Arek Tobiasz
| 28-07-2013, 12:31:37
Możesz mieć trudność z rozpoznaniem Jamesa Spadera w nowym dramacie NBC "Blacklist".
Aktor, który gra byłego rządowego agenta, który stał się mistrzowskim przestępcą, ogolił się na łyso do roli. Więc co wywołało cały szum?
"Aktorzy są obciążeni wszystkim innym co zrobili wcześniej, każdą rolą, którą grali i pomyślałem, że do byłoby miło jakbym okazał się kimś zupełnie innym" - Spader, którego ostatnia telewizyjna rola to "Biuro", powiedział dziennikarzom w sobotę podczas Television Critics Tour w Beverly Hills.
W odcinku pilotowym Spader dosłownie zdejmuje swój kapelusz ujawniając, że ma ogoloną głowę po tym jak wydaje się w ręce FBI.
"Myślałem, że to będzie wspaniały moment, kiedy poddaje się i zdejmuje kapelusz, a widzimy coś zupełnie innego niż on w długich włosach jakie można zobaczyć na zdjęciu policyjnym" - powiedział Spader, który wyjaśnia, że międzynarodowy przestępca powinien mieć włosy nie wymagające dużej pielęgnacji. "To jak wyglądało jego życie w ciągu ostatnich 20 lat, to przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Pomyślałem, że powinien mieć fryzurę, którą może sobie sam zrobić albo pójść do jakiegoś fryzjera w Kambodży i ściąć włosy w jakieś 10 minut. Jego ubrania też są takie. Nosi ubrania, w których może przejść z banku do kryjówki".
Kryminalny dramat podąża za postacią Spadera, Raymondem “Redem” Reddingtonem, który obiecuje dostarczyć długo uznawanego za martwego terrorystę FBI, pod dziwnym warunkiem, że będzie rozmawiał tylko z kryminalnym profilerem (Megan Boone), która jest świeżo po Quantico.
"Blacklist" zadebiutuje 23 września.