Arek Tobiasz
| 11-08-2013, 17:10:11
Pożegnaj, Miramar Playa. Niestety ledwo je poznaliśmy.
I nawet po dwóch sezonach, gwiazda "Miasta cudów" Jeffrey Dean Morgan czuję się w podobny sposób w kwestii Ike'a Evansa, mężczyzny, który był w centrum dramatu okresowego. Pomimo spędzenia 16 godzin w telewizji w (bardzo ładnych) butach rodzinnego faceta/właściciela hotelu, on czuje, że dopiero zaczęli się ślizgać po powierzchni postaci i świata "Miasta cudów".
Aby dowiedzieć się więcej o czym myśli Morgan, zobacz drugą część naszego wywiadu poniżej. [A w przypadku, gdyby sam tytuł nie wystarczył wiedźcie, że rozmawiamy o szczegółach finału. Nie czytaj, jeśli nie chcesz wiedzieć co miało miejsce!]
Więc jak się czujesz jeśli chodzi o zakończenie historii Ike'a? Ostatni raz widzieliśmy go samego na plaży, rysującego na piasku. Naprawdę to trochę smutne...
Myślę, że ten sezon był zmianą dla Ike'a i dynamika jego rodziny była naprawdę trudna i bolesna, zarówno z jego żoną jak i dwoma synami. Miałem przyjemności wiedząc, że będzie trochę nagrody w finale tych historii. Nienawidziłbym tego, gdyby to zostało szeroko otwarte. Ale zakończyliśmy z hukiem. W pierwszym odcinku "Miasta cudów", zostajemy wrzuceni do tego świata, gdzie próbuje się zalegalizować hazard i to głosowanie w Senacie, które zbliża się przez 16 odcinków w końcu ma miejsce, a myślę, że cały serial, jak również ten odcinek, obraca się wokół tego. Więc w kończu mamy jakieś rozwiązanie w tej sprawie.
Co w kwestii tego jak sprawy się zakończyły z Ikiem i jego rodziną?
Myślę, że mam jednego syna z powrotem. [Śmiech] Steve i moja żona [Vera, w tej roli Olga Kurylenko] to zupełnie inna historia. Ike był w tarapatach od początku tego sezonu w kwestii tego, gdzie jego prawdziwa miłość leży. I myślę, że dowiedzieliśmy się tego, że tak naprawdę, hotel znaczy dużo więcej dla niego niż nawet jego własna rodzina. W pierwszym sezonie ustaliliśmy, że robi wszystko dla swojej rodziny, a w tym roku, odkryliśmy, że może to nie jest prawda. Prawdopodobnie okłamywał siebie tak bardzo jak innych ludzi, a jego rodzina w zasadzie mu to powiedziała. Kiedy ostatnio widzieliśmy Ike - i ostatni obraz jaki zobaczyliśmy z Ikiem w serialu - ten facet jest sam. I to pozostawia widzów zastanawiających się tak bardzo jak ja się zastanawiam co się dalej wydarzy.
Pomimo, że to jest otwarte zakończenie i pomijając fakt, że to nie było stworzone jako zakończenie serialu, doceniam to poczucie zakończenia jak w "Rodzinie Soprano".
Tak, to było niezamierzone. Ale pozwalamy widzom myśleć o tym jak chcą i zakończyć to po swojemu. Ale to trochę jak w "Rodzinie Soprano" jak również "Co się do cholery stanie dalej?" Mitch [Glazer, twórca] zawsze kończył każdy odcinek z mini-cliffhangerem. Ponownie to było miłe zakończenie niektórych wątków, które pojawiający się wokół, ale widzowie nadal będą mieli wiele pytań. To swego rodzaju piękno "Miasta cudów". Nawet jak czytałem scenariusze jak również kręciliśmy, zawsze było: "Jezu Chryste, co dalej?!", i myślę, że widzowie, którzy oglądali ten serial mieli taką samą reakcję, to jest oznaka świetnego serialu.
Więc zgadzam się, że Danny i Ike dokonali zadośćuczynienia. I wiedzieliśmy kilka zakończeń innych historii, ale, jak powiedziałem, mieliśmy tą ogromną awanturę z Steviem [w tej roli Steven Strait]. Co chciałbyś zobaczyć w trzecim sezonie?
Och, człowieku, było tak wiele rzeczy. Myślę, że dynamika rodziny jest wielką sprawą. Byłem wielkim zwolennikiem związku Ike i Very od samego początku i nigdy nie chciałem zobaczyć bezpańskiego Ike. Ale wiedziałem, że będzie testowany i nienawidzę pozostawienia tego związku nierozwiązanego. I potem jego dzieci... Bóg wie co jest w głowie Steviego. To pytanie, które często zadaje sobie jako ojciec i jako aktor. Co Stevie ma zamiar zrobić? Ale myślę, że serial naprawdę zależał od relacji między Benem Diamondem i Ike Evansem i tym gdzie ona pójdzie. Bóg tylko wie, człowieku. Nic nie podobało mi się bardziej niż stać naprzeciwko Danny'ego Hustona i walczyć. I to pytanie co się dzieje dalej jest czymś co tylko Mitch Glazer wie, a on trzyma to dla siebie. Zapytałem go wczoraj o to i nie powiedział mi! [Śmiech] Na wszelki wypadek jakbyśmy znaleźli nowy dom, ta historia będzie opowiedziana, a to będzie niespodzianka. Ale gdzie chciałbym, aby to poszło? Chciałbym dla Bena i Ike, aby naprawdę to się skończyło. Byłem gotowy dowiedzieć się gdzie i jak ta relacja się zakończy, a w środku tego, zadośćuczynić swojej rodzinie - czy rodzinie Ike'a. Tak sądzę. Serial został przygotowany na pięć czy siedem lat, nie dwa. Mam tak wiele pytań jak ty.
Podoba mi się to, że Mitch utrzymuje to w tajemnicy.
Oczywiście, że utrzymuje to w tajemnicy. Jest mądrym facetem. A jeśli mój telefon kiedykolwiek zadzwoni i to będzie on, odbiorę. To na pewno.
Czy widzisz, że film "Miasto cudów" mógłby przynieść bardziej solidne zakończenie?
Myślę, że to możliwe. Dlaczego nie? Znowu, nie wiem jak się sprawy mają w świecie Starz. To nie moja działka, ale Mitch mówił o filmie wczoraj. Myślę, że to możliwe, a to kwestia zrobienia tego zanim plany zdjęciowe zostaną zniszczone. Myślę, że w minucie jak Miramar Playa staną się kupą gruzu, to wtedy będzie również po filmie.