Zespół "Gry o tron" o przyszłości serialu: "Zegar tyka"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 07-07-2013, 17:37:30


Zespół

Trzeci sezon "Gry o tron" zakończony. Czwarty nadchodzi. Jednak "Gra o tron" (HBO) stoi przed potencjalnie skomplikowaną przyszłości. Poniżej showrunnerzy "Gry o tron", autor George R.R. Martin i szef programów HBO rozmawiali z nami jak przebojowy serial może poruszać się po wyjątkowo pokręconej drodze, która ich czeka. "Tutaj mamy tykający zegar" - mówi producent wykonawczy i scenarzysta David Benioff.


Finał trzeciego sezonu zakończył się dwóch trzecich drogi przed trzecią powieść sagi "Pieśni Lodu i Ognia" George'a R.R. Martina, "Nawałnicy mieczy". Są jeszcze dwie książki do zbadania ("Uczta dla wron" i "Taniec ze smokami"), które zawierają kilka znaczących wyzwań adaptacyjnych. Martin pracuje nad swoją szóstą książką ("Wiatry zimy") i planuje siódmą ("Marzenie wiosny"), ale nie ma gwarancji czy będzie gotowa na czas, jeśli chodzi o roczny grafik produkcji "Gry o tron" albo czy nawet siódma powieść będzie ostatnią w serii Martina.

Czwarty sezon powinien być stosunkowo prosty. Opowieść Martina dostarcza mocną mapę dla najbliższej przyszłości.

Adaptacja "Uczty" będzie bardziej skomplikowana. Kiedy trzecia książka jest uważana za najlepsza w sadze "Pieśni Lodu i Ognia", czwarta książka jest uważana za najsłabszą. "Uczta wron" wprowadza nowe postacie i styczne, kiedy pomija pewne ulubione postacie jak Tyrion, Jon i Daenerys. Odkąd wydarzenia w piątej książce w dużej mierze pokrywają się z czwartą, "Gra o tron" rozpocznie nakreślanie obu książek w tym samym czasie, aby zachować spójność chronologiczną. Niektóre elementy czwartej książki mogą (i pewnie powinny) zgadzać się z "Grą o tron", aby kontynuować skuteczne obsługiwanie jego rozległego świata z bieżącymi historiami i postaciami.

"Nie sądzę, że chcemy odpowiadać konkretnie czego będziemy się trzymać, a co opuścimy, ale rozumiemy twój punkt widzenia" - mówi Benioff, kiedy zapytaliśmy o treści czwartej książki. "Serial osiągnął już punkt, w którym jest tak wiele postaci, szczególnie w trzecim sezonie wprowadzamy tak wiele nowych, ryzykujemy, że pękniemy w szwach jak będziemy się starać zająć każdą pojedynczą historią i wszystkimi różnymi postaciami, a to staje się niemożliwe na poziomie budżetowym i staje się niemożliwe, aby w czasie odcinka skakać na kilka minut do 30 różnych postaci i miejsc. Nie chcemy robić tego, a także wiemy, że to prawdziwe ryzyko, a my podejmiemy kroki, aby nie wpaść w tę pułapkę".

Kolega Benioffa i drugi showrunner Dan Weiss zażartował: "Czas na ujemny przyrost naturalny".

Większe obawy budzie tempo powstawania książek do sezonów. To jest problem, który fani wskazali od chwili, kiedy serial otrzymał zielone światło i teraz nawet HBO zaczyna uświadamiać sobie, że to może być problem. Piąta książka zajęła Martinowi sześć lat na napisanie, a została wydana w 2011 roku. "W końcu rozumiem strach fanów - czego nie miałem kilka lat temu: Co jeśli opowiadanie historii dogoni książki?" - mówi szef programów HBO Michael Lombardo. "Miejmy nadzieję i módlmy się, aby to nie był problem".

Na przykład Martin się nie martwi. Sposób w jaki autor to widzi, producenci mają dużo materiału, aby zachować "Grę o tron". "Myślę, że możliwość pojawienia się tego jest bardzo odległa" - mówi Martin, kiedy został zapytany o możliwość tego, że serial dogoni jego powieści. "Mam jeszcze kilka naprawdę dużych książek. Jeśli obejmą wszystko w tych książkach, nie sądzę, że mnie dogonią. Jeśli tak zrobią, będziemy mieli kilka ciekawych dyskusji".

Martin wskazuje na "Spartacusa" (Starz), który przerwał swoją główną fabułę, aby zrobić sezon prequela. Jak to się stało, Martin omówił z HBO możliwość rozwinięcia serialu opartego na jego książkach "Błędny rycerz", które są prequelem sagi "Pieśni Lodu i Ognia".

Jednak HBO i producenci "Gry o tron" obawiają się rozciągania serialu, zarówno z powodów finansowych jak i twórczych.

"Nie możemy czekać zbyt długo ze względu na dzieci" - mówi Benioff. "Głos Isaaca [Hempsted Wright] się zmienia. Każdy staje się coraz większy. Mamy tę wspaniałą obsadę, ale nie mamy nieskończonej ilości czasu... Nie chcemy stać się serialem, który ciągnie się długo i rozciąga każdą książkę na trzy sezony. Część tego co kochamy w tych książkach i serialu jest to poczucie chwili i dążeniu w kierunku czegoś. Jeśli będziemy się starać przekształcić to w 10 sezonowy serial, udusimy kurę, która znosi złote jajka".

Albo ściąć temu głowę. Innym potencjalnym problemem są negocjacje płacowe z obsadą. Nie jest to wielka sprawa, ale "Gra o tron" ma naprawdę dużą obsadę (około 25 aktorów w stałej obsadzie) i jest ona bardzo udana. Jeśli obsada będzie chciała wysokich podwyżek jak ich kontrakty wygasną, ich żądania mogą skrócić ewentualnie żywotność serialu. Lombardo jest przekonany, że produkcja poradzi sobie z tym.

"Udało nam się to wcześniej z powodzeniem przy takich serialach jak Rodzina Soprano" - mówi Lombardo. "To sprawa, na którą jesteśmy gotowi. Kiedy to jest tak świetne opowiadanie, aktorzy będą chcieli kontynuować wykonywanie swoich ról. Wyzwania są bardziej w opowieści".

Jeśli produkcja osiągnie ten punkt krytyczny - jeśli piąty czy szósty sezon się zakończy, a nie będzie nowej książki na półce, cóż... może wtedy zobaczymy jakieś manewry, których będzie mógł pozazdrościć sam Tywin Lannister. Martin powiedział showrunnerom swój super tajny plan na zakończenie sagi "Pieśni Lodu i Ognia", ale nie ekscytuj się, że serial wkroczy na ten obszar zanim on opublikuje swoje książki. "Nie sądzę, że będę z tego zadowolony" - mówi autor. I producenci też by nie byli. "Wszyscy trzymamy nasze kciuki, aby George dostał się tam" - mówi Weiss. "To jest najlepsze dla nas, to jest najlepsze dla fanów. Przekroczymy ten most, kiedy tam będziemy". Dodaje Benioff: "Idealnie byłoby jakby książki pojawiły się najpierw".

IStnieją alternatywne możliwe taktyki, aby trzymać też serial na torze.

"Gra o tron" może pozwolić sobie na przerwę, aby pozwolić Martinowi nagonić. To byłoby bardzo drogie lub bardzo ryzykowne - seriale telewizyjne są jak rekiny, muszą iść naprzód, aby przeżyć. Musisz płacić aktorom albo zwolnić ich z ich kontraktów (showrunnerów również, jeśli o to chodzi). Po zwolnieniu, nie ma pewności, że HBO będzie mogła znów mieć swoje serialowe talenty (Josh Holloway jako Jaime Lannister?)

Lepsze rozwiązanie: "Gra o tron" mogłoby zmienić się w okresowe filmy pokazywane w kinach. Jednak HBO zdecydowanie woli zatrzymać "Grę o tron" na małym ekranie. "Nigdy nie powiedziałby, że to nie ma sensu, aby to zbadać, ponieważ to byłoby ryzykowne" - mówi Lombardo. "Jesteśmy zawsze otwarci na rozmowy, zawsze jesteśmy otwarci na inteligentny sposób zrobienia czegoś co będzie prawdziwe dla serialu i nagrodzi fanów. Musiałoby to mieć sens dla wszystkich - dla HBO, dla fanów i dla serialu. W tym momencie nie ma żadnych planów, aby to zrobić".

Był jeden raport cytujący producenta, że "Gra o tron" jest przewidziana ostatecznie na siedem sezonów. To fajna liczba, ale nic nie zostało postanowione w tej kwestii.

A więc wszystko się obraca wokół osoby, która rozpoczęła tę sagę - Martina. Niechętnie pytasz autora jak daleko jest w swojej nowej książce. To takie męczące pytanie, o co jest pytany ciągle. Martin był oblegany przez niecierpliwość fanów przez lata prowadząc do publikacji "Tańca ze smokami". Teraz "Gra o tron" jest światowym przebojem tak, że to ciśnienie jest tylko jeszcze większe. Każdy artykuł online, który jest publikowany gdziekolwiek o tym facecie ma towarzyszące komentarze fanów, którzy domagają się powrotu do pisania "Pieśni Lodu i Ognia". To taj jakby mieć niecierpliwego edytora, który naciska, aby trzymać się terminów - tylko, że ich tam jest miliony.

Mimo, czy to fair czy nie, musimy też zapytać. Więc... kiedy kolejna książka się ukaże?

"Dałem odpowiedź na to pytanie" - mówi Martin, tylko z nutą zwięzłości. "Pracuję nad tym i będzie to zrobione, kiedy to ukończę. Mam nadzieję, że nie będziecie czekać tak długo jak ostatnia książka".

Martin brzmi całkiem pewnie, że saga zakończy się na siódmej książce, choć pozostawia możliwość pojawienia się ósmej. "Mam historię do opowiedzenia; liczba książek jest prawie bez znaczenia" - mówi. "Zrobię tyle książek ile to konieczne. Wciąż myślę, że wystarczy siedem".

Należy mieć na uwadze, że w tym momencie, te książki kontra sezonu to nadal nie jest problem, a także może nigdy nie być. "Gra o tron" ma dobre dwa lub trzy lata, zanim jakiekolwiek dyskusje w tym kierunku będą miały hipotetycznie miejsce.

Na dzień dzisiejszy, tylko jedno jest pewne. Gotowy czy nie, zima nadchodzi.
 



Kategorie: Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: