amelka
| 28-12-2016, 22:13:10
„DC’s Legends of Tomorrow” zagłębi się w świat George’a Lucasa.
W następstwie ujawnienia, że Rip Hunter (Arthur Darvill) pracuje jako reżyser w Los Angeles w 1967 roku, możemy ujawnić, że młodsza wersja George’a Lucasa pojawi się w zimowej premierze.
Płodny reżyser zostanie zagrany przez Matta Angela („Grimm”, „Sweet/Vicious”) w jednym odcinku, który głęboko wpłynie na Legends, szczególnie Raya (Brandon Routh) i Nate’a (Nick Zano).
„Ze względu na okoliczności, naruszenie czasu w dziewiątym odcinku drugiego sezonu jest takie, że George Lucas opuszcza szkołę filmową” — mówi producent wykonawczy Marc Guggenheim. „W związku z tym, nigdy nie stworzy ‚Gwiezdnych Wojen’ czy ‚Poszukiwaczy zaginionej Arki’, a Nate, który stał się historykiem z powodu tego drugiego filmu, powoli zaczynają tracić swój geniusz, ponieważ rzeczy, które zainspirowały ich do stania się tym kim są nie istnieją”.
Opisując historię jako „‚Kwiaty dla Algernona’ z Rayem i Natem”, Guggenheim mówi, że odcinek jest jednym z najbardziej ambitnych jakie „Legends of Tomorrow” zrobiło. „Oglądaliśmy montaż tego, i powiedziałem do Grega [Berlantiego], że dziewiąty odcinek będzie albo odcinkiem, gdzie powiemy, że serial znalazł nowy napęd jeśli chodzi o to jak szalony może być, albo to odcinek, który doprowadzi do wyrzucenia nas” — mówi. „Taki naprawdę jest. Śmialiśmy się głośno, myślę, że to jest jak: ‚Czy naprawdę to zrobiliśmy?’ To bójka w barze z lat 70. na sterydach. Ten cały odcinek ma ten poziom szaleństwa”.
„Legends of Tomorrow” powraca we wtorek, 24 stycznia.