Arek Tobiasz
| 17-05-2013, 01:52:03
Zeszłoroczny finał "Teorii wielkiego podrywu" zaserwował naszym ulubieńcom z Pasadeny pewne wielkie wydarzenia: Był ślub i jedna misja w przestrzeń kosmiczną. Więc jak twórcy komedii CBS poradzą sobie w dzisiejszym finale szóstego sezonu?
Poprzez skupienie się na mniejszych, intymnych chwilach, mówi producent wykonawczy Steve Molaro. Wśród związków, które będą testowane i poddane pewnym wzruszającym scenom w finale jest Penny i Leonard. Właśnie, kiedy sprawy mają się dobrze między tą parą, która ciągle do siebie wraca, Leonard stoi w obliczu pewnej trudnej decyzji czy pozostawić Penny na cztery miesiące, kiedy otrzymuje kuszącą ofertę pracy za granicą.
"Leonard i Penny są naprawdę w najlepszym miejscu jeśli chodzi o ich związek. Oni mieli tą magię w tym sezonie. A on nie chce zrobić niczego co może to zniszczyć" - mówi Molaro.
Sheldon rzeczywiście przyjmie wieści o możliwym odejściu Leonarda ciężej niż Penny, zdradza Molaro. I co nie dziwi - ta oferta sprawia, że Sheldon staje się zazdrosny o Leonarda. Ta zazdrość i obawa o to jak sobie poradzi bez Leonarda stwarza mnóstwo dowcipów w tym odcinku, ale również kilak słodkich chwil dla przyjaźni współlokatorów.
"Sheldon polega na Leonardzie" - wyjaśnia Molaro. "Sheldon nie mówi tego zbyt często, ale Leonard jest najlepszym przyjacielem Sheldona, a Sheldon naprawdę dba o Leonarda, nawet jeśli to nie zawsze widać".
Nawet choć finał, nazywany "The Bon Voyage Reaction", ma mniej ważnych wydarzeń i cliffhangerów niż zeszłoroczny finał, Molaro mówi, że "jeden z bohaterów ma ważny przełom, a to jest przełomowy moment w odcinku, z którego będziemy się naprawdę cieszyć".