Ryan Murphy z "Glee" o śmierci Cory'ego Monteitha, upamiętniającym odcinku i sile Lei Michele


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 26-07-2013, 02:32:13


Ryan Murphy z

W piątek Fox ogłosił, że produkcja "Glee" zostanie przesunięta na sierpień w wyniku nagłej śmierci Cory'ego Monteitha 13 lipca. Odroczenie produkcji spowodowało następnie przesunięcie premiery piątego sezonu serialu o tydzień, na 26 września.


Stosunkowo krótkie opóźnienie spotkało się z zaskoczeniem biorąc pod uwagę ogrom tragedii, szczególnie dla głównej bohaterki serialu i dziewczyny w prawdziwym życiu Monteitha, Lei Michele.

Tutaj współtwórca "Glee" Ryan Murphy przełamuje swoje milczenie o odejściu aktora, wyjaśniając decyzje co do krótkiego odroczenia serialu (i roli jaką Michele odegrała w jej podejmowaniu), ujawnia plan serialu jak poradzić sobie z jego postacią i oferuje pierwsze spojrzenie na to jak "Glee" poradzi sobie bez Finna.

Dziękuję za poświęcony czas. Wiem, że chcesz porozmawiać trochę o przyczynie jaka stoi za tygodniowym opóźnieniem w premierze i tym dlaczego nie jest dłuższe. Niektórzy sądzą, że powinna być ona dłuższa.

Cóż, to zupełnie nowa sytuacja dla mnie osobiście. Rozważaliśmy kilka opcji. Mogliśmy opóźnić zdjęcia, aż do października, mogliśmy opóźnić je aż do stycznia. Ale ostatecznie zdecydowaliśmy z obsadą i załogą nakręcić to co już napisaliśmy. W maju napisaliśmy dwa odcinki z muzyką Beatlesów i pracowaliśmy nad odcinkiem z hołdem ich twórczości przez cztery lata. Zdecydowaliśmy, że prawdopodobnie najlepiej dla wszystkich będzie być ze sobą i pracować, i mieć psychologów na planie przez dwa tygodnie, to zamierzamy zrobić. Ale oczywiście nie podjęliśmy żadnej decyzji bez konsultacji z Leą. [Producent wykonawczy] Brad Falchuk i ja rozmawialiśmy z nią i zapytaliśmy co ona chce zrobić. Omówiliśmy każdą z opcji. Była bardzo stanowcza, bowiem sądziła że najlepiej dla obsady i ekipy będzie wrócić wcześniej niż później, aby każdy mógł terminowo opłacać swoje zobowiązania i zatroszczyć się o swoją rodzinę. Cory był bardzo lubiany, więc czuła że ludzie naprawdę muszą być w tym okresie razem. Więc posłuchaliśmy jej rady.

Czy wyjaśnicie nieobecność Finna w dwóch pierwszych odcinkach?

Nie wydaje mi się. Na jesieni planowaliśmy pokazać cztery odcinki, jednak tak się nie stanie. Więc wyemitujemy dwa odcinki i właśnie rozpoczęliśmy pisać trzeci odcinek, który radzi sobie ze śmiercią Finna – co, jak sobie pewnie wyobrażasz, jest bardzo ciężkie do napisania. To musi zostać zrobione z dużą ostrożnością, z wielkim taktem i musimy mieć pewność że jednocześnie oddamy hołd Cory'emu. A potem, kto wie? Może poczekamy z nakręceniem tego odcinka. Będziemy musieli zobaczyć jak wszyscy będą się czuli... Po tym odcinku weźmiemy dłuższą przerwę od pisania, aby zmienić nieco ten sezon, a także nadal troszczyć się o obsadę i ekipę oraz zrobić coś na cześć Cory'ego – stypendia, co jest czymś co naprawdę chcemy zrobić. To po prostu szalony, naprawdę trudny i bardzo emocjonalny czas. Myślę, że będziemy starać się z tym poradzić jako rodzina, bo właśnie nią jesteśmy. Lea oczywiście jest pogrążona w smutku, ale jest również jedną z najsilniejszych osób jakie znam. Chce pomóc innym, aby poczuli się lepiej i wrócić do pracy. Więc to zamierzamy zrobić.

Więc Lea powróci już na początku piątego sezonu, w tym dwóch pierwszych odcinkach o "Beatlesach?

Tak. Ona chce być z ludźmi. Rodzina "Glee" jest jej rodziną. Chce być z obsadą i ekipą.

Trzeci odcinek zostanie nakręcony od razu po dwóch pierwszych, a później czeka nas przerwa?

Tak. Trudno powiedzieć ile czasu zajmą zmiany w sezonie i jakie one będą? Dopiero w czwartek wróciłem z planu filmu HBO "The Normal Heart" i od razu, nawet w Nowym Jorkum, już tam musiałem poradzić sobie z odejściem Coryego. Nie mam odpowiedzi na wszystkie pytania. Ale po prostu chciałem, aby ludzi wiedzieli, że nie podjęliśmy żadnej decyzji pochopnie, że to był tydzień, w którym każdy, od [szefów 20th Century Fox TV] Dana Waldena i Garyego Newmana przez [szefów Fox] Kevina Reilly i Petera Rice po [prezes 21st Century Fox] Ruperta Murdocha, każdemu z nas zależało na dobru całej obsady i ekipy.

Czyli jeśli chodzi o to co fani zobaczą w telewizji, najpierw zostaną wyemitowane dwa odcinki z muzyką Beatlesów, a później odcinek w hołdzie Cory’emu, a następnie przerwa?

Tak. Nie jesteśmy w stanie rozpocząć sezonu odcinkiem na cześć Cory’ego; nie mamy wystarczająco dużo czasu na przygotowanie go.

Wspomniałeś, że rozmawiałeś z Leą. Wielu ludzi zastanawia się jak ona się trzyma.

To prawdziwa tragedia. To była bardzo trudna sprawa dla nas, łącznie z Leą, kochać kogoś, kto jest uzależniony. To jest coś z czym przez wiele miesięcy się zmagaliśmy. To jest choroba i, niestety, choroba powróciła na nowo. Kiedy tylko się dowiedzieliśmy zorganizowaliśmy interwencję z Corym, Lea w 100 procentach nią kierowała, pełna miłości i chciała aby wyzdrowiał, powiedziała: "Słuchaj. Nie przejmuj się pracą; zawsze będziesz ją miał. Nie przejmuj się strachem. Nie przejmuj się wstydem. Martw się tylko oto aby wydobrzeć i stać się silniejszym..." On był dla mnie jak syn... Był bardzo kochający i miły, ale także bardzo uparty. Naprawdę sądziłem, że będzie ze mną walczyć. Chciał nakręcić te dwa ostanie odcinki [czwartego sezonu], a wtedy właśnie dowiedzieliśmy się o powrocie do nałogu i powiedziałem mu: “Nie do cholery. Nie pojawisz się w tych trzech odcinkach. Twoje życie jest ważniejsze niż jakiś głupi serial. Nie będziesz miał zdjęć. Natychmiast wsiądziesz w samochód i udasz się po pomoc, którą ja, Brad i Lea Ci przygotowaliśmy". Myślałem, że mnie pobije. Ale zamiast tego powiedział tylko: "Dobra. Cieszę się, że tak się, że to koniec". Przyjął te wszystkie słowa bez walki, wsiadł do samochodu i pojechał na odwyk.

I sądziłeś, że wydobrzał?

Wszystkie wczesne raporty mówiły, że radzi sobie naprawdę dobrze. Rozmawiałem z nim i był nam bardzo wdzięczny. Lea bardzo zaangażowała się w to, aby ocalić jego życie i dać mu pomoc, której potrzebował, i myślę, że każdy, zarówno ja jak i ona, jesteśmy w głębokim szoku. To stało się tak nagle, bez żadnego ostrzeżenia, tak właśnie dzieje się w przypadku wielu osób... Lea jest teraz wsparciem dla wielu osób. Nigdy w swoim życiu nie spotkałem 26-letniej dziewczyny czy chłopaka, która była w stanie zrobić rzeczy, których dokonała w zeszłym tygodniu. Jestem zdumiony. Naprawdę brałem przykład z Lei - wiele osób tak robiło. Nie zrobimy nic, czego ona by nie chciała. W tym tygodniu planuje uroczystość upamiętniającą dla obsady i ekipy, dla tych wszystkich, którzy go kochali. Lea to wszystko zaplanowała i podejmowała decyzje.

Czy masz jakieś wspomnienie związane z Corym, które pokazują kim był dla ciebie?

Rzecz, z którą najbardziej się zmagam to, że ten mrok który go spotkał był kompletnym przeciwieństwem tej osoby, którą znałem i próbowałem uratować. To chyba było najtrudniejsze. Pierwszy raz zobaczyłem Cory'ego na nagraniu, na którym gra na naczyniach kuchennych jak na perkusji. To on był w pierwszej scenie pierwszego ujęcia, które nakręciłem do odcinka pilotowego. To był scena z panem Schue i Finnem, która była w gabinecie nauczyciela, a pan Schue próbował go wrobić. To był dziwny odcinek i w dodatku musical, z którym nikomu wcześniej nie udało się odnieść sukcesu. Więc ludzie byli zdenerwowani, ja też się martwiłem. I pamiętam, że po jego pierwszym ujęciu, podszedł do mnie i powiedział: “To będzie niezła zabawa”.
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Informacje producentów Wywiady Telewizja 
Seriale: Glee 

Zobacz również: