Arek Tobiasz
| 28-07-2013, 13:53:29
Producenci głośnego nowego serialu NBC "Blacklist" wykorzystali letnią konferencję prasową Television Critics Association w sobotę, aby zbagatelizować jakiekolwiek podobieństwa między ich thrillerem kryminalnym a "Milczeniem owiec".
"Blacklist" rozpoczyna się kiedy najbardziej poszukiwany na świecie przestępca (James Spader jako Raymond "Red" Reddington) tajemniczo wydaje się w ręce FBI i oferuje, że wyda każdego z kim kiedykolwiek pracował. Jego jedyny warunek: Będzie tylko pracował z świeżo upieczoną agentką FBI Elizabeth (Megan Boone), z którą wydaje się nie mieć żadnego związku. To zarówno dramat ze sprawą tygodnia, a także serial zawierający tajemnicę tego dlaczego Red tylko rozmawia z Elizabeth.
Fabuła przypomina tą z filmu Jodie Foster i Anthony'eho Hopkinsa "Milczenie owiec" z 1991 roku, w którym uwięziony kanibal Hannibal Lecter będzie pracował tylko z młodą stażystką FBI Clarice Starling (Foster).
"Wszyscy jesteśmy fanami tego filmu i jest on świetny, a my mamy szczęście, że w jakiś sposób jesteśmy z nim porównywani. Ale jest wielka różnica między postaciami w naszym serialu i postaciami Hannibala i Clarice. Red nie jest psychopatą; on jest kimś kto jest bardziej zagadką" - powiedział scenarzysta i producent wykonawczy John Eisendrath dziennikarzom, zauważając, że serial będzie badał czy podróż terrorysty jest próbą odkupienia czy zemsty. "Czy on jest dobry? Czy zły? To jest częścią pytania w serialu?
"To jest bardzo różne od Hannibala Lectera i podobne jeśli chodzi o Elizabeth" - dodaje o tajemniczej przeszłości Reda i Elizabeth. "Kiedy ona może zaczynać jak Clarice Starling, w naiwnym, niewinnym miejsc, to jest to o wiele bardzie odkrywcza podróż: Kim ona jest? To jest podróż nie tylko dla widzów, ale również dla postaci. Ona będzie dowiadywać się tego kim jest w taki sposób, który zabierze ją w inną podróż niż Clarice Starling. Chociaż rozumiemy to, że ludzie dostrzegają podobieństwo lub porównanie, myślimy, że postacie i podróż, którą odbywają jest zupełnie czymś innym".
Dramat, który wielu w przemyśle uważa za jeden z najmocniejszych scenariuszy w niedawno zakończonym sezonie odcinków pilotowym, potęguje ten szum, kiedy NBC umieściło nowy serial po "The Voice" w poniedziałki. Ta pora emisji pomogła z powodzeniem zdobyć "Revolution" drugi sezon. Warto zauważyć, że "Revolution" straciła oglądalność bez konkursu muzycznego NBC.
Producent wykonawczy Jon Bokenkamp nazwał serial "dziwną hybrydą" dramatu proceduralnego i zserializowanego dramatu, zauważając, że każdy tydzień zawiera innego przestępcę, o którym istnieniu może lub też nie musi wiedzieć FBI. "Jest okazja do zabawy z różnymi ludźmi zamieszanymi w przestępstwa w sposób, którego nie widziałeś wcześniej. Każdy odcinek ma innego przestępcę, ale powód dla którego powrócisz do serialu to ludzie i sekrety jakie mają, a także przez to co się dzieje w domu" - powiedział. "W większości seriali proceduralnych nie udajesz się do domu... Tutaj to jest niezbędne, aby udać się do domu... i spotkać tych ludzi".
Co do relacji między Redem i Elizabeth, Spader powiedział, że jest przeszłość między Redem i Elizabeth, której ona nie jest świadoma, ale on ma intymną wiedzę o jej przeszłości, dzieciństwie jak również jej bliskich. "Relacja w filmie to obsesja, to nie jest oparte na jakiejkolwiek rzeczywistości w ogóle" - zauważa. "Jak historia się zaczyna to staje się siłą napędową, jaka jest ich relacja naprawdę".
"Blacklist" zadebiutuje w poniedziałek, 23 września.