Postać Williama H. Macy’ego wyrządziła wiele złego, a jednak, biorąc pod uwagę śmierć jego dawnej miłości Monicy w finale siódmego sezonu, tutaj jest coś znaczącego w jego wysiłkach, aby zadośćuczynić Fionie (Emmy Rossum) i wreszcie prosić o przebaczenie resztę rodziny za swojej zachowanie w ciągu ostatnich trzydziestu lat.

W tym pierwszym spojrzeniu na nowy sezon, Franka przedstawia to co w zasadzie jest jego najnowszym przypływem wyrzutów sumienia. „Nowy Frank chce zacząć od nowa, mieć świeży start” — mówi Macy, który zdobył czwartą nominacje do Emmy za tę rolę. „Jak kiedy otrzymujesz nowe mydło. Jest wielkie i idealnie uformowane i nawet chociaż wiesz, że będzie się kurczyć, to jest dla ciebie imponujące. Albo koniec rolki papieru toaletowego”.

W tej konkretnej scenie, Frank przełknął swoją dumę i stał się pokorny przed rodziną, która, rok wcześniej, wrzuciła go do jeziora i pozostawiła na śmierć. „Frank błaga rodzinę, aby nie postrzegała go jako dupka, który nie jest nic warty, ale jako tę osobę, którą jest w tym momencie… co na zdjęciu wygląda jakby był trochę martwy” — żartuje Macy.

Ale hej! Kto powiedział, że te przeprosiny Franka nie zmienią spraw? Pewnie, widzowie mogą znać lepiej nawyki Franka, ale Macy podkreśla, że nie powinniśmy go od razu skreślać. „Nie powinieneś rezygnować z Franka Gallaghera” — mówi aktor. „W tym momencie, Franka właśnie dostał swój drugi awans w pracy, kupił nowy garnitur na swoją nową kartę kredytową i ma zupełnie nowy samochód. Wszystko całkowicie legalnie, i jest trzeźwy jak zakonnica”.