SZCZĘŚLIWE POLOWANIE | Kiedy Rick jest zajęty gonieniem wizji Lori - jak miło, że jego wyobrażenie wygląda tak jakby udawała się na rozdanie Oscarów! - Glenn probuje przejęć rządy. Niestety, bez względu na cechy przywódcze jakie może posiadać, są one zdominowane przez wściekłość jaką czuje przez prawie zgwałcenie Maggie. Choć w końcu otwiera się przed nim odnośnie tego co dokładnie zaszło, to tylko pogłębia przepaść między nimi. (Najwyraźniej w czasach apokalipsy zombie, nikt nie świętuje walentynek).

ONA JEST SZERYFEM | W Woodbury Gubernator obiecuje Andrei - jakoś bez pęknięcia przy tym ze śmiechu - że nie będzie odwetu na grupie z więzienia. Nie tylko ona kupuje to, jego 2 074 wielkie kłamstwo, ale czuje się zaszczycona bez końca, kiedy Jednooki komplementuje jej uspokajającą mowę do mieszkańców miasta i mianuje ją jakby na swoje miejsce.

W LESIE | Całkiem sam z Merlem, Daryl szybko przypomniał sobie jaki jest jego brat - zwłaszcza, kiedy próbuje okraść rodzinę, którą ocalili od zombie. Wreszcie Daryl ma dość. Wypomina Marle'owi opuszczenie go i zostawienie z agresywnym ojcu i mówi swojemu bratu, że jak dalece może czuć się wkurzony na Ricka i spółkę, to dostał to na co zasłużył.

OGIEŃ NIEPRZYJACIELA | Kiedy Axel opowiada więcej niż kilka kwestie - wyjawia Carol, że znalazł się w więzieniu za dokonanie rozboju... pistoletem zabawką! - jego los jest oczywiście przesądzony: Staje się pierwszą ofiarą ataku z zaskoczenia Gubernatora na więzienie! Następnie zespół Woodbury rozwala ogrodzenie więzienia samochodem - pełnym zombie! To wyglądać dość nieciekawie dla Rick i Hershela (i szczerze mówiąc, dla większości z nich), aż Daryl się pokazuje. Kłopot w tym, że jest haczyk: Przyprowadził Merle'a ze sobą!

Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Masz już dość "Szalonego Ricka"? Czy wiedziałeś, że już po Axelu, kiedy Carol zaczęła go lubić? I jaka śmierć podobała ci się najbardziej: Daryl rozwalający zombie klapą bagażnika samochodu czy Michone rzucająca się z mieczem na kroczących zombie? Napisz w komentarzu, no wiesz, swój komentarz.