Arek Tobiasz
| 28-12-2012, 13:53:49
W ślad za rozwojem akcji "Downton Abbey", którzy już widzieli widzowie w Wielkiej Brytanii i wiadomości, które sączyły się zza oceanu na początku tego tygodnia, nadawca ITV wydała świadczenie o bardzo głośnym odejściu członka obsady Dana Stevensa, który grał Matthew Crawleya.
I choć wcześniej unikaliśmy ujawnienia fabuły świątecznego odcinka trzeciego sezonu, który utorował drogę do odejścia Matthew... ITV mówi wyraźnie, więc: Ostrzegamy - Znajdziesz spoilery.
W swoim oświadczeniu, nadawca opisuje, dlaczego podjął decyzję o wypisaniu postaci Stevensa w taki nieodwracalny sposób. W skrócie: To dlatego, że Matthew po prostu kochał Mary zbyt mocno.
"W ciągu ostatnich trzech lat, widzowie z całego świata zostali zniewoleni przez wzloty i upadki związku Mary i Matthew" - powiedziała stacja. "To właśnie z tego powodu producenci zdecydowali, że zdecydowali, że Matthew i Mary nie mogą po prostu się rozstać, co spowodowało jego przedwczesną, tragiczną śmierć na końcu świątecznego odcinka".
Stevens powiedział "Telegraph", że jego decyzja opuszczenia szalenie popularnego brytyjskiego serialu z końcem jego trzyletniej umowy była "bardzo trudna", a on ją podjął przed rozpoczęciem zdjęć do trzeciego sezonu.
"Czułem, że to dobry czas na podsumowanie, na tę chwilę" - powiedział. "Z osobistego punktu widzenia, chciałem mieć szansę na zrobienie innych rzeczy".
ITV zauważyła, że Dockery na pewno powróci w czwartym sezonie "Downton", który rozpoczyna produkcję w lutym.
"Wraz zcałym tym zwykłym dramatem, komedią i romansem z udziałem tak ukochanej obsady grającej te postacie" - czytamy w oświadczeniu - "widzowie zobaczą Mary próbując poradzić sobie z życiem i próbując ruszyć naprzód bez mężczyzny, którego kochała".