rhona
| 18-05-2012, 20:54:12
“Niczego nie wiesz, Jon Snow” – dzikuska Ygritte powiedziała bękartowi Neda Starka w “Game of Thrones”.
I ma rację. Młody człowiek, jak dotąd, wiódł życie pod kloszem, ale w kolejnym odcinku dostanie kilka twardych lekcji, wbitych mu do głowy (o naturalnie kręconych włosach) przez dzikich przyjaciół Ygritte. „Zobaczycie, jak obraz gry się zmienia. Ona już nie jest jego więźniem” – powiedziała Rose Leslie, która kreuje postać Ygritte. – „Jestem bardzo, bardzo szczęsliwa, że władza znów wróciła do mnie”.
„Zaczyna być widoczna zmiana w ich kontaktach” – kontynuuje. – „Ona widzi go w trochę innym świetle, już nie jako głupiutkiego, choć odważnego, chłopczyka, ale zaczyna zauważać wpływ przeszłości na jego życie i sympatyzować z nim. Został pokonany, a ona zaczyna go nawet lubić. Łagodnieje w stosunku do niego”.
Twarz Leslie jest znana fanom angielskiego serialu „Downton Abbey”, w którym grała odważną pokojówkę Gwen, mającą ambicje zostania sekretarką (zrealizowała ją na koniec pierwszego sezonu). „Sądzę, że „Downton” niewiarygodnie pomogło mi w otrzymaniu tej roli” – przyznaje Leslie. – „Otwarło się przede mną wiele drzwi, zwłaszcza w Ameryce. Być częścią tak fantastycznego serialu to bajeczna sprawa”.
Młoda, szkocka aktorka jednakowo chwali oba swoje seriale, ale uznaje “Downtown” za większe wyzwanie w kwestii kostiumów. „Nie mogłabym powiedzieć, że gorsety były mocno niekomfortowe” – mówi Leslie. – „Rano zdawały się być całkiem w porządku. Później jednak trzeba było lekko je poluzować, rozwiązać parę sznurowadeł, aby można było zjeść porządny obiad, w miejsce trzech gryzów, bo tylko tyle mieściło się w uciśniętym żołądku. Ciągle odczuwa się napór na żebra i plecy. Za to kostium Ygritte jest bardzo komfortowy. Czułam się miło i ciepło, bo futro miało wiele warstw spodnich. Nie ma mowy, aby w takim kostiumie zamarznąć”.
Leslie opowiedziała nam także o silnych cechach charakteru Ygritte, jej żartach na temat seksu wobec Jona i degustacji islandzkiej kuchni.
- Wielu aktorów serialu farbuje włosy bądź używa peruk. Czy jednak do roli Ygritte szukali osoby o naprawdę rudych włosach?
- Tak, sądzę, że chcieli kogoś o prawdziwych rudych włosach. Ygritte to postać „pocałowana przez ogień”, a pośród dzikiej społeczności uważa się to za dobry znak. Bardzo mnie cieszy, że zdecydowali się na autentyczny wygląd. Było nas tam kilka, cały pokój wypełniony rudzielcami. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłam. Zazwyczaj razem można spotkać jedną rudowłosą osobę, co najwyżej dwie.
- Co zachęciło cię do kreowania postaci Ygritte?
- Uwielbiam w niej siłę jej woli i twardy charakter. To porusza we mnie wrażliwe struny. Wyobrażałam ją sobie jako osobę bezwzględną, ale potrafi też być figlarna, kiedy drażni się z Jonem Snowem i kpi z niego prosto w twarz. Kiedy czytałam scenariusz, absolutnie się zakochałam. Pomyślałam: „Ta dziewczyna jest wspaniała! Niewiarygodnie inteligentna, może bawić się tym facetem”. Jest butna. Bez potrzeby nie łamie zasad, ale słucha rozkazów wyłącznie Mance’a Raydera (dziki „Król Poza Murem”). Świetnie się dogaduje ze swoją dziką współbracią.
- Jestem fanką książek i nie miałam pojęcia, że Ygritte wymawia się tak samo, jak ptak "egret" (czapla biała). Miałaś podobne problemy?
- Tak, wymawia się dokładnie tak, jak tego ptaka. Miałam podobny problem. Była przerwa w scenariuszu, gdzie literowali, jak wymawiać Ygritte. Ja jednak zbyt spieszyłam się do zaznajomienia się ze swoimi scenami i na początku wymawiałam to źle. Chytra sztuczka, czyż nie?
- Właśnie obejrzeliśmy odcinek, w którym jest sporo przekomarzania się z Jonem Snowem. Czy te seksualne docinki są tylko strategią, czy też on w głębi duszy jej się podoba?
- Sądzę, że to tylko strategia. W tym odcinku jest scena, gdzie kusi Jona i odwodzi go od myśli, że jego ręka spoczywa na rękojeści miecza. Rozprasza go, co sprawia, że staje się nieuważny; wówczas ona może uciec. Jest wielce praktyczna. I jeszcze jedną rzecz w niej uwielbiam – to, że wciąż się nim bawi. Na tę chwilę ona chce wyłącznie uciec i już nie być jego więźniem. Doskonale wie, że jej dzicy przyjaciele są blisko, dlatego ucieka, aby później złapać go w pułapkę.
- Co właściwie ona z nim chce zrobić? Wygląda na to, że chce z nim wiele rzeczy przedyskutować.
- Ona nigdy wcześniej nie spotkała nikogo takiego, jak Jon Snow. On jest niewiarygodnie honorowy, nie próbował nawet żadnego z nią zbliżenia. Znaleźli się w bardzo sprzyjającej ku temu sytuacji, przytuleni na kamieniu, a nic tak naprawdę się nie wydarzyło. Po prostu ją zostawił. Nie sądzę, aby coś takiego spotkało ją kiedykolwiek w jej dotychczasowym życiu. Jestem przekonana, że bardzo szybko straciła dziewictwo i z pewnością nie mieściło jej się w głowie, że może znaleźć się tak blisko mężczyzny, który jej w takiej sytuacji nie będzie próbował wykorzystać. A później mówi sobie: „Jestem tym znudzona. Fenomenalny tępak z ciebie, więc ci ucieknę. Mam zamiar cię zostawić. Cześć!”
- Ygritte, w rozmowie z Jonem, poruszyła temat Mance’a Raydera. Co możesz nam powiedzieć o tym człowieku i jak ona go widzi?
- Ona jest ogromnie podekscytowana Mancem Rayderem i szczerze wierzy, że Król Poza Murem będzie w stanie poprowadzić wolnych ludzi do tego, co im się słusznie należy. Nie uważa, że ziemia musi permanentnie należeć do południowców. Według niej każdy na niej powinien być wolny.
- Co było najlepsze, a co najgorsze podczas filmowania w Islandii?
- Najlepszą rzeczą była sceneria. Jest epicka i zatykająca dech w piersiach. Tyle razy podczas zdjęć, czy w przerwach pomiędzy nimi, podnosisz głowę, patrzysz wokół i myślisz: „Nie mogę uwierzyć, że tu jestem!” Zakochałam się w tym kraju. Jedynym minusem była temperatura, w której utknęliśmy – minus 30 stopni, czyli bardzo, bardzo, bardzo zimno. Niezbyt wiele można zrobić w takich warunkach. Możesz stać nieruchomo lub tulić się w grupach jak pingwiny. Musieliśmy to wytrzymać. Wszyscy dostaliśmy kostiumy z wieloma warstwami termicznymi. Wydział kostiumów był niewiarygodny; miał nawet niesamowite ocieplacze dłoni, które trzymały nas tam przy życiu.
- Próbowałaś na Islandii jakiegoś nowego jedzenia?
- Po raz pierwszy w moim życiu próbowałam wieloryba. Był tłusty i długo trzeba było przeżuwać, ale wiedziałam o tym, bo moja przyjaciółka już go wcześniej próbowała. Był pyszny. Zajadałam się nim. Uwędzili go wcześniej, co przydało mu specyficznego posmaku. Jedliśmy go parę razy i zawsze wtedy czułam się zwycięzcą. Pychota.
- Fani z uwielbieniem przywitaliby Gwen z powrotem w “Downton”. Czy – według ciebie – jest na to jakiś sposób?
- Nie wiem. Nic na ten temat nie słyszałam, więc nie sądzę, aby rzecz była możliwa. Ale, oczywiście, Gwen odeszła na koniec pierwszego sezonu, a teraz zaczynają się ryczące dwudziestki…
-Crawleys zatem prawdopodobnie nie potrzebują kogoś z umiejętnością pisania na maszynie?
-Niestety, nie. Mam maleńką nadzieję, że kiedyś będą, ale nie sądzę. Dla nich to już przeszłość.
- Gdybyś mogła mieć swoją osobistą pieczęć, jaka ona by była?
- Zabawne, bo moja rodzina pochodzi ze Szkocji i naprawdę posiada pieczęć. To gryf na tarczy. Trudno sobie to wyobrazić, ale muszę wybrać gryfa, aby trzymać się własnych korzeni. Nasze motto: „Łap szybko”.
- A gdybyś zasiadła na Żelaznym Tronie, czego dotyczyłby twój pierwszy edykt?
- Darmowe ciastka czekoladowe dla wszystkich! Tak zdobyłabym sympatie wszystkich i dlatego właśnie chcę to zrobić.