Lea Michele jest "wdzięczna za całą miłość i wsparcie" po śmierci Cory'ego Monteitha


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 17-07-2013, 12:32:56


Lea Michele jest

Po wynikach sekcji zwłok, które wykazały, że przyczyną śmierci Cory'ego Monteitha była śmiertelna mieszanka heroiny i alkoholu, agenci Lei Michele wydali oświadczenie w jej imieniu.


"Lea jest głęboko wdzięczna za całą miłość i wsparcie jakie otrzymała od rodziny, przyjaciół i fanów" - można przeczytać w oświadczeniu. "Od czasu odejścia Cory'ego, Lea pozostaje w żałobie obok jego rodziny i dokonuje odpowiednich uzgodnień z nimi. Oni wspierają się wzajemnie jak starają się przetrwać tą głęboką stratę wspólnie. Nadal prosimy media o uszanowanie prywatności Lei i rodziny Cory'ego".

Gwiazda "Glee" została znaleziona martwa w hotelu w Vancouver w sobotę. Aktor miał 31 lat. Podczas konferencji prasowej w sobotni wieczór kanadyjska policja zauważyła, że Monteith był martwy od jakiegoś czasu zanim jego ciało zostało znalezione, ale przestępstwo nie było brane pod uwagę. W marcu aktor zgłosił się dobrowolnie na odwyk, aby wyleczyć się z uzależnienia od narkotyków.

Monteith, który wcześniej poszedł na odwyk w wieku 19 lat, był najlepiej znany z gry Finna Hudsona w muzycznym komediodramacie stacji Fox, kiedy Michele grała jego dziewczyną na ekranie, ale również była nią w prawdziwym życiu. Para chodziła ze sobą przez ponad rok przed jego śmiercią.
 



Kategorie: Aktorzy Telewizja 
Seriale: Glee 

Zobacz również: