Monteith został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Vancouver w sobotę. Przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona, a sekcja zwłok została zaplanowana na poniedziałek. Jednak przestępstwo nie jest brane pod uwagę. Aktor dobrowolnie zgłosił się do placówki odwykowej pod koniec marca, aby wyleczyć się z uzależnienia, co było jego drugą próbą szukania pomocy. Wyszedł z zakładu w kwietniu, a w ostatnich tygodniach była na wakacjach ze swoją dziewczyną i gwiazdą "Glee" Leą Michele zanim pojawił się w Vancouver wcześniej w tym miesiącu.

Monteith grał Finna Hudsona, sympatycznego sportowca i byłego przywódcę chóru, który był w centrum musicalu Foxa od twórców Ryana Murphy'ego i Brada Falchuka. Postać była po raz ostatni widziana w czwartym sezonie jak zgodziła się być współ-trenerem Nowych Kierunków, wraz ze swoim mentorem i byłym nauczycielem Willem Schuesterem (Matthew Morrison), kiedy postanowił studiować na pobliskiej uczelni w Ohio, aby stać się nauczycielem.

Końcówka czwartego sezonu "Glee" pokazała, że Monteith - jeden z nielicznych oryginalnych aktorów w serialu, który pozostał w stałej obsadzie w piątym sezonie - nadal miał odgrywać główną rolę. Michele, ze swojej strony, mówiła głośno, że pragnie zobaczyć Finna i jej postać, Rachel, jak wracają do siebie pomimo rozstania w czwartym sezonie, porównując to do ulubionej pary fanów z "Przyjaciół", Rossa i Rachel.

Nieoczekiwana śmierć Monteitha pozostawia "Glee" w niepewnej pozycji. Murphy był skłonny do pisania o trudnych społecznie kwestiach (szkolna przemoc, nastoletnia ciąża, SMSowanie podczas jazdy samochodem, problemy z jedzeniem) w serialu przynosząc poczucie realizmu w historii o wchodzeniu w dorosłość. Dotychczas "Glee" tylko krótko poruszyło temat śmierci, z odejście siostry Sue Sylvester (Jane Lynch) i za pomocą retrospekcji ze zmarłą matką Kurta (Chris Colfer). Ojczym Finna i ojciec Kurta, Burt (Mike O'Malley), chorował na raka w poprzednim sezonie.

Najbardziej ostatni przykład gwiazdy, która odeszła podczas produkcji serialu było "Dallas" (TNT). Dramat wpisał śmierć Larry'ego Hagmana jako ważną część drugiego sezonu z historią "Kto postrzelił J.R.?" podobna do jednej w oryginalnym serialu. W chwili jego śmierci, Hagman nakręcił sześć z 15 odcinków drugiego sezonu. TNT następnie odnowiło "Dallas" o trzeci sezon.

"8 Simple Rules" (ABC) wpisało śmierć gwiazdy Johna Rittera w swój drugi sezon. Ritter, który występował jako pisarz i ojciec dwójki dzieci, zmarł w trakcie produkcji czwartego odcinka drugiego sezonu. Serial podążał za tym jak rodzina radziła sobie ze śmiercią postaci i zakończył się po trzech sezonach.

NBC poradziło sobie z zabiciem gwiazdy "NewsRadio" Phila Hartmana poprzez włączenie jego śmierci do serialu. Produkcja miała przerwę w czasie jego morderstwa, a serial powrócił z piątym sezonem wprowadzając fakt, że jego bohater zmarł nagle w premierowym odcinku tego, co się później okazało finałowym sezonem.

Tymczasem inne seriale obrały podejście "serial musi trwać". "Cheers" pozornie zrezygnowało z pożegnania się z gwiazdą Nicholasem Colasanto - aka barmanem Coachem - który zmarł w czasie produkcji pod koniec trzeciego sezonu. (Z jego pogarszającym się zdrowiem, ukochany aktor wycofał się z serialu przed końcem sezonu). Jego nieobecność była regularnie pokazywana tak jakby był na wakacjach lub zajmował się czymś innym poza barem. Serial kontynuował to przez kolejne osiem sezonów, z Woody Harrelsonem ostatecznie wchodzącym na pokład w czwartym sezonie. Ta premiera sezonu ujawniła, że Coach ostatecznie odszedł. "Cheers" zakończyło się poruszającym i subtelnym ukłonem w stronę postaci.

W "Chico and the Man" (NBC) Freddie Prinze Sr. grał Chico aż do trzeciego sezonu, kiedy aktor, walczący z depresją po swoim rozwodzie, odebrał sobie życie. Na ekranie, nieobecność tytułowej postaci została wyjaśniona wizytą swojego ojca w Meksyku. Został zastąpiony w serialu. Podczas czwartego i ostatniego sezonu, kiedy Ed ("Mężczyzna" w tytule) cierpiał na załamanie nerwowe, okazało się, że to Chico ostatecznie zmarł.

W oryginalnym "Dallas" (CBS), śmierć Jima Davida podczas trzeciego sezonu serialu nie została ujęta aż do kolejnego roku, kiedy w czwartym sezonie producenci ujawnili, że jego Jock Ewing zginął w katastrofie helikoptera.

Po tym jak gwiazda "Sanford and Son" Redd Foxx zmarł na atak serca podczas produkcji siódmego z 15 odcinków komedii CBS "The Royal Family", producenci początkowo postanowili zakończyć serial z szacunku dla gwiazdy. Ale zmienili zdanie i postanowili kontynuować serial ku jego pamięci, zmieniając twórczy kierunek serialu i dodając członków obsady. Wyniki oglądalności zmienionej komedii mocno spadły, a serial został anulowany zaledwie po emisji dwóch odcinków.

Starz ponownie obsadziła tytułową rolę po tym jak u gwiazdy "Spartacusa" Andy'ego Whitfielda wykryto chłoniaka nieziarniczego i jego leczenie opóźniło produkcję drugiego sezonu. Liam McIntyre przejął tę rolę i zakończył ją po śmierci Whitfielda w 2011 roku.

Kiedy George Reeves zmarł po prawdopodobnym samobójstwie, "Przygody Supermana" zakończyły swoją emisję, choć producenci krótko próbowali zrobić spinoff. Fox anulowało "Kindred the Embraced" w 1996 roku po tym jak gwiazda Mark Frankel zmarł w wypadku motocyklowym w Londynie.

Pozostaje niejasne jak daleko "Glee" - które zostało przedłużone o piąty i szósty sezon wcześniej w tym roku - było w produkcji piątego sezonu. Musical Foxa jest wymagającym serialem, ponieważ ma skomplikowane choreografię i muzyczne aranżacje, które wymagają dużej liczby prób i nagrywania w studiu.

Po tym sezonie serial awansował pięć postaci z Ohio do stałej obsady, a także czterech oryginalnych gwiazd serialu usunął ze stałej obsady - z czwórką i kolejną dwójką oryginalnych aktorów, którzy prawdopodobnie pojawią się gościnnie w piątym sezonie. Murphy ma również plany dla uczestnika "American Idol" Adama Lamberta w piątym sezonie, ogłaszając 10 lipca, że piosenkarz będzie częścią nadchodzącego sezonu, którego premiera zaplanowana jest na 19 września. Nie jest jasne czy serial będzie nadal trzymał się tej daty premiery.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni tą tragiczną wiadomością" - powiedzieli producenci wykonawczy "Glee", producenci 20th Century Fox Television i Fox Broadcasting Co. w oświadczeniu w sobotę. "Cory był wyjątkowym talentem i jeszcze bardziej wyjątkową osobą. On wnosił prawdziwą radość do pracy i będziemy za nim ogromnie tęsknić. Nasze myśli i modlitwy są z jego rodziną i bliskimi".

Jak myślisz co jest najlepsze dla "Glee"? Napisz w komentarzu!