Arek Tobiasz
| 05-06-2012, 20:45:03
Późnym wieczorem, Agnieszka odbiera telefon:
- Słucham?
- To ja, Ewa… Jesteś w domu?
- Boże, Ewa, jak dobrze, że się odezwałaś! Gdzie jesteś?
- Powiedz mi tylko, czy jesteś w domu?
- Tak, jestem!… Ewa?
Nagle, rozmowa zostaje przerwana. A chwilę później, Olszewska słyszy dzwonek do drzwi. I gdy otwiera, na wycieraczce znajduje… porzucone niemowlę!
Zaskoczona, Agnieszka od razu wnosi dziecko do domu. I znajduje przy nim list od Ewy:
- "Mała ma na imię Izabela. Iza… Powierzam ją twojej opiece... Zaopiekuj się nią, proszę.
PS Obiecałam ci kiedyś, że oddam dziecko w dobre ręce. Teraz Iza jest twoja… Proszę cię, nie szukaj mnie. Przepraszam. Ewa"