Arek Tobiasz
| 15-07-2013, 13:01:08
Dzień po tym jak Cory Monteith został znaleziony martwy w pokoju hotelowym Vancouver, jego kolega z "Glee", Matthew Morrison, złożył hołd aktorowi podczas koncertu na Manhattanie.
Morrison, pojawiając się w niedzielę w 54 Below, nazwał Monteitha bratem i wyraził swój smutek po śmierci aktora, według New York Times.
Zmienił również swoją rozpoczynającą piosenką na wersję a cappella "What I Did for Love" (Chorus Line). Lea Michele, która była w związku z Monteithem w czasie jego śmierci, wykonała tą piosenkę w drugim sezonie "Glee".
Morrison powiedział tłumowi, że czuje się "niezręcznie" występując w niedzielę, ale powiedział, że robi to, aby "upamiętnić Cory'ego".
Monteith został znaleziony martwy w sobotę w pokoju hotelowym w Fairmont Pacific Rim w Vancouver. Miał 31 lat.
Aktor zameldował się w hotelu 6 lipca i miał się wymeldować w sobotę, jak podała policja. Ale nie pojawił się na czas, a obsługa hotelu udała się do jego pokoju i odkryła jego ciało.
Sekcja zwłok została zaplanowana na poniedziałek.
Przez weekend agenci Michele wydali oświadczenie prosząc o zachowanie jej prywatności, kiedy jego przyjaciele zorganizowali improwizowaną stypę w jego domu w Hollywood Hills w niedzielę, a inni wyrazili swoje niedowierzanie i smutek na Twitterze.
"Glee" zostało przedłużone o piąty i szósty sezon, który podejrzewa się, że będzie ostatnim. Nie wiadomo co stanie się z postacią Monteitha, Finnem, który ostatnio został współprowadzącym Nowych Kierunków jak postanowił studiować w Ohio.