Aktor najważniejszej śmierci w finale 3 sezonu "Żywych trupów" przemawia: "To był szok dla każdego"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 03-04-2013, 03:18:59


Aktor najważniejszej śmierci w finale 3 sezonu

To było coś więcej niż tylko kolejne ugryzienie.

Niedzielne zakończenie sezonu "Żywych trupów" nie tylko oznaczało finałowy odcinek dla członka obsady Laurie Holden, ale również służyło jako dramatyczna kulminacja dla jej postaci, Andrei, której historia w trzecim sezonie okazała się być jedną z najbardziej polaryzujących. (Dlaczego nie zabiła Gubernatora, kiedy miała szansę!)?


W poniższym wywiadzie z Holden - która zręcznie prowadziła rolę od twardej do samobójczej i na odwrót - powiedziała trochę o specyficznym poziomie krytyki wymierzonym w jej pechowe alter ego, podzieliła się myślami na temat jej smutnego końca (strzelenie sobie w głowę) i ujawniła, kiedy dowiedziała się, że koniec jest bliski (podpowiedź: nie tak dawno temu!)

Od jak dawna wiedziałaś o śmierci Andrei?

Nie dostałam oficjalnej informacji aż na kilka dni przed rozpoczęciem kręcenia finału. To był szok dla wszystkich. I to było raczej nieoczekiwane. Powiedziałabym, że to są "Żywe trupy". Ten serial nie jest konwencjonalny w jakikolwiek sposób - i my jako aktorzy wiemy w co się pakujemy. Więc liczysz się z tym. Pojawiasz się, robisz najlepszą robotę jaką możesz i jesteś częścią opowiadania. Ogólnie rzecz biorąc to było niezwykłe doświadczenie i czuję się tak szczęśliwa, że byłam częścią tego.

Czy wiesz dlaczego została podjęta decyzja, aby zabić ją teraz?

Szczerze mówiąc, czuję się jakby to było napędzone fabułą. To właściwie popycha fabułę naprzód... Druga część trzeciego sezonu była trochę o wolności dla wszystkich. To miało naturalną płynność do tego i to po prostu naturalnie było odkrywane dzień po dniu, tydzień po tygodniu, z chwili na chwilę.

Andrei oberwało się trochę od fanów w tym sezonie, między innymi za to, że trzymała się strony Gubernatora tak długo. Co myślisz o tej krytyce?

Myślę, że kiedy ludzie oglądali cały sezon - zwłaszcza finał - to jej cel był jasny. Ona była kobietą rozdartą pomiędzy dwoma światami. Wszystko czego chciała to pokoju. Ona chciała tego dla ludzi u była zdolna do zrobienia czegokolwiek i wszystkiego co tylko możliwe nawet jeśli to oznaczało poświecenie siebie, aby zachować człowieczeństwo i ludzi przy życiu. Czasami jej działania były nieco niezrozumiałe lub niejednoznaczne. Ale kiedy zobaczysz cały sezon, myślę, że ludzie naprawdę zrozumieją tą dziewczynę. Zrobiła to najlepiej jak umiała. A ja czuję, że tam jest poczucie zamknięcia, gojenia i zakończenia. Mieszkańczy Woodbury otrzymują azyl. Nikt z więzienia nie został zabity. Rick w końcu uwolnił się od duchów z przeszłości. I Andrea zmarła w ramionach swojej najlepszej przyjaciółki otoczona przez ludzi, którzy ją kochali. Nie została zjedzona. Nie przemieniła się. Ona była w stanie wyjść z tego z pewną godnością. Jej ostatecznym życzeniem przed śmiercią było zakończenie tego samej i to jej zostało dane. I dzięki łasce bożej jest teraz ze swoją siostrą i Dalem.

Myślisz, że ona umarła jako bohaterka? męczennica?

To nie mi to oceniać. Myślę, że śmierć Andrea miała sens. Że to co czego się trzymała i wierzyła w dalszym ciągu będzie rozbrzmiewać w sercach i umysłach ludzi, których pozostawiła, ponieważ wszyscy uczymy się i rozwijamy przez siebie nawzajem. Kocham to, że finał zakończył się tak, ponieważ czuję, że to czas na nowy początek i duchowe przebudzenie. Niech uzdrawianie się rozpocznie.

Wymiana Miltona z Andreą w finale myślę, że była bardzo charakterystyczna, ponieważ na wiele sposobów zadawał jej te same pytania, które fani zadawali sobie przez cały sezon: Dlaczego wybrała pozostanie przy boku Gubernatora, dlaczego nie zabiła go, kiedy miała szansę...

Jestem bardzo wdzięczna za sposób w jaki ta scena została napisana. Została napisana przez  [nowego showrunnera w czwartym sezonie] Scotta Gimple'a. Czuję się jakby tam było kompletne zakończenie i rozwiązanie tej postaci, a każde pytanie jakie mieli fani otrzymało odpowiedź. To nie mogło być lepsze zakończenie jeśli chodzi o prawdziwe zrozumienie jej przeszłości.

Ciągle wracała do tej samej śpiewki - "Chciałam ocalić wszystkich", "Nie chciałam, aby ktokolwiek zginął".

Od około dziewiątego odcinka - kiedy Gubernator umieścił Merle'a i Daryla przeciwko sobie, a potem kiedy Andrea poszła do więzienia i dowiedziała się o wszystkich szalonych rzeczach jakie zrobił - jej całe modus operandi z tego momentu zaprowadziło do tego: "Jak może upewnić się, że ci ludzie będą żyć? Jak mogę doprowadzić do pokoju?" Ona była prawnikiem od praw człowieka przed apokalipsą; ona nie była zabójcą. Nigdy nie zabiła człowieka w swoich życiu. Zabiła wielu zombie. Myślę, że fani, którzy byli niezadowoleni z faktu, że nie była wstanie zabić Gubernatora, kiedy stała nad łóżkiem [z nożem], muszą zrozumieć, że to był dylemat moralny w niej. Ona wierzyła w człowieczeństwo. Ona wierzyło w to: "Ok, musi być lepszy sposób". I odnosiła w tym sukcesy. Była konferencja pokojowa. Tak, nie poszła dobrze, ale była zdolna do zorganizowania tego spotkania. Ona zawsze próbowała. I  słuchaj, pod koniec, była ofiarą wojenną. Czuję, że nie umarła na próżno.

Czy końcowa scena między Andreą i Michonne była tak emocjonalna podczas kręcenia jak była podczas oglądania?

Tak. [Wzdycha] Tak. [Dłuższa przerwa] Musisz zrozumieć - wszyscy się lubimy. Pracujemy na pograniczu Georgii od kilku ostatnich lat. Staliśmy się rodziną. To bardzo trudne, aby się pożegnać... Uwielbiam to jak to zostało napisane. Podoba mi się to, że Andrea była zdolna poprosić o broń i wziąć sprawy w swoje ręcę. Uwielbiam to, że była w stanie powiedzieć: "Wiem jak odbezpieczyć broń" - zatoczyło pełne koło od pierwszego sezonu z Rickiem. I kocham, że było naprawienie relacji i zakończenie między tymi dwoma kobietami, które kochały się tak bardzo.

To sprawiło, że chciałem zobaczyć więcej retrospekcji z czasów Andrei i Michonne jak uciekały razem. Czy jesteś zmutna, że nie było więcej czasu poświęconego na pokazanie początków tej relacji?

To nie do mnie, wiesz? Jestem aktorką. Robię to co mi powiedziano. Scenarzyści są tymi, którzy rządzą w historiach. I oni piszą sceny. Czy chciałabym zobaczyć i zbadać bardziej komiksową Andreę? Tak. Absolutnie. Czy chciałam mieć więcej scen z Michonne pokazujących tę relację? Tak. Absolutnie. Ale koniec końców, nie myślę, że mogłabym prosić o lepszą śmierć. Czuję, że jej życie miało znaczenie i umarła próbując, a jej serce  było we właściwym miejscu. Jestem wdzięczna za to. Nie można mieć wszystkiego.

Byłem trochę zaskoczony, że Gubernator wyszedł z odcinka żywy. Czy ty jako fanka serialu, czekasz, aby zobaczyć jak dostaje karę za to co zrobił?

Myślę, że to nieuniknione. Mężczyzna wkroczył na tak złe, mroczne terytorium, że nie ma odkupienia dla niego - nigdy. Ale to jest natura naszego serialu. To dlatego jest taki popularny. Myślę, że każdy zakładał, że wyjdę cało z sali tortur, że zabiję Gubernatora oraz, że będzie wielkie szczęśliwe zakończenie. Ale nie robimy tego w "Walking Dead". I koniec końców, wszystko czego Andrea chciała to wrócić do swojej rodziny i upewnić się, że ludzie nie zginą - ludzie w Woodbury i ludzie w więzieniu. A ona osiągnęła to. I jeśli to oznaczało, że musiała się poświęcić, aby tak się stało, to niech tak będzie.

Będziesz oglądała jak serial dalej się rozwija?

Nie oglądam serialu teraz. Andy Lincoln (Rick) nie ogląda serialu. Kiedy kręcimy to, jesteśmy tak pochłonięci. Jest w każdym momencie naszego życia, 18 godzin dziennie. To jest niezbędne, aby to rozdzielić. Myślę, że w pewnym czasie będę w stanie wrócić wstecz i obejrzeć to. Ponieważ kocham ludzi, z którymi pracowałam. Obsada i załoga to najlepsi ludzie jakich poznałam kiedykolwiek i chcę zobaczyć ich piękną pracę i chcę zobaczyć ich podróż. To powiedziawszy... [Wzdycha]... chyba teraz jestem członkiem widowni. [Pauza] Nie chcę widzieć ludzi, których kocham jak umierają. ]Śmiech] Może wolałabym żyć w niewiedzy.

Jest jakaś szansa, że możemy zobaczyć Andreę ponownie - albo jako ducha czy zjawę jak Lori czy w retrospekcji?

Wszystko jest możliwe. Kto wie co mają w zanadrzu? To mogą być sceny Andrei i Michonne, które widzowie chcieli zobaczyć. Może zobaczysz bardziej hardkorową Andreę Roberta Kirkmana.

Co dalej z tobą?

Prawnie, nie mogłam szukać pracy. Nadejdzie poniedziałek, jestem wolna. Jestem podekscytowana odnośnie przyszłości i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.

Jakieś ostatnie myśli?

Tylko to, że to nie do mnie należy mówić widzom jak powinni czuć się w kwestii finału. Kochałam grać tą postać; Miałam ten czas w swoim życiu. Jestem wdzięczna jako artystka, że mogłabym być częścią tego i opowiedzieć tą historię. Ale czy ona była bohaterem czy męczennicą nie zależy ode mnie. To widzowie muszą zdecydować. Koniec końców czuję, że ona była tylko dziewczyną, którą robiła najlepiej to co umiała. Próbowała.
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja Finały 
Seriale: Żywe trupy 

Zobacz również: