły ruch, jeden zły dzień może dosłownie ich zabić".

To jak sezon zakończy się 12 września jest "interesujący" - zdradza Tveit. "Myślę, że Mike - to czego chce dla siebie zmienia się trochę. Może myśli, że bycie agentem w polu jest rzeczywiście dobrą sprawą. Może robić to trochę dłużej zanim zajmie się czymś innym".

"Graceland" jest emitowane w czwartki.