Arek Tobiasz
| 25-04-2013, 16:00:17
Ludzie padają jak muchy w "The Following".
W przedostatnim odcinku thrillera Foxa zobaczyliśmy jak kilku wyznawców umiera na lewo i prawo, w tym Jacob (Nico Tortorella), który zginął z rąk ukochanej wyznawczyni Joe Carrolla (James Purefoy), Emmy (Valorie Curry).
Podczas telekonferencji z dziennikarzami w środę Tortorella ujawnił, że nie został poinformowany o śmierci swojego bohatera aż "na tydzień przed". "To była ostatnia scena jaką miałem nakręcić z Valorie" - mówi aktor. "To było intensywne, dramatyczne i emocjonalne. To było moje pożegnanie z nią. Mieliśmy taki niesamowity sezon pracując razem".
Dla Tortorelli, który wcześniej pracował z twórcą Kevinem Williamsonem w "Krzyku 4", przygotowanie się do śmierci Jacoba było czymś dużym. "Ten cały protetyczny kawałek, który miałem na szyi było ciężką próbą" - wspomina. "To trwało cztery godziny, aby go założyć".
Jak sam mówi, Emma obierająca życie Jacoba miało największy sens. "To dało większy sens w kategoriach dramatu i prawdziwej historii miłosnej między nimi, a także miłości Emmy do Joe Carrolla" - mówi Tortorella. "Może poza Joe Carrollem, nie chciałbym, aby to był ktoś inny".
Karma może dopaść Emmę w końcu w finale 29 kwietnia. "Będzie kilka zwrotów akcji, które nią trochę rzucą" - mówi Tortorella.
Co by się stało, gdyby Jacob z powodzeniem odciągnął Emmę od Joe? "Gdybyśmy uciekli, cała nasza historia Bonnie i Clyde'a byłaby idealna na drugi sezon, ale nie jestem scenarzystą" - mówi ze śmiechem.
Tortorella dodaje, że "chciałby zatrzymać się w serialu na dłużej i zobaczyć jak postać Jacoba się rozwija trochę bardziej, a także jak dokładnie dotarł do tego miejsca i gdzie zmierza".
Jednym z najtrudniejszych momentów dla niego było "filmowanie śmierci Paula (Adan Canto)" - przyznaje. "To było emocjonalnie wycieńczające i prawdopodobnie najbardziej satysfakcjonujące doświadczenie, które miałem jako aktor. To była ostatnia scena w nocy i dałem jej wszystko co mogłem".
Tortorella, który obecnie kręci "film dokumentalny" "Hunter and Game" ma nadzieję na kolejną pracę z Williamsonem w przyszłości. "Jestem podekscytowany na to jaki będzie nasz kolejny projekt" - mówi dodając, że nadal "aktywnie szuka" projektów filmowych i telewizyjnych dowolnego gatunku.
Czego się dowiedział z tego doświadczenia w serialu? "Po prostu cieszyć się każdą chwilą, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy ono się skończy" - mówi.
"The Following" kończy swój pierwszy sezon w poniedziałek.