Arek Tobiasz
| 24-07-2013, 22:43:21
Uwaga spoiler! "Revolution" (NBC) dosłownie zrzuciła kilka bomb zanim jeszcze obsada i producenci zatrzymali się, aby porozmawiać z nami o drugim sezonie.
Showrunner Eric Kripke szybko podzielił się tym jak drugi sezon post-apokaliptycznego dramatu się rozpoczyna, po trzech miesiącach, które minęły od czasu jak Randall wystrzelił w finale rakiety, które zniszczyły dwa ważne amerykańskie miasta - pozostawiając postacie z koniecznością "radzenia sobie z następstwami".
Nie wszyscy są nadal razem. Choć w zasadzie w większości znajdują się w Teksasie, Billy Burke powiedział, że Miles i każdy inni są "w swojej własnej części świata", co spowoduje w niektórych przypadkach "szokujące kombinacje postaci" - dodał producent wykonawczy Rockne S. O’Bannon.
Również w tym wywiadzie: Kripke rzuca światło na wielkie objawienie, że "prezydent" Stanów Zjednoczonych organizuje coś z Guantanamo, Giancarlo Esposito obiecuje "jeszcze bardziej intensywny" sezon, jak postacie radzą sobie "z jeszcze większą desperacją" w wyniku nuklearnego ataku; a każdy potwierdza, że nowa pora emisji w środy o 20:00 nie odbije się na poziomie brutalności serialu ani trochę.