I jak pierwszy sezon zmierza do końca (ostatnie trzy odcinki, z czego pierwszy zobaczymy w poniedziałek, 1 stycznia), Lorna zostanie popchnięta do tego, aby pojednać się z jej znienawidzonym dziedzictwem, z faktem, że rzeczywiście podziela wiele przekonań Magneto.

W czasie niedawnego wywiadu Emma Dumont powiedziała, że finał sezon (emisja 15 stycznia), pokaże jak Lorna „jakoś staje na własnych nogach”. I odkąd to zawsze wyglądało na to, że mistrzyni magnetyzmu była już gotowa „sama działać”, poprosiliśmy jej odtwórczynię, aby to rozwinęła.

„To zabawne, miałam rozmowę ze scenarzystami i Mattem Nixem, naszym twórcą, odnośnie Lorny i dokładnie o tym” — powiedziała Dumont. „Wydaje się tak silna i pewna siebie przez cały czas — jak, widzieliśmy tylko bardzo krótkie chwile słabości z jej strony — ale to gdzie się pojawia to może nie jej własna, ale jej wybrana ścieżka, ścieżka dla jakiej się urodziła, co jest naprawdę ciekawe”.

„Urodziła” to słowo klucz.

„Każdy odcinek zaczynami z historią postaci, a finał jej jej, a jej podróż jest naprawdę, naprawdę bolesna” — zapowiedziała aktorka. „Jakoś musi zdecydować: ‚Jaka jest różnica między tym kim powinnaś być a tym w co wierzysz?’ Wie o tym gościu, który może być jej ojcem albo i nie — to znaczy, jest nim, a ona jakoś nienawidzi Magneto. Nienawidzi tego co każdy mówi o nim, ponieważ każdy na świecie powiedział jej, że był niedobry i zły — więc jest trochę jak: ‚Boże, wierzę w to samo jeśli chodzi o tego faceta. Czy to czyni mnie złą, albo czy to oznacza, że jestem wojowniczką?’”

Jak przepowiadana „wojna”, o której X-Men, przed zniknięciem, ostrzegał przywódców podziemia mutantów nabiera kształtu, a Polaris będzie musiała zdecydować jak konsekwentnie przyjmie przekonania swojego ojca, a ekstremalne środki będzie trzeba podjąć przeciwko tym, którzy chcą upadku mutantów.

„Widzimy jej działanie w dwunastym o trzynasty odcinku [finale sezonu], a ostatecznie dowiemy się jaka jest jej decyzja” — mówi Dumont.