Arek Tobiasz
| 29-04-2013, 17:59:53
W ten poniedziałek Fox przenosi się na strony "Finałowego rozdziału" - jak w tytule finału pierwszego sezonu. Ale czy Joe Carroll (w tej roli James Purefoy) jest naprawdę gotowy zakończyć książkę o grze w kotka i myszkę z Ryanem Hardym (Kevin Bacon)? I kto wśród dobrych gości może stanąć mu na drodze?
Nie, żeby FBI ma wielu graczy do stracenia. Kiedy ostatnio oglądaliśmy serial agentka Parker (Annie Parisse) została złapana przez grupę wyznawców i pochowana żywcem, jej szalony oddech był szczególnie przerażający podczas pokazywania napisów. Tymczasem Joe ze swoimi sprawdzonymi wyznawcami zabrali Claire (Natalie Zea) najpierw do bezpiecznego(/ukradzionego) domu, a następnie ostatecznie do doków, gdzie on planuje zakończyć historię jego i Ryana. "Joe jest stuknięty, na pewno" - mówi Bacon.
Kiedy zasugerowaliśmy, że agent Weston może prowadzić poszukiwania Parker, wygodnie pozwalając Ryanowi dopaść i skonfrontować się z Joe osobiście, Bacon odpowiedział: "To nie jest dokładnie to co się dzieje, ale mogę powiedzieć to, że jak to jest konieczne, Ryan robi to po swojemu. To musi być w dwójkę - i na pewno to robimy".
Mówiąc o nieuniknionym starciu między protagonistą i antagonistą, Bacon mówi: "Z psychologicznego punktu widzenia to rodzaj potyczki umysłowej między mną a nim, w której ja on dostaje się pod moją skórę albo ja pod jego, jest scena, w której mam szansę naprawdę namieszać w jego głowie".
Wracając z powrotem do pytania: "Kto umrze?": Podziemna sytuacja Parker, wraz z rosnącym lekceważeniem życia swojej byłem żony przez Carrolla i jego determinacją, aby mieć śmiertelny finał z Ryanem, to wszystko sugeruje, że będzie co najmniej jedna poważna śmierć w drodze - oprócz tego, że serial pożegnał się z Paulem (Aden Canto), Jacobem (Nico Tortorella) i Roderickiem (Warren Kole) w ostatnich tygodniach. Mówiąc to, Bacon radzi fanom ze śmiechem: "Przygotujcie się na to co nadchodzi! Ponieważ powiem ci, że jest... To znaczy, nie sądzę, aby ktokolwiek był pewien swojej pracy, nawet ja. To jest sposób w jaki to będzie miało miejsce". (Na gotowość twórcy serialu Kevina Williamsona, aby ludzie padali jak muchy, kiedy historia tego wymaga, Bacon mówi, że "to ekscytujące z jednej strony, ale również trochę smutne, ponieważ kiedy masz kogoś takiego jak Adan czy Nico wykonujący swoją pracę świetnie).
Choć jak powiedział finał jest napakowany "mnóstwem tragicznych elementów", "Wieloma szokującymi momentami" i "bardzo wybuchowym zakończeniem", Bacon również powiedział, że to "bardzo emocjonalna" finałowa godzina pierwszego sezonu tego mrocznego dramatu.
"Zawsze jestem zainteresowany, gdzie możemy pójść emocjonalnie, ponieważ to są rzeczy, które przyciągają moją uwagę" - powiedział aktor. "Uważam, że to bardzo wzruszające, kiedy czytam scenariusz i kiedy to kręciłem, a także kiedy oglądałem finał. To na swój sposób epickie - epickie i gotyckie - a jednocześnie osobiste".
Czy wydarzenia z finału utorują jasną drogę do już zamówionego drugiego sezonu "The Following"? Albo mogą stworzyć pytania o to jak serial może dalej iść?
"Ujmę to w ten sposób..." - zaczyna Bacon. "Myślę, że zakończenie będzie szokujące, ale jak w przypadku wszystkich dobrych cliffhangerów, jest też kilka rzeczy, które nie są rozwiązane".