Arek Tobiasz
| 19-07-2013, 23:52:29
Demi Lovato wypowiedziała się w sprawie niedawnej śmierci gwiazdy "Glee" Cory'ego Monteitha, który został znaleziony martwy w sobotę po przedawkowaniu heroiny i alkoholu. Lovato, która również zmagała się z uzależnieniem, ma nadzieję, że śmierć aktora pomoże zwiększyć świadomość problemu.
"Wystarczy jedna chwila słabości, aby wpaść w nałóg" - mówi. "On nie wybrał śmierci. To była choroba. To może cię dopaść w każdej chwili. Wystarczy jedna chwila nawrotu przez który można umrzeć. To naprawdę przerażające, ale mam naprawdę nadzieję, że po tym, ludzie będą w stanie zobaczyć, że to jest bardzo, bardzo niebezpieczna choroba".
Lovato sama była w placówce ze względu na "emocjonalne i fizyczne problemy" pod koniec 2010 roku, ale powiedziała o swoim uzależnieniu dopiero ponad rok później. "Organizatorzy dawali mi narkotyki i alkohol w restauracjach czy klubach. Oni chcieli, abym tam wróciła, więc było mnie tam widać... Bycie gwiazdą może być niebezpieczne. Nikt nie mówi 'nie'. Dlatego tak wiele osób kończy na przedawkowaniu i umiera. To mogło na pewno mi się przytrafić" - powiedziała Lovato w tym czasie.
Teraz, kiedy jest czysta, Lovato, która kończy 21 lat 20 sierpnia, walczy ze swoimi nałogami każdego dnia i pilnuje, aby nie stwarzać sytuacji, które mogłyby skłonić ją do powrotu do uzależnienia, nawet jeśli to oznacza opuszczenie ważnego wydarzenia z jej przyjaciółmi. "Mogą obchodzić swoje 21 urodziny" - mówi Lovato. "Po prostu nie stawiam się w sytuacjach, kiedy mam być na tych 21 urodzinach. Nie chodzę do klubów. Wiem tylko, że to coś czego nie mogę zrobić bez bycia narażoną. I to jest OK".
Jurorka "X Factor" dodała, że jest "naprawdę załamana" po śmierci Monteitha i przesyła wyrazy współczucia i sympatii do jego dziewczyny Lei Michele. "Główną osobą w moich myślach jest Lea" - mówi Lovato. "Modlę się za nią bardzo mocno i kocham ją tak bardzo. Życzę jej dużo siły w tej chwili".