strzeszynek
| 06-08-2013, 16:52:43
Tej jesieni stacje telewizyjne przygotowały dla widzów blisko 30 premierowych pozycji, wliczając w to nowe sitcomy od Michaela J. Foxa oraz Seana Hayesa, świeżą prezentację z udziałem innego Amella oraz adaptację kolejnego komiksu Marvela „Agents of S.H.I.E.L.D.”. Aby ułatwić Wam zorientowanie się w tych wszystkich nowinkach, przygotowaliśmy zestawienie najważniejszych informacji o odcinkach pilotowych każdego z debiutujących seriali.
Następny na naszej liście...
SERIAL | „Super Fun Night” stacji ABC. Emisja w środy o 21:30/ 20:30c.
KONKURENCJA | „Zabójcze umysły” w CBS, „X Factor” w Fox, „Prawo i porządek: Sekcja specjalna” w NBC oraz „The Tomorrow People” w CW
OBSADA | Rebel Wilson („Pitch Perfect”), Liza Lapira („Nie zadzieraj z zołzą spod 23”), Lauren Ash („Scare Tactics”), Kelen Coleman („The Newsroom”) and Kevin Bishop („The Kevin Bishop Show”)
FABUŁA | W najnowszej komedii kręconej w systemie „single-camera” zobaczymy Wilson (bez austriackiego akcentu), Lapirę i Ash jako (wg kolejności) Kimmie, Helen-Alice i Marikę, długoletnie przyjaciółki, mające tradycję, by z każdej piątkowej nocy uczynić „super fajną noc” (w oryginale: „super fun night” – stąd tytuł). Ich cotygodniowa smutna mantra „zawsze razem, zawsze w środku” zostaje wystawiona na próbę już w docinku pilotowym, gdy awans Kimmie w pracy owocuje zaproszeniem jej do modnego klubu, pełnego pięknych, przebojowych ludzi. Bishop wciela się w rolę sympatycznego kolegi Kimmie z pracy, brytyjskiego arystokratę, który lubi u kobiet „trochę ciałka”, zaś Coleman to jej przełożona i jednocześnie rywalka o względy Richarda.
PIERWSZE WRAŻENIE | Zazwyczaj trzymam się zasady, by nie dawać pilotom seriali komediowych drugiego spojrzenia – ufam swojej intuicji, że 22 minuty oglądania spokojnie wystarczą, aby wszystko wychwycić – jednak tu zrobiłam wyjątek, chcąc mieć pewność, że niczego nie przegapiłam. Okazało się, że całkiem niepotrzebnie. To już drugie nieudane podejście do tego serialu (rok temu stacja CBS próbowała i poległa na wersji „multi camera”). Mówiąc jak najprościej, „Happy Endings” (i wszystkie inne produkcje wywodzące się od „Modern Family”, które pojawiły się w międzyczasie) zostało zastąpione przez kreskówkę pełną akcji, serialem z trzema wiodącymi bohaterkami, które są tak dalekie od jakiegokolwiek prawdopodobieństwa, że kompletnie tracą jakąkolwiek wiarygodność (przykład pierwszy z brzegu – Marika zamiast torebki używa torby od rakiety tenisowej, na miłość boską, a każda jej wypowiedź to niewybredna aluzja dotycząca albo kazirodztwa, albo/ oraz zaciekawienia biseksualnością). Ulotne sceny Wilson i Bishopa mają niezaprzeczalną słodycz, ale cała reszta skutecznie zabija ten potencjał. Być może wystarczy to tylko dopracować, byle jak najszybciej, by serial wydobył to, co najlepsze, z talentu Wilson.
KONKLUZJA | Tak jak nowa środowa komedia stacji CBS, „Back in the Game” Maggie Lawson, jest świetnym podparciem dla wszystkich Hecków i Dumphys, tak trudno o gorszy most dla „Modern Family”/ „Nashville” niż „Super Fun Night ”. W najlepszym przypadku, scenariusz, którym ABC wypełnia czas antenowy w sąsiedztwie znakomitego „Back in the Game”, pozwala ufać, że „Modern Family” jest (stosunkowo) odporny na jakiekolwiek wypełniacze.