Arek Tobiasz
| 09-03-2013, 01:30:12
"Nie sądzę, że ktokolwiek jest bezpieczny".
Takie jest życie, kiedy jesteś aktorem w przeboju AMC o zombie "Żywe trupy", który uśmiercił do tej pory wiele głównych postaci. Ale czy jest jeden aktor bezpieczny? Gwiazda Laurie Holden powiedziała nam, że ma uczucie co do tego, że jedna postać jest bezpieczna?
Rozmawialiśmy z Holden na PaleyFest 2013, gdzie zdradziła co dalej dla Andrei w tym sezonie i jak się naprawdę czuję z tym, że fani nienawidzą jej postaci.
"Słyszałam to wszystko" - przyznaje Holden o uczuciach jakie fani mają wobec wyborów jej bohaterki, w tym spanie z Gubernatorem (David Morrissey). "Na początku to było przykre, wiesz, ponieważ słyszysz ludzi, którzy mówią, że życzą tobie śmierci i wszystkiego innego. To jak: 'Zaraz, zaraz! Czuję się jakby była zastraszana na szkolnym podwórku!'"
Jednak Holder jest fanką pozytywnego myślenia, mówiąc: "Jest również wielu ludzi, którzy kochają Andreę i ją rozumieją. Czuje się jak z tymi sfrustrowanymi ludźmi są również ludzie ją wspierający, więc to się równoważy. I wiesz co? To kontrowersyjne i to jest dobre. To dlaczego trzeci sezon jest tak szalony".
Dobrze powiedziane, proszę pani. Bardzo dobrze!
Choć serial nie boi się zabijać jakiegokolwiek ze swoich bohaterów, Holden ujawnia nam jedną postać, która jak wierzy, jest bezpieczna. "Jedyną osobą, która myślę, że jest bezpieczna to Carl... i nie mówię tego tylko dlatego, że myślę, że on będzie Johnem Connorem dla kolejnej generacji Walking Dead".
"Żywe trupy" można oglądać w niedzielę.