Arek Tobiasz
| 05-09-2013, 19:11:56
To co oglądałeś jak się rozwija w "Tożsamości szpiega" (USA Network) w ostatnich tygodniach jest bardzo bliskie temu co twórca serialu Matt Nix miał na myśli, kiedy po raz pierwszy zastanawiał się jak dramat szpiegowski się pewnego dnia zakończy.
"To co Michael (w tej roli Jeffrey Donovan) przeżywa w tym sezonie, w radzeniu sobie z Jamesem Kendrickiem (John Pyper-Ferguson) i jego organizacją, było w mojej głowie może nie od odcinka pilotowego, ale od pierwszego roku" - zdradził Nix podczas rozmowy telefonicznej. "Miałem poczucie, że musimy wylądować w miejscu, gdzie nie tylko Michael walczy z kolejnym złym gościem, ale takim, gdzie Michael naprawdę zmaga się z demonami w sobie samym i jest kuszony w taki sposób, aby stać się mocno tym co zniszczyło go na początku serialu".
Może jedynym odstępstwem od bardzo wczesnej wizji Nixa w finale serialu i tym co widzowie zobaczą, że ma miejsce w dwóch finałowych odcinkach (emisja 5 i 12 września) jest wpływ rodziny i przyjaciół. "W ciągu siedmiu lat odkrywałeś nowe rzeczy" - przyznaje Nix - "i nacisk został położony na zespół i sposób w jaki ta rodzina się zjednoczyła... był o wiele większym elementem niż przewidywałem na początku".
A jednak będzie śmierć w tej rodzinie zanim wszystko zostanie powiedziane i zrobione.
W kolejny czwartek, jak "Tożsamość szpiega" rozpocznie ostateczną godzinę, Michael będzie musiał zmierzyć się po raz ostatni ze swoimi demonami - i aby to zrobić, ofiary będą musiały zostać złożone i życie zaryzykowane. To wszystko prowadzi do "wybuchowej konkluzji, której jedna z ukochanych postaci nie przeżyje" - ujawniło USA Network.
To prawdopodobnie nie pójdzie gładko, ale wszystko pozostaje prawdziwe jeśli chodzi o DNA serialu.
Jak główny aktor Donovan wyjaśnia: "Tożsamość szpiega stworzyła rodzinę, którą widzowie oglądali i choć było wiele humoru przez lata, zawsze było poczucie powagi i tragedii - i nie sądzę, że możemy zakończyć tego serialu w muszkach i uśmiechem na twarzach każdego. Musi być jakiegoś rodzaju tragedia, która pokaże jak ważna była ich podróż przez te lata".
Dla Nix, zadaniem była odpowiedź na pytania: ".Dlaczego ostatnie siedem lat się liczyło? Czy te rzeczy, którymi się zajmowaliśmy przez lata są prawdziwe?' Myślę, że odpowiedzią na to będzie 'tak'". I odkąd spalony agent CIA Michael Westen zawsze żonglował między swoją "pracą" i "rodziną" (często ze wstrząsającymi wynikami): "Ostatnie dwa odcinki są o wyborach i ofiarach, a nie tylko o byciu smutnym czy zabijaniu postaci" - mówi Nix. "To również o poważnym potraktowaniu spraw, o których mówiliśmy".
Jak fani "Tożsamości szpiega" mogą przygotować się na to co czeka nas w finale serialu, zatytułowanym "Reckoning"? Bruce Campbell, który gra Sama, ma trochę złych wiadomości: "Nie ma niczego co pomogłoby ci się przygotować".
Ale zanim "Tożsamość szpiega" nawet przejdzie do tego szokującego łabędziego śpiewu, Michael najpierw musi poradzić sobie z pilnym dylematem w jakim się znalazł, kiedy ostatnio oglądaliśmy serial. Po tym jak wprowadził swoich kumpli z CIA w super tajne plany Jamesa - ostatecznie na marne - Michael umieścił Sonyę (Alona Tal) dosłownie na celowniku jej szefa. I James prawie pociąga za spust, aż Michael przyznaje się, że on był kretem.
Czy kolejna klasyczna gadka sprawi, że Michael jakoś uratuje swoją skórę? "Nie sądzę, że coś zdradzam mówiąc, że Michael nie zginie pod koniec jedenastego odcinka" - odpowiada Nix. "Ale to nie jest tylko kwestia tkania kolejnej małej sieci kłamstw".
Zamiast tego zbawienie super szpiega - w jakiejkolwiek formie może się teraz pojawić - będzie wymagać "zupełnie innego zwrotu akcji dla Michaela" - zdradza Nix. "Myślę, że to zaskoczy pewnych fanów, ale ostatecznie chodzi o to, aby zająć się rozwiązaniem tych rzeczy, które pojawiły się w ciągu lat i tych elementów postaci Michaela".